Mój fotoalbum

W dobie smartfonów robimy zdjęcia codziennie, dwa, trzy, a nawet kilkanaście. Ile zdjęć jest na dyskach naszych komputerów, a ile z nich zostało wywołane? Z własnego doświadczenia wiem, że chętniej wracamy do tych zdjęć, które mamy w formie papierowej, namacalnej.
Np. do albumu z Egiptu, który zrobiłam ok. 9 lat temu, przy czym płyta z pozostałymi zdjęciami już dawno odmówiła posłuszeństwa.

Dlatego też ucieszyłam się z możliwości zamówienia fotoalbumu na stronie zfoto.pl 

i czym prędzej przystąpiłam do tworzenia kolarzu ze zdjęć z naszych ostatnich wakacji do Barcelony. Pisałam o nich tutaj i wspominałam, że wszystkie zdjęcia podczas wyjazdu robiliśmy telefonem komórkowym. Tym bardziej chciałabym dziś pochwalić się efektem jaki, udało mi się uzyskać. Jestem szczerze zaskoczona tak dobrą jakością! 

Jakość zdjęć pochwalili również nasi znajomi, którzy odwiedzili nas w weekend. Nie mogli uwierzyć, że zdjęcia są zrobione wyłącznie telefonem komórkowym, a właściwie dwoma (moim i męża) i to nie najnowszymi modelami. 

Samo tworzenie fotoalbumu jest proste, korzystałam w tym celu z projektora on-line dostępnego na stronie zfoto.pl. Można też ściągnąć program na swój komputer, a później wgrać na stronę jednak przesyłanie danych może zająć około pół godziny. Jest 21 gotowych szablonów, które można pod siebie indywidualnie dopasować. Znajdziecie tam szablony odpowiednie do różnych okazji: dziecko, komunia, ślub, rodzina, wakacje. a nawet książka kucharska! 

Wybrałam model uniwersalny_02, bez ozdobników, bo prostotę lubię najbardziej. 

W rozmiarze 21 x 28 cm, oprawie ekskluzywnej - twardej papierowej. Ilość stron 28. Gramatura stron wewnętrznych ze zdjęciami wynosi: 200 g. Grube, trwałe, ale nie za sztywne. W projektorze można dodawać tła, cliparty, maski, tekst. A nawet dodać więcej stron, trzeba tylko pamiętać, by ich ilość była podzielna przez 4. 

Nie chciałam na okładce mieć zdjęcia, więc wybrałam po prostu tekst. Podzieliłam nazwę miasta BARCELONA na trzy akapity, nie pamiętam gdzie, ale widziałam podobny plakat. Zabawne jak po podzieleniu słowa, po polsku mają osobne znaczenie, podoba mi się
i przykuwa wzrok wszystkich nas odwiedzających gości. Bo fotoalbum jest przy okazji ozdobą największego pokoju w naszym mieszkaniu. 

Na niektórych stronach umieściłam pojedyncze zdjęcia w pionie, a na innych dwa
w poziomie. Chciałam, aby w całości wypełniały stronę, ale nie muszą. Gdy zdjęcie jest za małe, po rozciągnięciu może stracić na jakości, wtedy podczas projektowania pokaże się na nim czerwony wykrzyknik. Wystarczy je inaczej wykadrować, zmniejszyć i wszystko wraca do normy. Super, że jest taka informacja już na etapie projektowania. 

Gdy projekt jest gotowy i zaakceptowany, dodatkowo jest sprawdzany przez system, czy nie wystąpiły jakieś błędy. U mnie ich nie było. Konto na stronie zakładałam dopiero po stworzeniu projektu, aby go zapisać, ale proponuję zrobić to szybciej, by się dodatkowo nie denerwować, czy przypadkiem gdzieś nasza praca nie zniknie. 

Muszę pochwalić zfoto za czas realizacji zamówienia, już dwa dni później miałam album
u siebie w domu. Oczywiście weź pod uwagę, że czas realizacji może się wydłużyć w okresie około świątecznym. Więc jeśli planujesz album albo kalendarz na prezent, zamów go
z wyprzedzeniem. 

Według mnie fotoalbum to świetna pamiątka, nawet jako minimalistka wolę tego typu rzeczy, zamiast kilkunastu ramek ze zdjęciami.  Za każdym razem, gdy spoglądam
w kierunku fotoalbumu robi mi się ciepło na sercu, na wspomnienie tych cudownych chwil w Hiszpanii. 

A Tobie  jak się podoba?