Nic już nie mówię, że wracam. Sama chciałabym wiedzieć, co będzie.
To co sprawia mi jednak jaką taką frajdę to stempelki.
Przyczynił się do tego Martin, który z podróży służbowej do Szwecji przywiózł mi lipcowy numer magazynu "Craft Stamper". Kochany. Sam nie wiedział, co czyni. Te kilkadziesiąt stron otwarło mi oczy na to, czym naprawdę może być ozdabianie za pomoca stempli. Skarbonka została rozbita i doszło do Zakupów Za Oceanem. Paczka będzie malutka, ale i tak nie mogę się jej doczekać.
W międzyczasie sprawiłam sobie kilka tuszy i wydłubałam parę nowych stempli z gumek. No i spróbowałam embossingu. To ostatnie mnie odurzyło :)
Najbardziej chyba cieszy mnie nowy zawijaskowy ptaszek. Wzór własny, wykonanie własne :)
Bardzo przydała się rada Pasiakowej, by do najcieńszych linii użyć radełka do manicure.
Bardzo przydała się rada Pasiakowej, by do najcieńszych linii użyć radełka do manicure.
A to detal kartki, którą zrobiłam z jego pomocą.
I to właśnie moje pierwsze próby z embossingiem. Ależ mi się to podoba!
I jeszcze mały stempelek listek.
Zrobiłam go już jakiś czas temu. Wzorem był pędzelek z PS.
Przydaje się do różnych rzeczy - tutaj zrobiłam mini tagi,
z użyciem tuszy pigmentowych ColorBox Queue Rich Rustics.
Zrobiłam go już jakiś czas temu. Wzorem był pędzelek z PS.
Przydaje się do różnych rzeczy - tutaj zrobiłam mini tagi,
z użyciem tuszy pigmentowych ColorBox Queue Rich Rustics.