Jak wiadomo tereny te to głównie lessy - żyzne, pyłowe, ciekawie się kształtujące pod wpływem erozji i same w wyniku erozji powstałe. Jak dla mnie bajka porównywalna tylko z włoskimi tufami, bo sam wyrosłem i żyję na XXXXX iłach.
Idziemy przez Korzeniowy - nie żeby był ciekawszy od innych - po prostu śpimy w pobliżu, więc do Kazimierza przejdziemy się w koło.
Jary te, powstały w wyniku erozji przez spływającą wodę, te w iłach na pierwszy rzut oka wyglądają identycznie, więc czuję się swojsko. To w ogóle niezwykle urokliwe miejsca, tym bardziej że lessy pięknie wodę odprowadzają więc nie czuć tu wilgoci, podmuchu stęchlizny i nie ma wszechpochłaniającego błota - zawsze towarzyszących wąwozom iłowym.
Polecam ze szczerego serca.