Strony
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą desery. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą desery. Pokaż wszystkie posty
Babcine. Tęczowe galaretki.
Robiliście kiedyś? Wystarczy przygotować galaretkę, nalać do przechylonych kieliszków (opartych o coś, ważne by były stabilne) i poczekać aż stężeje. Na nią nałożyć drugą, a potem analogicznie trzecią. Udekorować domową bitą śmietaną, czekoladą i orzechami. Pyszny, prosty deser gotowy :) Szczególnymi jego fanami są dzieci.
Bajaderki. Słodycz na zimny dzień.
W szkolnym sklepie pojawiły się słodkie, otulone kokosem, kakaowe kulki. Nie dało się przejść obok nich obojętnie. Zważając na moją miłość do wilgotnych, mocno czekoladowych ciast w stylu zakalcowatych brownie, kulki te stały się dla mnie deserem idealnym. Zważając na dodatek kokosu i orzechów, każdy skuszony zostanie ich zapachem. Od razu wiedziałam, że nie minie dużo czasu, a spróbuję odtworzyć je w domowym zaciszu. Kiedy znalazłam je u Inki, od razu wzięłam się do klejenia.
Teraz, przekonując się o niezwykłej prostocie ich wykonania oraz nieporównywalnym, kleisto-kakaowym smaku, szkolny sklepik stracił jedną klientkę. Wystarczyło dokładnie 30 minut, poświęcone w śnieżny, zimny poranek.
Bajaderki /18 sztuk/
380 ml śmietanki 30%
7 płaskich łyżek cukru
8 czubatych łyżek kakao
1/3 kostki masła
1 aromat rumowy do ciasta
ok. 320 g ciastek : mogą być biszkopty, herbatniki itd.
2 łyżki wiórków kokosowych
garść bakalii: rodzynki, orzechy, migdały itp.
wiórki kokosowe do dekoracji
W garnku rozpuścić masło, dodać cukier i kakao, wymieszać. Wlać śmietankę i ciągle mieszając podgrzewać, ale nie doprowadzić do zagotowania. Dodać aromat i mieszać. Gdy masa zacznie gęstnieć zdjąć z ognia i lekko przestudzić. Po przestudzeniu dodać wiórki kokosowe, bakalie (pokrojone na mniejsze kawałeczki) i pokruszone ciastka. Wymiszać wszystkie składniki z masą. Po czym formować małe kulki i odłożyć do wystudzenia. Po całkowitym wystudzeniu obtoczyć je w wiórkach kokosowych.
I gotowe.
Sernik na zimno z galaretką i bananami.
Emma podczas swojego pobytu u mnie, przekonała mnie do sernika na zimno i gdy tylko przyszła nadarzająca się okazja, postanowiłam przygotować go po raz drugi. Wybrałam brzoskwiniową galaretkę i banany jako dodatek, ale oczywiście składniki te można, według własnych upodobań, dowolnie modyfikować. Delikatny ser i lekko rozmoczone biszkopty sprawdzą się w wielu różnych kombinacjach. Prosto, szybko, smacznie. Ideał?
Sernik na zimno z galaretką i bananami /24x24cm, 16 dużych kawałków/
800g naturalnego serka homogenizowanego
6 czubatych łyżek cukru
250ml śmietany kremówki
2 łyżki żelatyny
1 banan + sok z cytryny
120g biszkoptów
2 owocowe galaretki
Formę wyłożyć folią spożywczą, ułożyć biszkopty i skropione sokiem z cytryny plasterki banana.
Śmietanę ubić na sztywno. Pod koniec ubijania dodając cukier, a następnie stopniowo dodawać serek homogenizowany.
Żelatynę rozpuścić w niewielkiej ilości gorącej wody, lekko przestudzić i dodać do masy serowej. Krótko zmiksować i wylać na biszkopty. Wstawić do lodówki.
Gdy stężeje, wylać przestudzoną galaretkę. Wstawić ponownie do lodówki i podawać, gdy całkowicie stężeje.
Truskawki. Sorbetowy mus z bitą śmietaną.
Kiedy lada moment pojawią się polskie truskawki, kiedy w ogrodzie rośnie już rabarbar, a krzak malin na nowo wypuszcza swoje pędy, wszyscy przed-wiosennie się odchudzający powinni sukcesem zakończyć swoją dietę. To przecież już teraz, nawet podczas deszczu, wychodząc z domu zakładamy letnie ubranie. To teraz w kuchni unosi się zapach pieczonej na drożdżowym cieście kruszonki, a wpadające przez uchylone okno słońce optymistycznie zapowiada nadchodzące lato. To teraz rozpalamy pierwsze grille i miksujemy resztki owoców zeszłego roku, ukrytych w zamrażarce.
Dostałam czekoladę, białą, moją ulubioną i z bakaliami. Czekolada od Emmy, przywieziona z Czech. Czekolada, po dwudniowym pobycie w sypialni, w mocno uszczuplonej ilości trafiła do kuchni. Ostatnie małe kosteczki musiały zostać wykorzystane do czegoś ambitniejszego od wieczornego odłamywania kawałek po kawałku. Ocalały.
Truskawkowy sorbetowy mus z bitą śmietaną /1 porcja/
250g mrożonych truskawek
1 łyżeczka syropu z agawy (może być cukier lub miód)
kilka łyżek przegotowanej wody
50-60g śmietany kremówki (30%)
biała lub mleczna czekolada z bakaliami
Truskawki zblendować z dodatkiem syropu i wody. Ułożyć w pucharku.
Śmietanę ubić - dla słodkolubnych z cukrem, ale naprawdę nie jest on konieczny. Udekorować mus śmietaną i posiekaną czekoladą.
Moczka.
Moczka to robiona na śląsku od bardzo wielu pokoleń "zupa", podawana jako deser. Z dużą ilością bakalii, piernikiem i czekoladą jest prawdziwą kwintesencją świąt. Trudno jest podać dokładny przepis, ponieważ nawet tej samej gospodyni wychodzi ona za każdym razem inaczej. Można zmienić ilość i rodzaj użytych bakalii, kompotów, piernika... Zdaję się więc na waszą inwencję i smak, podając ogólny zarys pysznej całości.
Dzieci przeważnie nie stają się jej miłośnikami, sama dopiero w tym roku poznałam się na tym świetnym smaku. Polecam więc dla dorosłych smakoszy.
Moczka
1/2 świątecznego piernika
2 słoiki kompotu ze śliwek*
słoik (1 l) kompotu z agrestu
słoik kompotu z brzoskwini
puszka brzoskwini w syropie
sok z cytryny
kilka dużych, suszonych fig
suszone śliwki
1 tabliczka gorzkiej czekolady
posiekane orzechy laskowe
słupki i płatki migdałowe
rodzynki
zasmażka: 1/2 kostki masła, 3-4 łyżki mąki, woda
Piernik zalać wodą i odstawić.
Miękki przecisnąć przez sito do dużego garnka, dodać kompoty (bez owoców, sam płyn), syrop z brzoskwiń (bez owoców) i zagotować. Figi pokroić w paseczki i razem ze śliwkami i dodatkiem wody poddusić w osobnym garnku. Do gotującej się moczki wycisnąć sok z cytryny, dodać stopioną czekoladę, figi i śliwki, orzechy, migdały i rodzynki. Dorzucić też 3-4 połówki, wcześniej odłożonych, brzoskwiń, pokrojonych w paski i trochę agrestu lub innych, dowolnych owoców z kompotu. Zagotować, mieszając.
Przygotować zasmażkę: W rondlu rozpuścić i rozgrzać masło, dodać mąkę i podsmażyć. Wlać trochę wody, wymieszać dokładnie.
Zasmażkę wmieszać do gorącej moczki i trzymać na ogniu, do zagotowania.
Moczkę podaje się na zimno.
Świetnie się mrozi.
*Śliwki z kompotu, które zostaną, można wypestkować i zamrozić. Używa się ich potem do nadziania klusek na parze. Mój smak z dzieciństwa.
Subskrybuj:
Posty (Atom)