Pokazywanie postów oznaczonych etykietą angielska. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą angielska. Pokaż wszystkie posty

piątek, 10 lipca 2015

Sophie Hannah - Twarzyczka / Buźka*

*W tym roku książka została wydana jako „Buźka”, ale jej pierwszy tytuł na polskim rynku to „Twarzyczka”.

Alice, namówiona przez teściową, pierwszy raz wychodzi z domu po porodzie i zostawia malutką córeczkę z mężem. Gdy wraca, drzwi wejściowe są otwarte, mąż śpi, a dziecko w łóżeczku nie wygląda jak jej córka! Zrozpaczona kobieta zawiadamia policję, tymczasem jej maż twierdzi, że dziecko nie zostało podmienione, że to ciągle ich córka. Choć mąż i teściowa wmawiają Alice szaleństwo i depresję postnatalną, jedyną drogą do ustalenia prawdy są badania DNA. Jednak przed terminem badań kobieta wraz z dzieckiem znika, a policja wszczyna śledztwo. Czy to na pewno przypadek, że poprzedniczka Alice, była żona jej męża, została zamordowana? A może kobiecie grozi niebezpieczeństwo? 

Jak bardzo niemowlęta różnią się od siebie?
Czy matka zawsze wie, które dziecko jest jej?
W jakim celu ktoś miałby podmieniać dziecko?

 


Historię opisują dwaj narratorzy, w dwóch różnych perspektywach czasowych. Alice opowiadała po kolei, co działo się, odkąd wyszła z domu, a potem wróciła i zobaczyła inne dziecko w łóżeczku córki. Druga narracja rozpoczyna się w momencie zaginięcia kobiety, przedstawia szczegóły prowadzonego śledztwa. Na przemian dowiadywałam się, co działo się kilka dni wcześniej z Alice i na jakim etapie są teraz jej poszukiwania. Wśród policjantów wyróżnia się jedna główna postać- detektyw konstabl Simon Waterhouse. Z genialną intuicją i mnóstwem nagan na koncie. Często dający się porwać swoim przeczuciom i zapominający o służbowym regulaminie. Chroniony przez swoją przełożoną, jednocześnie będący pod ciągłym ostrzałem jej krytyki. Jego wiara w słowa Alice, przedstawianej przez męża i teściową jako niezrównoważoną psychicznie, nie przysparza popularności podejrzeniom, którymi dzieli się z resztą zespołu. Czy zabójstwo sprzed kilku lat pomoże im znaleźć rozwiązanie tajemniczego zniknięcia Alice? 

Depresja postnatalna kobiet, która nierzadko może skończyć się tragedią. Ukryta przemoc domowa, która przy dobrze zachowywanych pozorach, nie ma szans ujrzeć światła dziennego. Siła zaborczej miłości, która nie znosi konkurencji i jest zdolna pchnąć do niewyobrażalnych czynów. Autorka nie boi się poruszać trudnych tematów, czyniąc z nich wiarygodne tło powieści. 

W książce nie zabrakło niczego, co charakteryzuje dobry thriller. Akcja, której tempo znacznie przyspiesza pod koniec powieści, wraz z rosnącym napięciem. Głęboko skrywane tajemnice. Zaskakująca intryga, dzięki której nie dało się przewidzieć zakończenia. Napisana jest bardzo dobrze, czyta się ją błyskawicznie, w pośpiechu połykając kolejne strony tej pasjonującej powieści.

Twórczość autorki:
- Chór sierot
- Inicjały zbrodni. Agatha Christie.
- Cykl: Simon Waterhouse
 1. Twarzyczka/ Buźka
 2. Przemów i przeżyj
 3. Na ratunek
 4. Druga połowa żyje dalej
 5. Powiedz prawdę
 6. Zabójcze marzenia
 7. Trauma
 8. Niewygodna prawda
 9. Błąd w zeznaniach

poniedziałek, 6 lipca 2015

Jessie Burton - Miniaturzystka

Petronella miała szczęście. Mimo braku wielkiego majątku, udało jej się znaleźć bogatego męża i wyjechać ze wsi do Amsterdamu. Tam miała zostać panią dom. Ale już stojąc w progu, doznaje pierwszej przykrości- mąż na nią nie czeka, jest w podróży, a domem rządzi jego surowa siostra. Nella czuje się zagubiona, nie potrafi zrozumieć oziębłości męża, niechęci szwagierki, zażyłości służby. Na pocieszenie dostaje od męża prezent, miniaturową replikę ich domu, jedyny dom, którym może rządzić. Od nieuchwytnej miniaturzystki zamawia pierwsze mebelki, później sprzęty i figurki, których nie zamawiała, wszystkie wykonane z niezwykłą precyzją, z zawstydzającą znajomością szczegółów. Dom Nelli ma wiele sekretów, a miniaturzystka zdaje się znać je lepiej od niejednego mieszkańca. Kim jest ta tajemnicza kobieta, która zdaje się przepowiadać przyszłość?
Siedemnastowieczny Amsterdam to miasto pełne bogactwa, zwycięzców, ale też surowych praw. Wielbi tych, którzy przynoszą mu chwałę i zwiększają majątek. Bezlitośnie pozbywa się tych, którzy są powodem do wstydu. Jonathan, mąż Nelli był bogatym kupcem, ale nie był człowiekiem wolnym od wad. Wciągnął dziewczynę do swojej gry, nie zdradzając jej reguł. Nella stopniowo pozbywała się dziewczęcych wyobrażeń o miłości, poznawała zasady rządzące domem i życiem w mieście. Nic jednak nie przygotowało jej na szok, którego doznała, kiedy odkryła tajemnicę męża. A to był dopiero pierwszy z wielu sekretów, który wymagał wyjaśnienia. Każdy kolejny wzmacniał siłę Nelli, zmieniał ją z niewinnej dziewczyny w zaradną kobietę. 

"Miniaturzystkę" czyta się szybko. To książka, przy której nie sposób się nudzić. Tu tajemnica goni tajemnicę, stary dom wydaje się być pełny głosów, szeptów, skradania. Panuje atmosfera pełna niedomówień, strachu przed niepewną przyszłością. Zaskoczyła mnie poruszana tematyka. Ludzie żyjący w siedemnastym wieku wydawali mi się zawsze jednowymiarowi - żyjący ściśle według określonych reguł, nie mający problemów i pokus. Autorka otworzyła mi oczy, pokazała, że miłość, namiętność i żądza także wtedy miały ogromny wpływ, sprawiały, że ludzie byli gotowi ryzykować utratę nie tylko dobrego imienia, ale nawet życia, by je zaspokoić.

Książka zachwyca szczegółowymi opisami pomieszczeń i przedmiotów, nie tylko tych rzeczywistych, ale przede wszystkim tych pomniejszonych, stworzonych z precyzją przez Miniaturzystkę. Każda postać została przedstawiona tak, że bez problemu mogłam je sobie wyobrazić, zapamiętać szczegóły.

"Miniaturzystka" to powieść obyczajową, mocno opartą na tamtejszej rzeczywistości. Zadziwia, zaskakuje, daje nadzieję, by potem ją okrutnie odebrać. Zachęca, by uważnie śledzić karierę Jessie Burton, niecierpliwie czekać na jej kolejne pomysły.

Książka bierze udział w wyzwaniach:
- Czytam Opasłe Tomiska
- Klucznik: 1. Tyłem, bokiem lub z profilu

wtorek, 12 sierpnia 2014

Katherine Webb - Dziedzictwo

Jak mam napisać recenzję, żeby przekazać Wam wszystkie zalety tej książki? Bo „Dziedzictwo” Katherine Webb to jedna z najlepszych książek, jakie przeczytałam w tym roku!


Kiedy umiera Meredith, jej rezydencję dziedziczą wnuczki- Erica i Beth. Pod jednym warunkiem- muszą tam zamieszkać. Erica namawia siostrę i przenoszą się do domu, w którym kiedyś spędzały każde wakacje i który był dla nich najszczęśliwszym miejscem na świecie. Do dnia, kiedy zniknął ich kuzyn. I nigdy się nie odnalazł. Erica uważa, że starsza siostra do tej pory obwinia się o tę sytuację i przez to cierpi na depresję. Ma nadzieję, że jeśli uda jej się dowiedzieć, co się naprawdę stało, pomoże siostrze poradzić sobie ze wspomnieniami. Problem w tym, że sama prawie nic nie pamięta z tego dnia, ale czuje, że zniknięcie ma związek z jeziorkiem leżącym na terenie posiadłości. Kobieta nie posiada się z radości, kiedy spotyka ich wspólnego uwielbianego przyjaciela z dzieciństwa, Cygana Dinny’ego. Teraz i jego i Beth zamęcza pytaniami o tamten dzień, ciągle mając nadzieję, że opowiedzą jej, co się naprawdę zdarzyło.
Nie jest to jedyna tajemnica, którą skrywa to miejsce. Podczas sprzątania Erica odkrywa stare listy, które przenoszą nas na Dziki Zachód. Poznajemy historię Caroline, matki Meredith. I choć Erice nie uda się odtworzyć całego jej życiorysu, jednak dokonuje niezwykłego odkrycia.

Lubicie historie rodzinne? Ja uwielbiam! Szczególnie takie z ukrytymi tajemnicami. Dlatego jestem absolutnie zachwycona książką Katherine Webb. Historia jest prowadzona w dwóch przedziałach czasowych. Zaczyna się od wątku Caroline. I na przemian z historią jej prawnuczek, poznajemy trudne życie delikatnej kobiety na początku XX wieku w Ameryce. I choć czytałam wiele książek o Dzikim Zachodzie (bo wiecie… byłam zakochana w Winnetou i czytałam wszystkie książki Karola Maya), to nigdy nie spotkałam się z sytuacją, że dziewczyna z dobrego domu wychodzi za mąż za farmera i jedzie za nim na prerię. Całe życie mieszkała w mieście, teraz na pustkowiu, z wszechobecnym piaskiem. I choć kochała męża i nie mogła narzekać na brak jego miłości, jednak obce miejsce i Indianie, których się bała, sprawiały, że czuła się coraz gorzej. Z ciekawością śledziłam jej losy,próbując odkryć powód dla którego znalazła się w Anglii i założyła nową rodzinę.
Z Ericą chętnie wspominałam wakacje. Pełne swobody, szczęśliwe. Spędzaliście wakacje na wsi? Na pewno odnajdziecie się w tej atmosferze, która powoli nabiera tajemniczości. Denerwuję się o bierność Beth, jej brak walki o syna. I niechęć do podzielenia się wspomnieniem z dnia zaginięcia kuzyna, powodowaną troską o siostrę.

W powieści nie zabrakło miłości. Macierzyńskiej, siostrzanej i tej romantycznej. Autorka wspaniale połączyła historię rodzinną z miłością, dramatem i tajemnicą. Stworzyła świetną powieść, od której wprost nie można się oderwać i której nie można nic zarzucić. No może tylko to, że jedna z kartek była ostatnia i nie można jej czytać w nieskończoność.
 "Dziedzictwo" było dla mnie idealną książką. Kiedy odłożyłam ją w nocy, żeby rano jakoś wstać do pracy, to i tak nie mogłam spać i mnożyłam w głowie możliwe scenariusze. I choć były mniej lub bardziej szalone, nie udało mi się odgadnąć zamiarów pisarki. Jeśli kiedyś wymienię Wam moją książkową TOPlistę, ta pozycja na pewno się tam znajdzie:)

 Zdecydowanie polecam!


Druga książki Katherine Webb:
- Echa pamięci


Książka bierze udział w wyzwaniach:
- Przeczytam tyle, ile mam wzrostu

piątek, 8 sierpnia 2014

David Nicholls - Jeden dzień

Dex i Em. Em i Dex. To miała być wspaniała historia o źle dobranej parze. Jesteście ciekawi mojej opinii o książce "Jeden dzień" Davida Nichollsa?

Ona- idealistka, niepewna siebie dziewczyna, wierząca w sens manifestacji, chce zostać pisarką.
On - bogaty, przystojny, pewny siebie. W przyszłości chciałby być dokładnie taki sam.

Ostatnią noc studenckiego życia spędzili razem, nie tylko rozmawiając i snując plany na przyszłość. Zdawali sobie sprawę, że nie są dla siebie stworzeni, że ich cele i pragnienia się różnią, dlatego nie myśleli o związku, ale postanowili utrzymywać kontakt. Śledzimy ich losy przed 20 lat, każdego 15 lipca sprawdzamy co się u nich dzieje. Czy studencka znajomość ma prawo przetrwać, przez tyle lat?

Emma ma świadomość, że kocha Dextera, jednak jeszcze bardziej jest pewna tego, że nie powinni ze sobą być. W każdym liście pisanym do niego na początku znajomości, stara się ukrywać siłę swojego uczucia. On zaś traktuje ją wyłącznie jako przyjaciółkę, której może się pochwalić swoimi licznymi podbojami miłosnymi. I podczas gdy Emma utkwiła w nudnej i męczącej pracy w restauracji, Dexter został prezenterem telewizyjnym, spełniając swoje marzenie z młodości- nadal był przystojny i bogaty. Choć ich życie diametralnie się różniło, mimo tego coś przyciągało ich do siebie i sprawiało, że nadal spotykali się co jakiś czas. Ale ich rozmowy coraz częściej kończyły się kłótniami, nie byli już tymi samymi ludźmi, co parę lat temu. Kilka zdarzeń sprawia, że ich życie kompletnie się odmienia, nic już nie jest takie jak dawniej, a przyjaciele muszą poradzić sobie z nowym podziałem ról. 

Od razu przyznam, że miałam wobec tej książki ogromne oczekiwania. Najpierw słyszałam o świetnym filmie, który "koniecznie musisz obejrzeć!". Potem okazało się, że jest on ekranizacją książki, która jest jeszcze lepsza. Dlatego wiedziałam, że muszę ją przeczytać! I wiecie co? Rozczarowałam się. Oczekiwałam wspaniałej historii miłosnej, silnych emocji, podobnych do tych, które wywołała książka "P.S. Kocham Cię". Nie dostałam tego. Owszem, historia jest dobra, unikalna. Jednak przez większość książki bardziej się nudziłam i denerwowałam na bohaterów, niż wzruszałam. Może byłoby inaczej, gdybym nie spodziewała się niczego po tej powieści, nie czytała pozytywnych recenzji czy opinii na okładce. Dlatego jeśli jeszcze jej nie czytaliście i jesteście zniechęceni moją niezbyt pozytywną opinią, mimo tego przeczytajcie "Jeden dzień" i myślę, że Wy z kolei rozczarujecie się pozytywnie. Poważnie ;) Bo to nie jest zła książka, gdyby nie moje wygórowane oczekiwania, oceniłabym ją wyżej.

Inne książki autora:
- Dobry początek
- Dubler
- Szansa na sukces


Książka bierze udział w wyzwaniach:



piątek, 11 lipca 2014

P.S. Kocham Cię


Nie wiem, czy to dzięki Waszym opiniom na blogach, czy dzięki temu, że akurat tę książkę wybrałam na pierwsze spotkanie z Ahern, ale jestem zachwycona, zakochałam się od pierwszego rozdziału i chcę więcej!

Holly ma niecałe 30 lat i od dwóch miesięcy jest wdową. Jej mąż Gerry miał raka mózgu i przegrał tę nierówną wojnę, a ona nie potrafi się z tym pogodzić i rozpocząć życie na nowo. Nie wychodzi z domu, prawie nie spotyka się z innymi ludźmi. Aż do dnia, kiedy wreszcie odważa się pojechać do rodziców i odebrać kopertę zaadresowaną do niej. Okazuje się, że w środku są krótkie listy od Gerrego, w których zleca jej do wykonania różne czynności. I tak zaczyna się jej powrót do normalnego życia. Nadal nie jest jej łatwo, ale te liściki otwierane na początku każdego miesiąca nadają sens jej istnieniu, skłaniają do działania i zmuszają do wyjścia z domu. A co najważniejsze- Holly dzięki nim czuje się, jakby Gerry był przy niej i nadal ją kochał, tak jak zapewniał na końcu każdego liściku. Kobieta może liczyć na wsparcie swojej licznej rodziny oraz przyjaciół, jednak czy będzie w stanie spełnić wszystkie polecenia zmarłego męża i zacząć tworzyć nowe wspomnienia, zamiast ciągle żyć przeszłością?

Jak wspomniała- książka urzekła mnie od początku. Już po kilku stronach zaczęłam płakać razem z Holly, współczując jej po śmierci ukochanego. Doskonale rozumiałam jej stan, niechęć do dalszego samotnego życia. I chociaż często śmiałam się z jej przygód z przyjaciółkami, nadal wyczuwałam jej smutek. Cecelia Ahern opisała piękną miłość, historię kobiety i mężczyzny, którzy byli dla siebie wszystkim: kochankami, przyjaciółmi, bratnimi duszami. Gerry znał Holly tak dobrze, że wiedział, jak ciężko jej będzie po jego śmierci, postanowił jej ułatwić przeżycie żałoby, mobilizując do zadań. Może nawet nie zdawał sobie sprawy, że jego listy staną się jej przykazaniami, jedynym powodem do życia. Jednak co zrobi Holly, gdy listów zabraknie? 

Jeśli poszukujecie książki idealnej, to naprawdę polecam- łzy, wybuchy śmiechu, znajdziecie tutaj wszystko. Opisane cierpienie jest prawdziwe do bólu, ale mimo wszystko daje nadzieję, że śmierć bliskiej osoby nie musi być też naszą śmiercią, zawsze można spróbować żyć od nowa. A co najważniejsze- książka nie jest przewidywalna, za co dziękuję Autorce ;)



Pozostałe książki autorki:
- Na końcu tęczy
- Gdybyś mnie teraz zobaczył
- Kraina zwana Tutaj
- Dziękuję za wspomnienia
- Podarunek
- Pamiętnik z przyszłości
- Sto imion
- Pora na życie
- Dziewczyna w lustrze
- Zakochać się










Książka bierze udział w wyzwaniach:
- Przeczytam tyle, ile mam wzrostu
Czytam opasłe tomiska456 str 

wtorek, 1 lipca 2014

Wołanie kukułki



Do bohaterów kryminałów dołączyła nowa para- Cormoran Strike i Robin. Jesteście ciekawi jak im poszło w pierwszej części przygód?

Lula Landry była słynną modelką. Dlatego jej śmierć zainteresowała tłumy, a dochodzenie prowadzone przez policję było pod stałym nadzorem mediów. I choć wykluczono udział osób trzecich, upadek z balkonu uznano za samobójstwo, jej brat nie mógł się z tym pogodzić. Dlatego zatrudnił detektywa- Cormorana Strike'a. Trudna sytuacja finansowa i litość dla brata ofiary sprawiły, że Strike przyjął zlecenie i rozpoczął śledztwo. Tego samego dnia Robin zaczęła tymczasową pracę u niego, miał więc na kogo zrzucić nudną część roboty- poszukiwanie informacji w Internecie. Z przeprowadzonych rozmów ze znajomymi celebrytki, stopniowo wyłaniał się obraz pięknej i bogatej dziewczyny, która próbowała poradzić sobie ze swoim kolorem skóry, nadopiekuńczą adopcyjną matką i brakiem wiedzy i biologicznym ojcu. Strike wkroczył w świat londyńskich celebrytów, świadom tego, że do nich nie pasował. Czy zdoła przekonać ludzi uważających się za lepszych od reszty, do ponownych zeznań? Kto był prawdziwym przyjacielem Luli, a kto tylko pragnął ogrzać się w blasku jej sławy? Czy dziewczyna skoczyła, nie potrafiąc cieszyć się z pozornie idealnego życia, czy została wypchnięta? A jeśli ktoś jej "pomógł", to komu mogło zależeć na śmierci bogatej modelki? Detektyw nie odpuści, dopóki nie znajdzie odpowiedzi na te pytania.

Cormoran Strike nie miał łatwego życia. Jest nieślubnym synem znanego artysty, jego matka umarła po przedawkowaniu, w czasie pobytu w Afganistanie stracił nogę i niedawno rzuciła go narzeczona. Ma duże kłopoty finansowe, bo jego agencja detektywistyczna (w której musiał zamieszkać) zdobyła na razie tylko kilku klientów. Nie stać go nawet na sekretarkę, dlatego korzysta z usług agencji tymczasowej pracy, która przysyła mu pracownicę na próbę. Tak właśnie poznał Robin, młodą kobietę, świeżo po zaręczynach i po przeprowadzce do Londynu, która szukała dobrze płatnej, stabilnej pracy, ale bycie sekretarką detektywa zaczęło jej się podobać. Lekko zazdrosnemu narzeczonemu opisuje swojego pracodawcę:

"Jest olbrzymi i ma twarz jak zmaltretowany bokser. W ogóle nie jest przystojny, na pewno stuknęła mu już czterdziestka i...- na chwilę zamilkła, szukając epitetów, które mogłaby rzucić pod adresem wyglądu Strike'a- jego fryzura przypomina włosy łonowe" {str 242}

Czy tak pozornie niedobrana para jak Cormoran i Robin, będą skuteczni przy rozwiązywaniu kolejnej sprawy? Będziemy mogli przekonać się już we wrześniu, po premierze "Jedwabnika", kolejnej książki autora.

Przyzwyczajona do innego rodzaju kryminałów, gdzie duże znaczenie miała medycyna i nowoczesna technologia, początkowo nie mogłam wciągnąć się w powolne śledztwo Strike'a. Dopiero potem doceniłam jego klasyczną metodę dedukcji, zaskakiwał mnie swoimi wnioskami i zostawiał daleko w tyle. Na szczęście nie tylko mnie, Robin również nie nadążała za jego tokiem rozumowania i była zaskoczona wynikiem śledztwa. Swoją umiejętnością łączenia faktów, zauważania pozornie nieważnych szczegółów, Strike przypominał mi trochę Poirota (niedawno przeczytałam moją pierwszą w życiu książkę Agathy Christie, więc nie powinno Was dziwić to skojarzenie). Podejrzewałam kilka osób, jak się okazało niesłusznie, co mnie zawsze bardzo cieszy.

Robert Galbraith (skoro J.K. Rowling nie chciała podpisać się pod książką własnym nazwiskiem, uznam, że nie ma z nią nic wspólnego, żeby uniknąć dylematów w jaki sposób pisać o autorze) stworzył nietypową parę bohaterów, której z ciekawością będę kibicować. To inteligentny kryminał, który może nie przestraszy, ale czyta się go z przyjemnością, a od ostatnich stu stron wręcz nie można się oderwać! 

Książka biorze udział w wyzwaniu:
- Przeczytam tyle, ile mam wzrostu
Historie z TRUPEM
Czytam opasłe tomiska: 452 strony
Grunt to okładka (motyw czerwcowy: niebo)
Klucznik: 1. Autor jest mężczyzną 2. Wydana w 2013 roku

czwartek, 3 kwietnia 2014

Mark Billingham: recenzja + serie#3

Presja 

Mark Billingham


Wydawnictwo: G+J Gruner&Jahr
Rok wydania: 2013










Książka zaczyna się spokojnie. Policjantka Helen Weeks robi poranne zakupy w tym co zawsze małym sklepiku. Chwilę później ona i jeszcze jeden klient zostają zakładnikami właściciela sklepu. Wybrał tak ryzykowne posunięcie, by zostać w końcu potraktowany poważnie. Kilka miesięcy temu jego syn trafił do więzienia, gdzie niedawno popełnił samobójstwo. Sklepikarz twierdzi, że to było morderstwo i żąda, żeby sprawą zajął się wyznaczony przez niego policjant- Tom Thorne. Nie wypuści zakładników, dopóki nie dowie się kto i dlaczego zabił jego syna. W pobliży sklepiku powstało policyjne centrum dowodzenia, a dla Toma Thorne'a rozpoczął się wyścig z czasem: rozmowy ze świadkami, znajomymi, personelem więzienia, czytanie akt. Nie jest łatwo udowodnić innemu policjantowi błędy w śledztwie, a cenny czas upływa. Zamknięta na zapleczu sklepu Helen stara się utrzymać sklepikarza i drugiego zakładnika w dobrym stanie psychicznym i nie dopuścić do wybuchu emocji. Nie jest to łatwe zadanie dla osoby, która co jakiś czas widzi wycelowany w siebie rewolwer i nie może przestać myśleć o swoim małym synku i zmarłym partnerze.

Kto przeżyje, a komu się nie uda? Czy Tom Thorne uwierzy sklepikarzowi i odkryje prawdziwą przyczynę śmierci jego syna?

To moje pierwsze spotkanie z tym autorem i mam mieszane uczucia. Owszem, na początku akcja była wartka. Ale potem spowolniła, mimo tego, że bohaterowie czuli presję czasu. Zabrakło mi poczucia zagrożenia, nie musiałam się martwić o głównych bohaterów i nie miałam czego się bać. Kryminały, które niedawno czytałam przyzwyczaiły mnie do dużej dawki emocji i zastanawiania się (czasem całą noc), kto może być winny. Nie mniej jednak wątek kryminalno-detektywistyczny był dobrze rozwinięty. Zakończenie można było przewidzieć, ale tego, w jaki sposób do niego dojdzie, już nie. Jestem pewna, że potrafiłabym polubić głównego bohatera, był zwykłym człowiekiem, który musiał działać w stresujących warunkach, dopadało go zmęczenie, czy zwątpienie. Dlatego cieszy mnie fakt, że to nie jedyna książka z jego udziałem. Oczywiście nieświadomie zaczęłam serię od końca, ale dla Was mam ratunek- ściągawkę, która pozwoli przeczytać książki w odpowiedniej kolejności. Na podstawie ich opisów już wiem, że znajdę to, czego tutaj mi trochę brakowało.


Mark Billingham - Seria z Tomem Thorne'em

 1. Kokon (Sleepyhead, 2001), wyd. G + J, 2008
 2. Mięczak (Scaredy Cat, 2002), wyd. G + J, 2008
 3. Ofiary (Lazybones, 2003), wyd. G + J, 2008
 4. Podpalona (The Burning Girl, 2004), wyd. G + J, 2009
 5. Zapomniani (Lifeless, 2005), wyd. G + J, 2010
 6. Uprowadzony (Buried, 2006), wyd. G + J, 2010
 7. Mściciel (Death Message, 2007), wyd. G + J, 2011
 8. Naśladowca (Bloodline, 2009), wyd. G + J, 2012
 9. Pułapka (From the Dead, 2010), wyd. G + J, 2013
10. Presja (Good as Dead, 2011), wyd. G + J, 2013
11. Perswazja (The Dying Hours, 2013), wyd. G + J, premiera 21.05.2014
12. The Bones Beneath, 2014


Informacje o książkach pochodzą z Wikipedii, strony wydawnictwa G+J oraz portalu Lubimyczytac.pl, okładki książek pochodzą z portalu Lubimyczytac.pl


Książka bierze udział w WYZWANIACH:
Czytam opasłe tomiska: 416 stron
Klucznik1. Śmierć w rozdziale 2. Autor jeszcze nieczytany

piątek, 28 marca 2014

Grunt to okładka: Kobieta (III)

Kobieta, która spadła z nieba 

Simon Mawer


Wydawnictwo: Znak
Rok wydania: 2013



To książka, w której zakochałam się po przeczytaniu opisu. I odkochałam po przeczytaniu całości. Ale po kolei.





Okłada zapowiada interesującą powieść:


Szkocja 1941. Mariane poznaje smak namiętności i wyrusza z tajną misją.
Francja 1942. Alice skacze ze spadochronem, przemycając broń na teren wroga.
Paryż 1943. Anne-Marie naciska spust i po raz pierwszy zabija Niemca.

Mariane, Alice i Anne-Marie to jedna osoba. Kobieta szpieg, która nie cofnie się przed niczym- ani na wojnie, ani w miłości.
Niebezpieczne gry wojenne, zakazane uczucie obezwładniające pożądanie. W świecie ogarniętym wojną tajna agentka przechodzi szkołę miłości, życia i przetrwania.

Mistrzowsko skonstruowana historia inspirowana losami kobiet z elitarnego brytyjskiego oddziału SOE.



Historia, miłość, wojna- połączenie zawsze warte uwagi. Dlatego przestałam odkładać książkę na idealny moment (nie wiem, czemu tak robię, kupuję książkę, a potem czekam na jakiś wyjątkowy weekend, żeby zacząć, w międzyczasie czytając książki wypożyczone). 

Mariane nie wie, kim tak naprawdę jest. Czuję się Francuzką po mamie i Angielką po ojcu. W czasie wojny mieszkała w Anglii z rodzicami, gdzie ze względu na swoją świetną znajomość francuskiego, została zwerbowana do działalności konspiracyjnej. Miała przejść odpowiednie szkolenie, a potem zostać wysłana do okupowanej Francji. Połowa książki to opis szkoleń i przygotowań do wylotu. Pojawia się Benoît, młody Francuz, który również ma polecieć do Francji. Mariane umawia się z nim, lecz nie może zapomnieć o przyjacielu brata- Clémencie, swojej pierwszej miłości, z którym parę lat temu straciła kontakt. 

Wreszcie nadeszła upragniona wiadomość, podczas następnej pełni księżyca Mariane (a może Alice?) poleci do Francji. Dostała też dodatkową misję, jeśli będzie w Paryżu, ma odnaleźć Clémenta i nakłonić go do wyjazdu do Anglii. W tym momencie akcja książki zdecydowanie przyspieszyła, już nie zmuszałam się do czytania, ale chciałam wiedzieć, co będzie dalej.

Autor pokazał Mariane (Alice i Anne-Marie) jako bardzo niepewną siebie, zagubioną dziewczynę. Gubi się w swoich kolejnych tożsamościach, gubi się także w swoich uczuciach. Jest ciągle niezdecydowana. Próbuje być pewną siebie kobietą, ale okoliczności wojny sprawiają, że jest tylko wystraszoną dziewczyną, która nie wie komu ufać, ale wie, że w każdej chwili może zostać zdekonspirowana. 

W tle powieści przewijają się rozważania o budowie bomby atomowej, której podstawi działania zostają dość prosto i przystępnie wyjaśnione. Interesujący jest również opis szyfrowania wiadomości i wysyłania ich za pomocą radionadajnika.

Mimo obiecujących zapowiedzi, książka nie spodobała mi się. Nie potrafiłam polubić głównej bohaterki, jej niezdecydowanie mnie raziło, przez to też nie przejmowałam się jej losem. Był moment, kiedy byłam naprawdę zainteresowana fabułą, niestety było to już pod koniec książki. Ze względu na brak sympatii dla bohaterki, spodobało mi się zaskakujące zakończenie, myślałam, że książka skończy się w bardziej banalny sposób. Choć gdybym była bardziej zaangażowana w całą historię, zdenerwowałabym się w tym momencie i czekała na ciąg dalszy. Ale już więcej nie zdradzę...


Pozostałe książki autora:
- Ewangelia Judasza
- Karzeł Mendla
- Przestrzeń za szkłem
- Upadek


Wszystkie okładki książek pochodzą z portalu Lubimyczytac.pl


Książka bierze udział w WYZWANIACH:
Grunt to okładka: Kobieta