Pokazywanie postów oznaczonych etykietą pomnik. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą pomnik. Pokaż wszystkie posty

środa, 11 listopada 2015

widokówki z Józefowa


tym razem dawno nie widziana Uleńka - w nowej sukienusi - 
a przede wszystkim w ciepłej pelerynie - troszkę dla zdrowia, 
troszkę dla urody - do tej dość chłodnej palety kolorystycznej 
zdecydowałam się dodać odrobinę lekkiego karmelu 
w postaci satynowych wstążek we włosy i jako wiązanie :)


niestety - napis "Józefów" rozmyty w deszczu :((( 


 

pierwsze co - koniecznie musiałam zaprowadzić Ulę 
pod cudnie ozdobiony tył budyneczku - oważ dekoracja 
imitując okna zapewnia mi wewnętrzny uśmiech 


 

 

następnie udałyśmy się w stronę ciekawej rzeźby - 
którą Pan opiekujący się budynkiem OSP pozwolił 
mi pofocić - jako i tablice zawieszone obok :) 


  


 


gdy wędrowałam w kierunku altanek - 
miejscowi degustatorzy win tanich 
zagadnęli   "barbi z Florianem?"  
- ja na to : "no pewnie, przy takim mężczyźnie 
każda barbi czuje się bezpieczna!" 


  


mój zachwyt rzeźbionymi tablicami ogłoszeniowymi 
wyraził się w mnóstwie fotek - jednak litościwie 
ograniczyłam je do niezbędnych trzech - 
ale jakby co - kolumny i ażur musi być :) 


 

 

 


nie byłoby tej sesji, gdyby nie drzewa - to właśnie przede 
wszystkich ten ich pęk koniecznie chciałam mieć :D 


 


 


 


 ... ponadto - KOŁO jakże uroczo wkomponowane 
w mur z kamieni - baaardzo lubię takie klimaty - 
jak zresztą i budynek, który za tym murem stoi -  
calusieńki drewniany, trochę kojarzy mi się 
rosyjskimi dworkami - ale na to musimy poczekać, 
aż domek-restauracja zostanie otwarty dla gości - 
zabiorę wtedy do środka jakąś panienkę...  


 


 

Uleńkę wystraszyły ścięte gałęzie tarasujące wejście ;P 


 


 

to już posesja prywatna - również i tu 
Właściciel udzielił zgody na fotkę Uli z 
Jego bajkowym ogrodzeniem ;DDD 


 

to zdobienie przywiodło mi na myśl orientalne klimaty - 
niczym morski potwór wydobywający się z głębin  
czy wręcz napis stylizowany na azjatyckie znaki  


 

 


dotąd było nawet miło - jednak przyszedł czas 
na nieco mroczniejszy klimat - opuszczony 
biały dworek, zamieszkany nie wiadomo 
przez kogo - zaniedbany i zdewastowany 
jako i to nadal dość solidne ogrodzenie... 


 

 


 


 


 


 


 


 


 



 

 


 


wracając do stolicy - natknęłyśmy się na rzeźbę 
Łączniczek z AK - lubię rzeźby okrutnie wręcz - 
a postaci kobiecych w dwójnasób - ta dziewczyna 
nie tylko uosobia liczne przymioty ówczesnych 
cichych bojowniczek - ale i delikatny szyk - 
prostota kroju, klasyka nakrycia głowy - 
me ulubione berety - z antenką - szok :))) 


 


 


w tle - mój nieoceniony pomocnik sesyjny - ślubny Jędrek ♥ 


 

... no i okazało się, że Jędrek też mnie focił - 
dzięki czemu macie lepszą fotkę pomnika :))) 


 


rzeka Świder, przepływająca przez Józefów -  
będzie tematem innego postu  -:)