piątek, 25 marca 2011

Bujając w obłokach


Po zimowych czerwieniach zdecydowanie mam ochotę na pastele. Dalej jestem w temacie turkusu i różu. To się nazywa terapia kolorem. To co dzieje się za oknem jakoś mnie nie bawi :( W przeciągu tygodnia potrafi kilka razy napadać śniegu i wszystko stopnieć... Teraz aktualnie od dwóch dni przeżywamy ogromne śnieżyce i zamiecie śnieżne :((( dookoła jest biało i na minusie. Tak sobie patrzyłam na mojego drugiego bloga "Zaklinaczkę wnętrz" i na to co było w marcu o tej porze roku, dziś mamy 25 marca. 26 marca pisałam ten post - klik :((( to nie sprawiedliwe!!! :/

Ależ marudzę ;P Pamiętam mojego Małżonka jak przyjeżdżał do Polski na Wielkanoc i mówił: "Ależ tu zielono i ciepło!" teraz dopiero rozumiem jego zachwyt tamtejszy ;) W Norwegii mówi się, że są dwie zimy - jedna biała, druga zielona, tylko niestety w tą drugą nie ogrzewa się mieszkania... Ogólnie słyszałam też, że często tutaj ludzie popadają w depresję, odnotowuje się dużo samobójstw. Nie brzmi to zachęcająco - prawda? Dlatego też zalecane jest łykanie omega 3 (co też czynimy) bo zawiera też witaminę D, która jest w naszej skórze wytwarzana przy styczności ze słońcem. 


Kontynuując terapię kolorem, nabyłam piękną turkusową pościel w białe groszki (lub na odwrocie kołdry jak kto woli - białą w turkusowe groszki ;) Tak rzadko co kiedy natrafiam na pościel, która mi się podoba, że nie odpuściłam sobie. Jaśkom nałożyłam (już pokazywane na tym blogu) patchworkowe poszewki i można teraz bujać w obłokach :) choć jeśli chodzi o łóżko, to szykują się zmiany, ale to za jakiś czas...


Piżamkę też mam turkusową w białe groszki ;)


Przypominam o moim candy - jeśli ktoś ma ochotę :) i przy okazji dziękuję za wszystkie miłe komentarze! :* bardzo mnie cieszy to, że podoba się Wam mój blog! :)))

Pozdrawiam i życzę udanego weekendu!
Dagmara :)

niedziela, 20 marca 2011

Wiosenne candy :)


Jutro kalendarzowa wiosna :) Szkoda, że tylko kalendarzowa, bo ja za oknem mam śnieg :/ ale też 7'C na plusie, a nuż do jutra stopnieje? :) cóż Norwegia ma swoje uroki, wiosna przyjdzie pewnie z miesięcznym opóźnieniem :/ a my za miesiąc jedziemy do Polski - hurra! :P Muszę przyznać, że to mój najdłuższy pobyt poza krajem, rodziną. Także ogarnia mnie nostalgia. Widzę, że Pani Tęsknota przypisana mi jest na jakiś kawałek życia, a towarzyszy mi już od trzech lat...

Ale już nie smutam. Tylko zapraszam na wiosenne candy - mam do oddania przedostatni numer skandynawskiej gazetki "Vakre hjem & interior" (czyli "Najpiękniejsze domy i wnętrza"). Niedostępnej w Polsce, a obleganej przez blogerki lubiące skandynawskie klimaty :) Do gazetki dołączę obrazek z motylkami (bez ramki) robiony przez mnie :)

tutaj kilka stron gazetki Vakre:




Zapraszam wszystkich chętnych, anonimowych też :)
- osoby, które posiadają bloga, proszę o umieszczenie pierwszego zdjęcia i linka do candy - na bocznym pasku
- losowanie odbędzie się 17 kwietnia na polskiej ziemi :)

Pozdrawiam wszystkich odwiedzających moje skromne progi :)
Dagmara :)

niedziela, 13 marca 2011

Umilacze, durnostojki - jak kto woli :)

Dla mnie - muszą być, choćby miały służyć tylko po to, by cieszyć oczy - a to przecież dla nas dużo, prawda? ;) Kredens w dużym pokoju to strzał w 10-kę! :) znajduje się na przeciwko kanapy, na której spędzamy z D. dużo czasu, dlatego też fajnie tak usiąść sobie i mieć widok na ładne rzeczy :) człowiekowi od razu robi się miło i bardziej wiosennie :) choć śnieg za oknem, ale temperatura aktualnie + 3,3'C i przed chwilą świeciło pięknie słoneczko - mało tego - w końcu słońce znalazło się w takiej pozycji, że zagląda do naszej sypialni - zimą, strasznie ciemnego pokoju :( 

Turkusy i róże dalej mi w głowie :) Pokażę Wam moje ostanie zdobycze, tym razem sklepowe. 
Boskie gałki do mebli - zegarowe, bomba nie? :)



I taką kompozycję sobie stworzyłam :


Do świeczki przyczepiłam skrzydełka :)



No i zamarzyły mi się motylowe obrazki, których ostatnio pełno na blogach i w norweskich sklepach, a że drogo - to postanowiłam sobie sama takie stworzyć, tylko przy pomocy stempli i papieru :)



Kolejny nabytek taki bardziej na Wielkanoc albo też do kuchni - no nie mogłam się oprzeć tej kurce ;)



I patera na ciacho (aktualnie - postnie ;)


Banerek zmieniłam na wiosenny w końcu ;) 


Dziękuję za wszystkie miłe słowa pod poprzednim postem! Ogromnie mnie cieszy, iż tyle osób podziela mój gust :) (na pytania w komentarzach odpowiem niebawem).

Pozdrawiam wszystkich cieplutko i życzę rychłego nadejścia WIOSNY! :)
P.S. W Norwegii I Dzień Wiosny rzekomo zaczyna się 14-go marca, czyli jutro...(?)
P.S. 2 Pauluś - wszystkiego najlepszego w Dniu Urodzin :***

Dagmara :)

niedziela, 6 marca 2011

Marzenie o kredensie - spełnione :)


Witam po małej przerwie :) Ostatnio nie mam zbyt wiele czasu na blogowanie i raczej mieć nie będę :/ Priorytetem jest teraz nauka norweskiego. Od półtora miesiąca chodzę na dwa kursy (od poniedziałku do piątku) poza tym mam jeszcze inne zajęcia ;) codziennie coś. Poznałam mnóstwo osób, nie tylko z Polski ale też z różnych krajów. Dziś np. spotkaliśmy się z osobami z kursu w kawiarni by poćwiczyć norweski :) a osoby te były z Kenii, Rumunii, Chin, USA, Irlandii. Trzeba przyznać jednak że męczące jest to ciągłe natężanie słuchu i rozmowa w innym języku.

Ale wracając do tematu - jakiś czas temu spełniłam jedno ze swoich marzeń. Jestem wybredna jeśli chodzi o meble, nie każde starocie mi się podobają. A ten kredens skradł moje serce:


Kupiony w mojej klamociarni za bagatela 150zł!!! A tylko dlatego, że ma szybkę (po prawej stronie) stłuczoną (jeszcze jej nie wymieniliśmy, pewnie z PL będziemy musieli przywieźć). Zawsze marzyłam o kredensie i trafił mi się drewniany i podobny stylem do innych mebli, które tu mamy. Oczywiście musiał przejść bielenie:


I tu zaaranżowany po części:


Uszyłam dwa ptaszki, które szyła ostatnio Llooka (dziękuję jeszcze raz za wzór :*). Królują pastelowe barwy zwłaszcza róż i rozbielony turkus - tak wiosennie mi się kojarzą.


Tęskni mi się za wiosną, a tu śniegiem znów sypnęło ostatnio i znów mamy biało dookoła...


Powyżej klosz z rabunku ;) który tu widziałam w jednym sklepie za 900kr (450zł, też był stary). Musiałabym go kiedyś spróbować oczyścić (wypiaskować?) z rdzy.


Jedną szybkę okleiłam koronkowymi naklejkami :)


No i całość:


Pozdrawiam serdecznie,
Dagmara :)
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...