Ona jak Julia, on jak Romeo. Co się stanie, gdy razem przeczytają wielkie dzieło Szekspira?
Nowa powieść autorki Załatw pogodę, ja zajmę się resztą – jeszcze bardziej wciągająca, zabawna i zaskakująca!
Kuba Sokołowski mieszka w Warszawie. Studiuje prawo, ma paczkę zwariowanych przyjaciół i śliczną dziewczynę Weronikę. Nikt jednak nie wie, że w głębi duszy marzy, by zostać aktorem. Kiedy do Polski przyjeżdża znany reżyser, Kuba decyduje się wziąć udział w castingu do roli szekspirowskiego Romea. Chce się przekonać, czy stać go na podążanie za własnymi marzeniami.
Alice Green mieszka w Londynie. Jest rysowniczką. Właśnie zaczyna nowe życie po udanym przeszczepie nerki. Została przyjęta na warsztaty dla młodych artystów i musi wybrać, dokąd pojedzie: do Pragi, Berlina czy Warszawy.
Pewnej nocy Kuba i Alice poznają się na Skypie. On proponuje, że będzie jej tłumaczem i przewodnikiem, ona zgadza się przeczytać z nim Romeo i Julię w oryginale. Nie podejrzewają jednak, jak bardzo ta jedna noc zmieni ich życie…
Renata Frydrych w swej najnowszej powieści przenosi nas do Londynu i Warszawy, do teatru szekspirowskiego nad Tamizą i na nadwiślańską ławeczkę tuż przy warszawskiej Syrence. To cudowna historia miłosna opowiedziana w sposób zabawny, wciągający i niesamowicie oryginalny.
"Niespodziewanie jasna noc", to moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki. Przyznam, że skusiłam się na tę książkę w większości ze względu na okładkę. Jest naprawdę piękna. Później zwróciłam uwagę na opis, a tam porównanie do Romea i Julii. Może nie wiecie, ale ja bardzo lubię tę historię. Nawet wybrałam sobie ją, jako jedną z lektur do mojej pracy maturalnej! Opis był taką wisienką na torcie, który nosił nazwę "pragnę przeczytać tę książkę!". Chociaż trochę obawiałam się, że może będzie ona lekko kiczowata, albo słaba... Na szczęście obawy poszły precz, bowiem "Niespodziewanie jasna noc", okazała się bardzo przyjemną lekturą, do której planuję jeszcze kiedyś wrócić.
Renata Frydrych stworzyła uroczą historię dwójki młodych ludzi. Historię, którą pochłonęłam w dwa dni. Bardzo podoba mi się styl, w jakim autorka opisała historię Kuby i Alice. Mamy tutaj prowadzenie historii w trybie teraźniejszym, powroty do przeszłości oraz marzenia. Poznajemy ciekawe osobowości i ich życie. Kuba Sokołowski aka Sokół, jest zabawnym, ambitnym, odważnym i dobrym młodym człowiekiem, który musi dokonać wielu wyborów. Alice, jest dziewczyną która przeszła ciężką chorobę i pragnie żyć normalnie, chociaż to wcale nie jest takie łatwe, jak można by się tego spodziewać. Oboje kochają sztukę i to ona ich łączy.
Poznajemy również jeszcze jedną postać, chyba najbardziej intrygującą w tej książce. Harmoń, to bardzo zakręcona i tajemnicza postać. Właściwie w dalszym ciągu nie jestem pewna kim on konkretnie jest dla tej dwójki i dla całej powieści. Jego historia jest bardzo skomplikowana i nie do końca jasna, więc niewiele będę o nim pisała, bo mam wrażenie, że każdy czytelnik będzie go odbierał zupełnie inaczej.
Książka pełna miłości, ale nie takiej przesadzonej czy przesłodzonej. Przyjemna, zabawna, wciągająca i magiczna.