Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Zakupy. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Zakupy. Pokaż wszystkie posty

18 gru 2014

Eyemazing eyeshadow by Manhattan

Do mojej kosmetyczki trafił ostatnio cień do powiek, który jest zapewne znany wszystkim w blogosferze. Z racji tego, iż nie używam na co dzień tego typu kosmetyków nie miałam okazji używać go wcześniej.


Producent zapewnia długotrwałe, intensywne kolory i jedwabistą konsystencję. Jak sprawdziły się u mnie?



Paletka ma ładne, naturalne kolory, które lekko rozświetlają oko. Dzięki temu idealnie nadaje się do codziennego makijażu. Nie ma efektu brokatu na powiekach. Kolorystycznie odcienie są naprawdę świetnie dobrane.

Aplikacja jest bardzo prosta. Ja do tego używam swojego pędzelka do makijażu, nie przepadam za aplikatorami dołączonymi do cieni. Bardzo dobrze się rozcierają. Pigmentacja jest średnia. Dla osób początkujących przygodę z cieniami do powiek (jak ja) to spory atut, po prostu nie da się zrobić sobie krzywdy.




Trwałość jest bardzo dobra. Utrzymuje się na powiekach cały dzień. Ja nie mam zwyczaju poprawiania makijażu w ciągu dnia, więc jestem zadowolona.

Wygląd paletki przypadł mi do gustu. Ciekawy, nowatorski design i świetnie dobrane kolory.





Dla mnie to idealne cienie do codziennego makijażu. Myślę, że będę używać ich często. Oczywiście jeśli czas mi na to pozwoli. Wiadomo, że przy małym dziecku nie zawsze mamy czas na makijaż. Ba! Nawet na napisanie posta. Aktualnie robię to z brzdącem na kolanach ;-)

Co myślicie o tej paletce?


31 maj 2013

Eyeliner we flamastrze | Miss Sporty, Cat's Eyes Liner

Mój pierwszy eyeliner w pisaku, od Eveline, wspominam bardzo dobrze. Mimo, że wcześniej stosowałam już linerów w wszelakiej formie to flamaster skradł moje serce. Postanowiłam pozostać wierna swoim ideałom i testować nowości w zacieśnionej kategorii.
Kosmetyk kupiłam stosunkowo niedawno, bo na promocji na kolorówkę w Rossmannie w zeszłym tygodniu, ale już po paru użyciach mogę napisać, co o nim myślę.
W kwestii linerów znam się jak mało kto, więc wiem, kiedy trafiam na bubel i umiem wyczuć swoje kosmetyczne odkrycie.
A jaki okazał się eyeliner z Miss Sporty?


Wizualnie nie robi wrażenia, wygląda raczej zwyczajnie. Bardzo podoba mi się nazwa odcienia, naprawdę chwytliwa.

Końcówka jest bardzo dobrze wyprofilowana, umożliwia za jednym ruchem namalowanie zarówno cienkiej jak i grubej kreski. Nawet bez wprawnej ręki makijaż wyjdzie równo. Ta opcja zdecydowanie nadaje się zarówno dla osób początkujących, jak i zaawansowanych. Aplikacja jest wygodna, szybka i niezwykle łatwa, a kreska precyzyjna.


Odcień czerni jest dla mnie za słaby. Za pierwszym pociągnięciem kreski efekt jest ładny, ale niestety są również prześwity. Poprawka jest niezbędna. Tą niedogodność ratuje fakt, że tusz błyskawicznie zasycha na powiece oraz utrzymuje się przez cały dzień, nie ścierając się i nie rozmazując.
Ponadto szybko i sprawnie można go zmyć, nie rozmazuje się po całej twarzy podczas demakijażu.

Nie podrażnił skóry oraz oczu, nie zauważyłam również reakcji alergicznych.


Podsumowując, moim zdaniem to dobrej jakości eyeliner w przystępnej cenie. Łatwo uzyskać upragniony efekt, przy czym nie trzeba martwić się o efekt pandy. Jak dla mnie byłby ideałem, gdyby nie przeciętna pigmentacja. Na co dzień poprawka nie jest problemem, jednak gdy się spieszę nie ma mowy o jego użyciu. Myślę, że moja ocena 4+ jest zatem uzasadniona.



26 maj 2013

Mały haul zakupowy | Rossmann -40% na kolorówkę i kosmetyki do pielęgnacji twarzy

W tym sezonie ogromnych obniżek w Rossmannie nie zaszalałam za bardzo. Jedynie uzupełniłam ubytki i zrobiłam skromne zapasy kosmetyczne.


Maseczki

1. Perfecta, Beauty Mask, maseczka na twarz, szyję i dekolt, odżywcza- słodkie migdały+miód. Uwieliam maseczki Perfecty, więc z przyjemnością wypróbuję i tej.
2. Ziaja, maska nawilżająca, z zieloną glinką. Jestem bardzo ciekawa efektów

Kremy

3. Eveline, matujący krem BB, do cery śniadej. Ostatnio kupiłam jaśniejszy odcień i byłam bardzo zadowolona z efektów, jednak na lato wybrałam ciemniejszą postać.

4. Miss Sporty, Morning Baby BB. Odcienia nie znam, ale przypuszczam, że to jaśniejsza wersja. Wstępnie mogę powiedzieć, że nie kryje w ogóle i słabo wyrównuje koloryt, ale za to pięknie, naturalnie rozświetla i ma cudowny zapach.

5. Nivea Creme. Ostatecznie wybrałam standardową postać. Jednak nie ma to jak klasyka.

Makijaż

6. Miss Sporty, Cat's Eyes Liner, flamaster do kresek. Do eyelinerów w postaci pisaka przekonałam się po wypróbowaniu jednego od Eveline. Za cenę nieprzekraczającą 10 zł, aż żal nie wziąć, zwłaszcza, że lubię markę Miss Sporty.

7.  Miss Sporty, Liquid concealer with vitamins E&C, korektor odcień 002 medium. Nie od dziś wiadomo, że marka ma kiepską gamę kolorystyczną (w tym przypadku aż(!) 2 odcienie). Wybierając ciemniejszą wersję popełniłam ogromny błąd. W opakowaniu wydaje się OK, a w rzeczywistości jest ciemniejszy od wszystkich podkładów, jakie posiadam. Nie wiem, co teraz z nim zrobię...

8. Lovely, Proffesional Eye Pencil, konturówka do oczu. Od jakiegoś czasu nieodłącznym elementem mojego makijażu jest kredka do oczu. Warto spróbować czegoś nowego, a że Lovely to tania i porządka firma to oczekuję od niej wiele. Załączona jest gąbeczka do efektu przydymionego oka.

Paznokcie

9. Lovely, Gloss like gel, nr 427. Kolor przepiękny, ale wysycha naprawdę bardzo długo. Najlepiej przez cały dzień nic nie robić. Jak dla mnie porażka. Może dam mu drugą szansę.

I to by było na tyle. Szaleństwa jako takiego się nie spodziewałam, ale jestem generalnie zadowolona.
Musicie mi wybaczyć jakość zdjęcia oraz datę, niestety swój aparat mam w naprawie.
'

A Wy, co kupiłyście na Rossmannowej wyprzedaży?


23 mar 2013

Rozświetlający róż do policzków, Paese

O Paese słyszałam już wiele pochlebnych słów, jednak nigdy nie zdecydowałam się na spróbowanie. Marka nie wzbudzała we mnie należytego zaufania, a i ceny wydawały mi się wygórowane.
Jednakże niedawno trafiłam na promocję w osiedlowej drogerii, w której jedna sztuka kosztowała zaledwie 6 zł. Oczywiście skusiłam się, żal przegapić taką okazję na przetestowanie nowości.


Opakowanie: Zwykłe, standardowe, klasyczne. Takie, jak lubię.

Kolor: Wybrałam odcień 22, jest to ceglasta pomarańcz połączona z brązem. Świetna alternatywa dla różowych róży. Pigmentacja jest idealna. Barwa jest odpowiednio nasycona, by nadać piękny kształt i blask kości policzkowych, ale nie na tyle intensywny, by móc sobie zrobić nim krzywdę. Nawet osoby zaczynające swoją przygodę z różem do policzków powinny być zadowolone. Gama kolorystyczna jest szeroka, każda kobieta powinna znaleźć coś dla siebie.
Zawiera malutkie drobinki brokatu.

Wydajność: Jest w porządku, jednakże na różu pozostają wgłębienia od pędzla, przez co kosmetyk się kruszy, a co za tym idzie- marnuje.


Trwałość: Przeciętna, szybko znika z twarzy. Dla mnie nie jest to problemem, gdyż czasem robię drobne poprawki w ciągu dnia.

Działanie: Róż przepięknie modeluje kształt twarzy, nadając jej świeży i zdrowy wygląd. Idealnie stapia się z odcieniem skóry czy podkładu, nadając piękny blask. Nie pozostawia smug ani plam.
Aplikacja jest łatwa i nie sprawia żadnych problemów. Można nałożyć róż równomiernie zarówno za pomocą pędzla jak i palcami.
Bardzo ważne dla mnie jest to, że nie zapycha porów ani nie uczula mojej wrażliwej skóry. Mam skórę trądzikową, więc to dla mnie bardzo znaczące aspekty. Na szczęście kosmetyk jest dla skóry całkowicie obojętny. No i nie podrażnia, co też niezwykle istotne.
Producent obiecuje pielęgnację i ochronę naskórka dzięki zawartości witamin A, C, E. Duży plus za filtr UV.


Ocena ogólna: Reasumując, róż jest naprawdę dobry. Nie jest moim kosmetycznym ideałem, ale z pewnością do niego wrócę i wypróbuję jeszcze warianty kolorystyczne.
Podoba mi się kolor, poręczne opakowanie i wygląd dla twarzy po użyciu kosmetyku. Ponadto moja skóra bardzo dobrze go toleruje, więc nie widzę żadnych przeszkód w rozpoczęciu dłuższej współpracy.
Nie podoba mi się krótkotrwały efekt, choć poprawka to na szczęście chwila moment.
Generalnie oceniam produkt  w skali od 1 do 5 na mocne 4.

A Wy, próbowałyście kiedyś kosmetyków od Paese?

19 gru 2012

Dzisiejsze zakupy

Raz na jakiś czas, jak każda kobieta, lubię udać się na małe, kosmetyczne zakupy. Taki dzień miał miejsce dzisiaj. Odwiedziłam drogerie Hebe oraz Naturę.


Co takiego kupiłam?
*zestaw kosmetyków: peeling oraz balsam Sweet Secret od Farmony, o zapachu słodkich trufli i migdałów,
*serum modelujące do biustu od Eveline,
*żel pod prysznic Joanna Naturia, o zapachu melona i awokado,
*olejek stymulujący porost włosów z czerwoną papryką, Green Pharmacy,
*termoochrona, serum od Marion,
*jedwab do włosów Marion.

Znajduje się tu kilka rzeczy, które od dawna chciałam wypróbować. Miała któraś z Was któryś z powyższych produktów? Polecacie?


KLIK! <-

22 lis 2012

Zakupy: Mały haul w Rossmannie

Jak powszechnie wiadomo w Rossmannie trwa promocja na wszystkie kosmetyki kolorowe (do makijażu) -40%. Nie byłabym sobą, gdybym nie wykorzystała okazji, więc zaopatrzyłam się w kilka rzeczy, na które czyhałam już jakiś czas.


Najbardziej zależało mi na szminkach. Jestem ich maniaczką, a te dwie już od dawna górowały na mojej wishliście:

Z lewej: Rimmel Lasting Finish Lipstick by Kate Moss,
Z prawej: Wibo Eliksir, nawilżająca pomadka do ust.


Na zdjęciu powyżej kolor 06, pomadka Wibo. Jeszcze jej nie użyłam.


Tu intensywnie używana już przeze mnie upragniona zdobycz, numer 103. Reszta kolorków zupełnie mi nie odpowiadała.


No i mój upragniony Rimmel 60 seconds, 825 Sky High. Jest po prostu piękny!


Paletka cieni od Lovely. Wiele opcji kolorystycznych do wyboru. Aplikator nieużyty, widzę, że nie przypadnie mi do gustu. Słaba pigmentacja, multum brokatu.

I na koniec konturówka do oczu i ust Wibo/Lovely z ostrzynką.

A ile za wszystko zapłaciłam?


Do paragony doliczony jest również eyeliner w pisaku koleżanki. Cenowo zniewalająco nisko, prawda?
Ja jestem zachwycona! Planuję jeszcze jedną wizytę w Ross, tym razem przy stoiskach Bourjois i Max Factor.
A Wy, co kupiłyście bądź planujecie kupić na tej promocji?

PS Szykuję notkę ze swatchami z moją skromną kolekcją szminek oraz z lakierami Rimmel 60s.

19 lis 2012

Przesyłki: Green Pharmacy + dzisiejsze zakupy

Wreszcie jestem! Mimo, iż przesyłkę odebrałam w sobotę rano, pochwalę się dopiero dzisiaj. A co znalazłam w paczuszce?


Olejek kąpielowy 2w1. Można stosować jako żel pod prysznic. Rewelacyjnie się pieni, pięknie pachnie i pozostawia skórę jedwabistą w dotyku.


Zapach jest... inny niż wszystkie. Niespotykany, a śliczny. Dobrze nawilża i ma ciekawą konsystencję.


Fajny, delikatny żel. Jak najbardziej na plus.

Byłam dziś na drobnych zakupach i kupiłam sobie jeszcze rumiankowy szampon z Green Pharmacy.

A także pomadkę od Essence w odcieniu a la nude z serii Wild Craft.



Jestem bardzo zadowolona. Już niedługo recenzje produktów, a w najbliższym czasie szykuję opinię Oliprox, Boderm i Cutis Help.

19 wrz 2012

Co się u mnie dzieje?

Żyję w tempie tak szybkim, że sama nie nadążam. Nie mam czasu nawet usiąść. Może to pozytyw?
Od niedzieli zdążyłam pofarbować sobie włosy, spróbować pierwszego w życiu ombre nails (nie wiem czy się nadaje do publikacji), zostać testerką Farmony (info), odebrać zamówienie z apteki oraz zaopatrzyć się w nowy jedwab. Ogólnie ten tydzień póki co zaliczam do bardzo udanych.


To właśnie moja przesyłka z Apteki Gemini. 90 kapsułek za 29.99 zł. Nie jest to moje pierwsze opakowanie, lek zażywam już prawie 2 miesiące. Jestem zachwycona- włosy przestały wypadać i bardzo się 
wzmocniły, za to jeśli chodzi o paznokcie to nie widzę różnicy. Mam w planach wypróbować jeszcze Revalid kurację regenerująco-odżywczą, ale niestety aktualnie brak funduszy.


A tak wyglądają tabletki. Należy stosować 3 razy dziennie, co jest trochę męczące, ale można przywyknąć.



A to saszetka z próbką szamponu do włosów Vichy, który otrzymałam wraz z zamówieniem. Uwielbiam takie sprawy, więc apteka ma u mnie duży plus i z chęcią będę robiła zakupy internetowe. Zwłaszcza, że ceny są o wiele niższe niż w innych aptekach.



Tą próbkę otrzymała moja ciocia przy zamówieniu, ale ma niestety suchą cerę i oddała ją mnie. Nie ukrywam, że bardzo się z tego powodu cieszę.


A oto efekt mojej ostatniej koloryzacji. Chyba lepiej czuję się w ciemniejszym odcieni blondu. Farbę kupiłam w Rossmannie w promocji "Cena na do widzenia", długo szukałam takiego odcienia a tu proszę! Za okazyjną cenę 14.39. Jest to Syoss mix migdałowo-pralinowy. Jednak ja zraziłam się do owej farby, gdyż zniszczyła mi włosy.


Tymczasem to wszystko. W najbliższej przyszłości obiecuję bardziej tematyczną notkę. Muszę napisać do dystrybutorów, którzy wykazali chęci współpracy, gdyż czekam na przesyłki, a ich jak nie było tak nie ma.
Dobranoc!

PS Zostaw po sobie ślad ;-)

29 sie 2012

O wszystkim i o niczym

Dziś niestety post będzie krótki i mało treściwy, gdyż nie nocuję w domu i mam ograniczony zasób zdjęć. Będzie o wszystkim i o niczym.


Byłam dziś w Biedronce na małych zakupach i była promocja -50% na cały asortyment Bell. Razem z mamą zrobiłyśmy sobie mały zapas kosmetyków. Sprawdźcie, może i u was jest taka okazja. Ja kupiłam sobie puder rozświetlający, który mam zamiar traktować jako bronzer oraz cień do powiek. Wybrałam ten odcień w sumie przypadkowo. Muszę przyznać, że niebieski prezentuje się na oku ślicznie. A oto on: 




28 sie 2012

Maski i szampon Kallosa

Dzisiaj bardzo chcę opisać produkty profesjonalnej marki Kallos. Jest bardzo popularną, dobrą marką. Na dodatek w wyjątkowo przystępnych cenach. W mojej ulubionej drogerii produkty te wahają się w granicach 8-12 zł i mają duże pojemności- od 0,5 do 1 litra. Oczywiście są produkty, które jeszcze przetestuję, ale póki co, chcę opisać działanie tych, których posiadam.



Maska Crema al Latte jest bardzo popularna. Niestety nie mam opisu producenta w języku polskim, gdyż zamawiałam w sklepie internetowym. Wraz z wysyłką płaciłam 22 zł za litrowe opakowanie, które starcza na bardzo długi okres użytkowania. Wszystkie kobiety w mojej rodzinie się w niej zakochały.
Największym atutem odżywki jest oczywiście zapach. Budyniowo-mleczny. Nie znam osoby, której woń nie przypadła do gustu, jest to nie możliwe, gdyż jest obłędna. Kolor ma zwykły, biały. Konsystencja raczej gęsta, przez co jest bardzo wydajna. Wystarcza niewielka ilość, by nałożyć ją na całą długość końcówek. Maseczka mleczna nadaje się do każdego rodzaju włosów i podzielam tą opinię. Nie obciąża i nie przyspiesza przetłuszczania, ale staram się omijać nasadę. 
Odżywia i nawilża włosy, ułatwia rozczesywanie. Jest niezawodna i bardzo chętnie ponownie kupię tą tubę. Wnika wgłąb włosa, o czym świadczy zapach utrzymujący się cały dzień. Zdecydowanie nadaje się do włosów farbowanych, rozjaśnianych i zniszczonych zabiegami fryzjerskimi. Do zdrowych i naturalnych również. Z resztą polecam przetestować wszystkim, nie kosztuje kroci, a starcza na długi okres użytkowania i przede wszystkim działa!

23 sie 2012

Dzisiejsze zakupy

Zrobiłam dziś nie małe zakupy, by poprawić sobie humor. Byłam u kosmetyczki i pofarbowałam sobie włosy. Zwiedziłam drogerie i aptekę. A oto moje dzisiejsze łowy:


Drogeria Hebe, podkład matujący w musie Catrice, odcień Sand Beige
Przeceniony z 22 zł na 7,99 ;-)


Rossmann, fluid antybakteryjny Under Twenty, odcień piaskowy- Sand
Cena na do widzenia- niecałe 6 zł za 30 ml


Rossmann,
Szampon koloryzujący Casting Creme Gloss, odcień Lodowy Blond
Standardowa cena- 19,99


Efekt koloryzacji.


Co się tyczy zakupów aptecznych, zaopatrzyłam się w kolejne opakowanie Revalidu, odżywkę L'Biotica do rzęs oraz maskę regenerującą Biovax Latte.

Jeśli chodzi o fluid od dr Ireny Eris, jest całkiem przywoity. Matuje, maskuje niedoskonałości i jest antybakteryjny. Catrice natomiast nic nie kryje, tylko matuje. Dzięki farbie moje włosy są rude na odroście, maska jest przyzwoita. Kurację Revalidem chcę dotrzymać co najmniej  do listopada, to moje drugie opakowanie 90 tabletek.A reszty nie próbowałam. A jeśli chodzi o mój portfel...





 Jestem zrujnowana finansowo.

Labels

Powered by Blogger. Blogger Template by Intikali.org. Supported by Iskael and BlogSpot Design.