Dziś chciałabym Wam pokazać kocyk , który uszyłam specjalnie dla mojego synka. Właśnie koko(kurka) i lewek były pierwszymi zwierzętami , które Kuba naśladował i rozpoznawał, później dołączyła rybka, małpka, autko... tak powstał milusi minky kocyk:)
Szyłam do późnych godzin nocnych ale gdy rano K. się obudził i krzykną na jej widok "koko" to wiedziałam ze opłacało się.
Myślę , że na zimę wszyję do wew. warstwę ociepliny lub polarku. Póki co jesiennie wystarczy:)
Parę dni wcześniej zaczęłam szyć łapki kuchenne , tym razem dla siebie:)