Ta wielkanocna zawieszka powstała w prezencie, dla kogoś wyjątkowego - kto lubi fiolety :) Haftowaną pisankę oprawiłam w ramkę, którą pomalowałam metodą suchego pędzla, wcześniej prezentowała się tak:
A w zasadzie to kilka ramek, w których oprawione były scenki rodzajowe - takie pałacowe klimaty... (to nabytek z tego pchlego targu, gdzie się płaciło za reklamówkę, a wkładało się to co nam się podoba i to co ona pomieści ;) w ramkach potencjał widziałam :))) na razie to pierwsza przeróbka i mi się podoba :) Całość jest mała i może służyć jako zawieszka/ dekoracja wykorzystana na wiele sposobów ;)
Inna dekoracja to ta, o której wspominałam jakiś czas temu, a ciągle mi nie było dane skończyć...a co? Królika z kwadratu :))) W pierwowzorze jest robiony na drutach (no ale ja tej techniki jeszcze nie znam ;) więc stwierdziłam, że zrobię go na szydełku i już :))) (w sumie to miała być rodzinka, no ale reszta ferajny jest w powijakach)
Jak go zrobić pokazują zdjęcia poniżej - źródło na zdjęciu:
Fajny pomysł ktoś miał, nie?????? :))))))))))) mój jest z kwadratu 20x20cm, a polecane jest robienie 10x10cm - wtedy myślę króliczek wyjdzie hmmm - bardziej uroczy? ;)
Następne haftowane jajko :) tylko tym razem na kanwie z dużych "kwadracików" (kupowana kiedyś we fretexie, w Polsce z takimi się nie spotkałam jakoś nigdy). A wzory pisanek pochodzą z gazetki "Sabrina robótki extra - WIELKANOC", którą dostałam od mamy :) Wzory dla chętnych:
No i kredens w wersji wielkanocnej:
Wielkanocny pacierz - ks. Jan Twardowski
Nie umiem być srebrnym aniołem -
ni gorejącym krzakiem -
tyle zmartwychwstań już przeszło -
a serce mam byle jakie.
Tyle procesji z dzwonami -
tyle już Alleluja -
a moja świętość dziurawa
na ćwiartce włoska się buja.
Wiatr gra mi na kościach mych psalmy -
jak na koślawej fujarce -
żeby choć papież spojrzał
na mnie - przez białe swe palce.
Żeby choć Matka Boska
przez chmur zabite wciąż deski -
uśmiech mi Swój zesłała
jak ptaszka we mgle niebieskiej.
I wiem, gdy łzę swoją trzymam
jak złoty kamyk z procy -
zrozumie mnie mały Baranek
z najcichszej Wielkiej Nocy.
Pyszczek położy na ręku -
sumienia wywróci podszewkę -
serca mego ocali
czerwoną chorągiewkę
(baranek oczywiście autorstwa Anne)
Z racji tej iż jutro lecimy do Polski (wiem, że tam zima szaleje :/) i raczej nie będę miała już czasu by złożyć Wam życzeń świątecznych, dlatego już teraz życzę Wam Wesołych Świąt Zmartwychwstania Pańskiego! :)
Pozdrawiam cieplutko,
Dagmara :)