Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Publicystyka literacka. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Publicystyka literacka. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 27 listopada 2016

Szczęśliwszy o 10% - Dan Harris


10% Happier
Wydawnictwo Edgard, 2016
264 str.

Historia prawdziwa

Dan Harris jest współprowadzącym programu "Nightline" oraz "Good Morning America". Żyje w Nowym Jorku wraz z ukochaną żoną Bianką. Nie zawsze jednak tak było. Jego droga do miejsca, w którym znajduje się teraz, była pełna ostrych zakrętów i spadających mu pod nogi kłód. W publikacji "Szczęśliwszy o 10%", Dan odkryje przed nami swoje tajemnice i wprowadzi nas w techniki ułatwiające życie. 

niedziela, 25 września 2016

Niewolnica ISIS - Dżinan, Thierry Oberle

źr.
Esclave de Daech
Editio White, 2016
192 str.

Piekło jest na ziemi

Podbijanie państwa, konflikty wewnętrzne, terror, palenie wiosek, niewolnictwo - kiedy człowiek czyta książkę zawierającą takie elementy, zapewne przeżywa jakieś emocje - zwłaszcza jeśli pisarz ma talent. Umie jednak zdystansować się do treści, bo wie, że to wszystko stanowi jedynie pomysł autora i jest fikcją literacką. Gorzej kiedy owe tragiczne elementy występują w pozycji będącej reportażem - realnymi wspomnieniami faktycznej osoby, która przeszła przez piekło. Jak Dżinan.

sobota, 18 października 2014

"Boski kompas" - SQuire Rushnell

źródło
Boski kompas
Jak chwile, gdy Bóg mruga,
wyznaczają kierunek życia

Autor. SQuire Rushnell
Wydawnictwo: Illuminatio
Liczba stron: 280

Publikacja SQuire'a Rushnella, mimo takiego a nie innego tytułu - nie jest książką religijną. Jak sam autor podkreślił, jest to książka duchowa, mająca na celu zbliżenie nas zarówno do Boga, jak i do celów, które sami sobie wyznaczyliśmy. Rushnell bez zbędnego moralizowania, porównuje Boga do Nawigatora, do którego zawsze możemy zwrócić się z prośbą o wskazanie odpowiedniej drogi i pisze o tym, że każdy z nas, powinien w sobie odnaleźć, swój własny GPS.

źródło
Muszę przyznać, że raczej rzadko sięgam po tego typu publikacje, ale ta do mnie od początku przemawiała. Po skończeniu jej, nasunęło mi na myśl, że to książka idealna dla fanów Reginy Brett, ponieważ również sprowadza nas na lepszą, duchową ścieżkę. Cała publikacja podzielona jest na kilka części. SQuire wytycza nam siedem kroków, które przybliżą nas do upragnionego celu, oraz Stwórcy. Rozdziały są przejrzyste, a całość czyta się niezwykle lekko, ponieważ zamiast filozoficznej, męczącej tyrady, autor przygotował dla nas kilkanaście opowieści z życia różnych osób, w ten sposób, udowadniając, że tak zwane "Boskie mrugnięcia" przydarzają się każdemu z nas. Nienachalny, lekko uczący styl autora sprawia, że po każdej, kolejnej historii i poznaniu losów kolejnych ludzi, czytelnik ma ochotę zatrzymać czas i porozważać o tym, o czym właśnie przeczytał. Poza tym, żeby łatwiej było nam uwierzyć w autentyczność wszystkich przedstawionych opowieści i osób, autor przytacza dowody i argumenty, z którymi nawet ja, nie śmiałam się kłócić.

Myślę, że każdy z nas, kojarzy nazwisko Steve'a Jobsa - wizjonera, który był współzałożycielem firmy Apple. SQuire Rushnell choćby na jego przykładzie, a także wielu innych ludzi, udowadnia, że każdy z nas - choćby nie był tego świadom, doświadcza Boskiej obecności, Boskiej ingerencji w nasze życie. Zaprzecza tezie, że światem rządzi przypadek i pozwala nam zbliżyć - naprawdę się zbliżyć do Boga.

Ja osobiście, poczułam niesamowitą satysfakcję i motywację do działania, po przeczytaniu tej publikacji. Od razu zapragnęłam wcielić w życie siedem kroków, mających poprawić mój kontakt ze Stwórcą, a tym samym ułatwić mi życie.

Nie twierdzę, że wy wszyscy, doznacie jakiejś duchowej przemiany po zaznajomieniu się z tym tytułem, jednakże, myślę że warto się z nim zaznajomić i przekonać się na własne oczy, że codziennie doświadczamy kolejnych cudów, choć nie jesteśmy ich w pełni świadomi. Każde spotkanie, każda nowo poznana osoba, nie pojawia się bowiem w naszym życiu przypadkowo. A modlitwa ZAWSZE jest wysłuchiwana. I Bóg zawsze na nią odpowiada. Tyle, że nieraz nie od razu. A dlaczego tak jest? Odpowiedź na to pytanie, znajdziecie właśnie w "Boskim kompasie".

Nie wierzycie? W takim razie, zachęcam do poznania publikacji SQuire'a Rushnella. Nie bójcie się nastawić swoich własnych GPS'ów, na drogę szczęścia i spełnienia.

8/10
Pozdrawiam,
Sherry

Za udostępnienie egzemplarza recenzenckiego,
serdecznie dziękuję Wydawnictwu Illuminatio.


piątek, 27 czerwca 2014

"Bóg nigdy nie mruga" - Regina Brett

źródło
Bóg nigdy nie mruga
50 lekcji na trudniejsze chwile w życiu

Autorka: Regina Brett
Oryginał: God Never Blinks: 50 Lessons for Life's Little Detours
Wydawnictwo: Insignis
Data wydania: 7 listopada 2012
Liczba stron: 320

źródło
Raczej rzadko sięgam po publicystykę. Właściwie to gdyby nie te wszystkie pochlebne opinie o autorce "Bóg nigdy nie mruga", na jej zbiór felietonów, nawet nie zwróciłabym uwagi. Gdy już zabrałam się do czytania... Regina Brett nie miała łatwego życia. Może dlatego jej teksty są tak prawdziwe i naturalne, oraz tak łatwo wsiąkają w duszę czytelnika. Kobieta molestowana w dzieciństwie, posiadająca jedenaścioro rodzeństwa, a więc nigdy nie mogąca liczyć na pełne skupienie rodziców, porzucona przez chłopaka gdy zaszła w nieplanowaną ciążę jako młodziutka studentka, porzuciwszy studia chciała znaleźć sens życia i własną siebie. Gdy już wszystko zdawało się układać dobrze - córka przysparzała jej wiele radości, a Regina znalazła wreszcie idealnego mężczyznę - w wieku 41 lat dowiedziała się, że wykryto u niej raka, na którego wcześniej zmarły już jej ciotki. Gdy tak czytałam przedmowę autorki, z każdym zdaniem jej życiorysu, moje źrenice powiększały się. Zastanawiałam się, jakim prawem, osoba tak skrzywdzona przez los, doświadczona o taki ból i cierpienie, jest w stanie pisać dla innych motywujące teksty i być źródłem pociechy dla wielu osób. Odpowiedź na to pytanie docierała do mnie z czasem, gdy powoli, bez pośpiechu wgłębiałam się w kolejne felietony. Książki nie można przeczytać "na raz". Ją trzeba smakować, należycie celebrować każdy oddzielny tekst, mający być nauką i przesłaniem. Ja, po kolejnych felietonach robiłam sobie parę godzin lub czasami dni przerwy, by przemyśleć, zreflektować się, utrwalić sobie w główce myśli autorki. Muszę przyznać, że tym sposobem, zaczęłam rozumować jaśniej, szybciej i pozytywniej, a teraz bez najmniejszych oporów mogę powiedzieć, że felietony Reginy Brett zmieniły mój pogląd na świat i pojęcie szczęścia oraz losu i przypadku.

„To wybór,a nie przypadek, decyduje o twoim przeznaczeniu. Sam musisz zdecydować, ile jesteś wart, jaką odgrywasz rolę w świecie i w jaki sposób nadajesz mu sens.Nikt inny nie dysponuje tym, co ty-twoim zestawem talentów, pomysłów, zainteresowań. Jesteś oryginalnym egzemplarzem.Arcydziełem.” 

źródło
"Bóg nigdy nie mruga" jest pozycją obowiązkową dla każdego z was. Absolutne nie sugerujcie się gatunkiem, ani tym, że zazwyczaj czytacie powieści, a nie felietony. Mimo, że książkę można umieścić w kategorii tych pozycji, które poruszają temat istoty wiary, niech to absolutnie was do siebie nie zraża. Regina nie moralizuje i nie przekonuje, że wszyscy powinniśmy oddawać życie Bogu, w podzięce za cud narodzin. Raczej, w sposób przyswajalny, zwraca uwagę na to, czym dla niej samej jest wiara i jak należy ją postrzegać. Ale żebyście mnie źle nie zrozumieli - całość nie obraca się wobec kwestii pobożności. Pozycja ta raczej skupia się na motywowaniu, pocieszaniu i uświadamianiu czytelnikowi, że jakkolwiek jego życie by się nie potoczyło, on i tak może wziąć los we własne ręce i zmienić wszystko na własną modłę. Każdy felieton to inna historia, inspirowana sytuacjami z życia Reginy Brett lub jej znajomych. Z każdej z nich można wysnuć wnioski i refleksje, dzięki czemu mamy możliwość znalezienia odpowiedzi na wiele pytań i wskazówki jak postępować, gdy znajdujesz się na życiowym zakręcie. Ja osobiście nie jestem w stanie stwierdzić, które przesłanie najbardziej do mnie trafiło. Chyba wszystkie, w pewnym stopniu, choć nie powiem - wielkie wrażenie wywarł na mnie felieton i wadze spełniania marzeń. Bo choć sporo osób już mi na ten temat wmawiało różne rzeczy, pani Brett zrobiła to jak nikt inny wcześniej. Z łatwością wbiła w moją głowę to, czego inni nie potrafili. A najlepsze jest to, że wiem, iż do tej pozycji będę powracać jeszcze nie jeden raz i czerpać z niej wszystkie nauki od nowa.

„Wierzę w słońce, nawet gdy nie świeci. Wierzę w miłość nawet gdy jej nie czuję. Wierzę w Boga nawet gdy milczy.”

Pochwała życia, istota godnego postępowania. Nie twierdzę, że bez tej pozycji nie będziecie w stanie doznać szczęścia, ale zapewniam, że ona znacznie wam to ułatwi.

Polecam!
Pozdrawiam,
Sherry