Augustowskie noce. Część V - pełnia
Podobno w czasie pełni... nic się nie dzieje, tako przynajmniej prawi Radek Kotarski
znany szerzej z reklam pewnego banku i You Tubowego kanały Polimaty...
Ja wszakże w czasie pełni radośnie wyję do księżyca, jeży mi się szczeć
na grzbiecie i ogólnie jestem silnie pobudzony (jak ktoś to kojarzy z
wilkołactwem, to OK, ale bez obaw, ze mnie taki bardziej udomowiony
wilkołak).
Zatem, spać się nie dało, ale dało się iść o drugiej w nocy na spacer nad jezioro.
Się aparat z nami przeszedł...
W sumie to znając tę cegłówkę, nie wierzyłem w sukces nocnej fotografii, ale mimo wszystko coś widać.
Tu widać to lepiej, bo zdjęcie jest zepsute, nad wodą był wiatr, więc
zdmuchiwał komary w głąb brzegu. A tu już były - stąd poruszenie - bo
doprawdy poruszająca była ich ilość i agresywność. Dlatego też
doświetlenie jest takie punktowe.
Od razu zapraszam na szóstą część - będzie o kajakowaniu.
Zatem, spać się nie dało, ale dało się iść o drugiej w nocy na spacer nad jezioro.
Się aparat z nami przeszedł...
W sumie to znając tę cegłówkę, nie wierzyłem w sukces nocnej fotografii, ale mimo wszystko coś widać.
Jezioro Sajno - prawda że tam nocą fajno?
Marzenka nie stoi w świetle lampy, tam gdzie byliśmy był ciemny brzeg, ale znalazłem rozwiązanie, zgadnijcie czym doświetliłem?
Od razu zapraszam na szóstą część - będzie o kajakowaniu.
Pamiętajcie to jeden z ostatnich postów w tym miejscu. zapraszam na nowy blog - który wygląda jak stary i jest kontynuacją starego: http://beskidniknaszlaku.blogspot.com/
9 comments:
Ale dlaczego zmieniasz?
Romantyczne z Was dusze, taki spacer to miłe przeżycie.
Pozdrawiam
Ikroopko - pisałem o tym wcześniej. Po prostu nick "Makroman" już w małym stopniu oddaje moje zainteresowania. Ostatnie zdjęcia makro robiłem lata temu, od lat też nie dysponuję sprzętem do makrofotografii który musiałem zdać. Natomiast często spotykam się z łączeniem mojego nicka czy bloga z siecią sklepów Macro. Czas to zmienić. Ten drugi blog będzie taki sam, tylko nazwa się zmieni.
Wkraju - Zdecydowanie. Lubimy nocne spacery.
Fajne foty, nie narzekaj! Doświetliłeś pewnie latarką, a jak nie, to pożarem:))) PS. Ech Wy ludzie Południa! Co Wy wiecie o komarach! :))
Przepiękne zdjęcia. Domyślam się, że to był romantyczny spacer podczas księżycowej nocy. O, widzę, że jest nas dwóch, którzy fatalnie czują się podczas pełni księżyca. W czasie pełni nie mogę zasnąć, jestem podenerwowana, źle to znoszę.
Pozdrawiam:).
Wojtku - brawo! To była latarka ;) A komary? Ostatnie dwie noce nieprzespane właśnie przez komary!
Łucjo - na mnie pełnia działa raczej pobudzająco, lekki niepokój owszem czuję ale to raczej tak jak przed pierwszą randką z Marzenką. Jest problem gdy muszę spać np. przed dniówką, ale poza tym lubię ten stan. A spacer był romantyczny, nawet bardzo.
Znam, znam. W końcu to starzy kumple z bagien:))
komary mogą zepsuć całą frajdę...ale fotki się udały.
Ggabba - oj popsuły popsuły... ;)
Post a Comment