"Klub położony jest na przedmieściach Warszawy" - czytamy na oficjalnej stronie, która wciąż istnieje, "15 minut od centrum Warszawy". Wsiadamy zatem w metro i już po chwili jesteśmy na miejscu. |
Nazwa ulicy adekwatna do sytuacji. |
Z początku nie zostaliśmy wpuszczeni z powodu braku obuwia sportowego. |
Jednak kiedy szatniarz wyszedł za potrzebą udało nam się wejść. |
Mieliśmy przecież bilety wstępu. |
Na tłumy nie można narzekać, chociaż pewnie nikt z gości nie chciał rozstać się ze swoim dresikiem marki Tajemniczy Szelest. |
Albo wszystkim szkoda pieniędzy na szatnię. Ktoś jednak skorzystał. |
Wchodzi dresiarz do klubu, a tam : "Move your body". On na to : "jobady, jobady". |
Abyśmy mogli czuć się bezpiecznie musieliśmy najpierw sprawdzić poziom zabezpieczeń. |
A te okazały się dobre. |
Poziom zaopatrzenia też daje radę. |
"Klub noc nocny czar, pod pachami adidas, podchodzę do baru wódę lać, stop! ku.wa mać!" |
"Czy barmana po.ebało, za lornetę jak za zero pięć-dych się poszło je.ać, bramka, szatnia, szpary słyszę : Typie goń się! " |
"Walniesz drinka, a co stawiasz? postawiłem. To jest wóda !" |
Stop! Teraz węgorz! |
Brak wprawy w takich czynnościach może doprowadzić do uszczerbku na zdrowiu. |
Chyba dawno nikt tu węgorza nie na..wiał, świadczą o tym chociażby bujne pajęczyny zwisające z sufitu. |
"Dobra starczy, dawaj mała do kabiny" |
"Teraz po wódzie wszystko mi jedno, podchodzę do świni najgrubszej w klubie, wyciągam Chrobrego, zamawiam Moczajto, na hejnał walimy, prowadzę do kabiny ..." |
Wóda zryła banię. |
Wywiązała się mała sytuacja z miejscowymi, w wyniku której jeden z nas został ranny (oni oberwali bardziej :) :) ), jednak mamy teraz klucz od kabiny ! |
Skoro mamy klucz, możemy zwiedzić niższe poziomy, chociaż śmiemy twierdzić, że niski poziom był tu też na wyższym poziomie. |
Paczyłem tu bo o autach było fajnie i smutno trochę, ale po iguanie wysiadam. Zjebane opisy pod zdjeciami stojace w kontrascie do tych z materiału o autach. Chujowe zdjecia, ojebani sprzetem a inwencja jak u piętnastolatki ze srajfonem. Jestem Adam i już spadam
OdpowiedzUsuńOpisy są takie jak zwykle, raz są bardziej udane, raz mniej. Niektóre tematy wymagają odrobiny powagi i dlatego nie widzimy powodu, żeby robić sobie z nich jaja. W przypadku tanzbudy dla niemytych dresów nie widzimy powodu, by zachowywać się poważnie. Fotki też są raz lepsze raz gorsze, tutaj rzeczywiście nie są dobre. A ch..jowy i zj..bany to jest poziom Twojej wypowiedzi. Coś czułem, że oburzą się byli bywalcy tego lokalu :) Pozdrawiamy.
UsuńApage...
OdpowiedzUsuńale to juz chyba było albo mi się śniło...... coś w rodziaju snu na jawie.... fak pametam dokładnie te bilety z iguaną. BTW a kiedy obadacie modliński szlak podesłałem wam kiedyś parę namiarów
OdpowiedzUsuńMoże i było, nikt już tego nie ogarnia ;) W końcu wszystko ogarniemy, teraz pracujemy nad innym fortem. Pozdrowienia.
UsuńMoże teraz czas na jakąś szwalnię ? :)
OdpowiedzUsuńdobra wyprawa
OdpowiedzUsuńNie wiem, skąd czerpał wenę projektant wnętrza tego przybytku :x w każdym razie postanowiłam obadać filmik i dzięki niemu odkryłam tytuł jednego kawałka, którego nie mogłam namierzyć od lat O.o
OdpowiedzUsuń