piątek, 26 kwietnia 2013

Dwanaście dni po Gagarinie






To nie ja.
A jednak czuję mocno, że ja.  Nie jest nawet do mnie podobna i lat nie ma ani trochę tylu, ale czuję z nią niezwykłą bliskość.
Chyba jest jedną z tych kobiet w środku, z którymi nigdy się nie rozstaję.  Ta słoma, łany zboża, wiatr, zimno i chrust, to również dekoracje mojego życia, chociaż gdyby Andrea ich nie namalowała, to nic by się nie zmieniło.



To ja.
 27, 38, 41, 42. Wiem to na pewno, ale nie czuję.  Gdzie one się podziały?
Skruszył je czas?  Ta z lustra, mówi, że mnie zna i je wszystkie też.  Razem z tą dziewczynką, która bała się kupować chleb z kminkiem.  Ta z lustra wygląda obco, ale wierzę jej, bo patrzy przyjaźnie.




sobota, 13 kwietnia 2013

dla zgody, z buntu, z samotności ...







Dla zgody,  z buntu,  z samotności,  z radości,  z zachwytu,  z miłości,  ze smutku, dla wypełnienia,  z opowieścią,  z pytaniem,  dla oderwania,  połączenia,  pożegnania,  powitania ...
Tańczmy!

poniedziałek, 8 kwietnia 2013

... poznacie go po grubym głosie i czarnych łapach.


Wielkanoc sypnęła cudnymi koźlątkami!








Przedstawiam Wam :  Leona i Lenkę,  Sobótkę i Miętę,  Krymkę i Halszkę.
Hirscha już znacie. Taki wielki byczek się z niego zrobił!




Pamiętajcie dzieci - nie otwierajcie drzwi nikomu!

Jeszcze chwilka i będę zbierać zamówienia!


piątek, 5 kwietnia 2013

Przerwa na brak strachu



Boję się maszyn stojących w wodzie
woda nimi kołysze
rozmywa kontury
teraz maszyny są miękkie
nie mogą już pracować
chlupią zamiast stukać
rozpuszczają się
nawet kręgów nie ma

Boję się dnia zbyt jasnego
ze świeżo naostrzonym słońcem          
woda jest obojętna
zmiana stanu jej nie boli
paruje tak szybko
można wytrzymać                                 

Boję się mocnych grawerunków
trawionych kwasem i myślą
udaję że proszę
o ciągłe przemiany

Boję się ostatniego zrzucania
wszystkich moich przebrań
sukienek matki i córki
zdarcia krzywych uśmiechów
zaorania ogrodu
razem z ogrodnikiem


a teraz przerwa, entracte!