Pokazywanie postów oznaczonych etykietą brązowy. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą brązowy. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 22 września 2014

(Burszty)Nowe szkło.

Ostatnio dużo tu gadania, mało pokazywania, prawda? ;) 
Tak więc dziś zaprezentuję Wam moje zmagania z ogromnym bursztynowym szkłem ręcznie topionym przez znajomego szklarza znajomej. :) Z początku miałam z nim sporo problemów- chciałam go obszyć bez przyklejania, bo bardzo na tym tracił, ale tył haczył, był chropowaty i nieatrakcyjny- tak więc pokryłam go z metalicznymi lakierami w kolorze złotym i miedzianym i dopiero wtedy przykleiłam na ekoskórkę. 




Na tym jednak problemy się nie skończyły, bo nie jestem najlepsza w obszywaniu kątów- te tutaj na szczęście były obłe, więc stanęło jedynie na kilkakrotnym pruciu. Przed doszyciem każdego kolejnego rzędu mocno się zastanawiałam nad kolorami i czy w ogóle są potrzebne- miałam już po uszy prucia. Żeby nie było za łatwo- szkło ma nierówną, pofalowaną powierzchnię, która trochę utrudniała koralikom układanie się. 


Jednak kiedy doszło do podszywania, szycia podwójnego, skręcanego herringbone i peyotowej krawatki- byłam tak szczęśliwa, że pokonałam to szkło, że wiedziałam, że mogę góry przenosić. ;)



sobota, 6 września 2014

Spóźnione wakacje. ;)

Zaczyna się wrzesień, ale ja korzystam z studenckiego przywileju przydługich wakacji i wyjeżdżam na małą wycieczkę. :) Rozpoczyna ona moją przeprowadzkę do Gdańska, pierwsze walizy najcięższe- no i trzeba zdecydować co bierzemy, co wynosimy do piwnicy i sprzedajemy jak stanę się celebrytką ( ;) ), a co zwyczajnie wyrzucimy. 

Tak więc dziś pokażę Wam kolejny wisior z kamienia wyłowionego nad morzem- chyba mój ulubiony i zapowiadam, że przez co najmniej tydzień mnie tu nie będzie. Nie wiem jak szybko potem dam radę sobie zorganizować internet w nowym mieszkaniu. ;)


Zestawienie przodu i tyłu. Jestem zaskoczona, bo 'ankietowanym' znajomym częściej podoba się tył, ja zaś jestem zakochana w zestawieniu turkusów z bronzami. ;) Kamień jest pomarańczowy, ma przecudowną fakturę i zawisł na woskowanych sznureczkach.  Jego kolory lepiej oddają zdjęcia górne niż te poniżej- jedno jest zbyt zimne, czego nie udało mi się wyregulować, a drugie jest poruszone, ale kamień już poleciał w świat więc nie mam szans na poprawki. ;)


A Wam która strona bardziej się podoba?

piątek, 4 lipca 2014

Żuczku, żuczku pokaż rogi!

Mam dziś wenę na pisanie, nie planowałam jednak wstawiać dwóch postów w tak krótkim czasie. Chcę jednak tuż po opublikowaniu prac na Royal Stone wstawić lepsze zdjęcia mojego naszyjnika- niestety podczas konkursowej obróbki kolory zblakły okrutnie..

No więc na żuczka powstał lariat z Toho 11/0 irish green wymieszanego z metalic irish raindbow w sosunku 5:1. 
Lariat ma 125cm na 5 koralików w rzędzie, co daje nam 6,25m koralików do nawlekania. Jako, że czasu poszło w to bardzo dużo postanowiłam wykończyć go w srebrze. Strasznie trudno znaleźć było kryte, srebrne końcówki w pasującym wymiarze, jednak w końcu ArtFan zapewnił mi konieczne materiały. :) 



Z drugiej strony sznura zwisa chwościk z oplecioną akrylową oponką- trochę na czuja, ale wzór na szczęście się trzyma, nic się nie 'rozjechało' i jestem z tego bardzo dumna bo dopiero uczę się dodawania i odejmowania koralików. Do tego czarny chwościk z taśmy obszyty toho 11/0. Inspiracja była przede wszystkim kolorystyczna, choć powstał też żuczek-żuczek. Musiałam jednak zdecydować się na jedno z dwojga i wybrałam mniej dosłowną interpretację. Drugiego żuczka pokażę Wam na dniach. :)


Do lariatu dodałam krawatkę szytą z pamięci- kiedyś trafiłam w internecie na rosyjski tutorial na ten wzór, jednak był on powielony, bez odnośnika do oryginału, co gorsza, po tak długim czasie nie udało mi się znaleźć go po raz drugi. Jeżeli ktoś zna autorkę tego tutoriala, będę bardzo wdzięczna za jej namiary, abym mogła o niej tu wspomnieć. :))



Trzymajcie kciuki! :) W konkursie niestety praca ma nie te kolory.. 


Dziękuję bardzo tym co tak dzielnie ze mną wytrzymują! :)


Kluczowa rola konstruktywnej krytyki- Craft Critic

Jak zawsze gdy na facebooku pojawia się zawiadomienie o nowym poście na Qrkoko przerywam wszystko co robię i biorę się do czytania. Dzisiejszy post tytułowany był "Potrzebujesz krytyki" i z miejsca wiedziałam- to będzie coś mądrego. Dzięki Agacie ruszyła wspaniała inicjatywa Craft Critic, której celem jest wpieranie naszego rozwoju osobistego poprzez konstruktywną krytykę i uzasadnione pochwały. Jestem pewna, że będę korzystała, w zasadzie już dziś wyślę zdjęcia kilku prac z nadzieją, że dowiem się czegoś pomocnego.

 Co za CUDOWNA inicjatywa!! Jestem zachwycona. Zgadzam się z każdym twoim słowem! Konstruktywna krytyka jest kluczowa, a pisząc bloga 90% komentarzy to 'śliczna praca'- rozumiem to, ja też czasami nie mam zbyt wiele czasu, a kiedy jakaś praca mnie zachwyci napiszę: Piękne kolory, praca wspaniała. Krótko i na temat, jednak nie wnosi zbyt wiele do naszego doświadczenia, prawda?  Jakiś czas temu działała akcja 'bloger nie słodzi', ale nie wpłynęło to na ilość konstruktywnej krytyki w internecie. Dwa miesiące temu złożyłam podanie do grupy wymiankowej na facebooku. Niestety moje podanie odrzucono, spotkałam się z bardzo bolesną krytyką moich prac- byłam w szoku, załamana, niemal wybuchłam płaczem, ale masochistycznie postanowilam przeczytać to wszystko jeszcze raz i przemyślałam każde słowo. Było kilka fałszywych- zarzucano mi plagiat, jednak sama dobrze wiem, że nie mam sobie w tym temacie nic do zarzucenia. Mówiono, że filc nie jest dofilcowany- jednak nikt nie jest w stanie tego ocenić na podstawie zdjęć- i tu też wiedziałam, że oskarżenia są niesłuszne. Jednak,.. uświadomiono mi, że źle przyszywam zapięcia do broszek! Oczywiście, że tak!! Jak mogłam o tym wcześniej nie pomyśleć? Nie chowałam ich pod filc, a naszywałam na co znacznie rozciągało materiał i nie wyglądało tak estetycznie jak wyglądać mogło. No właśnie- filc. Podszywałam prace filcem, co wydawało mi się 'normalne' przecież kupiłam nie jeden sutaszowy twór wykończony w ten sposób i nie narzekałam- jednak zdawałam sobie sprawę, że filc się rozciągał, mechacił i chłonął pot. Odetchnęłam głęboko i zamówiłam eko skórkę i super sedue- gigantyczna różnica w jakości prac!! Zwrócono mi również uwagę na to, że przy podszywaniu robię zbyt mało przeszyć- co jest przecież kluczowe przy broszkach- sama prawa! Broszka zajmowała mi po kilkanaście godzin a na wykończenie jej zamiast godziny poświecałam 15minut i to niedopatrzenie było widoczne. Krytyka była anonimowa, ale jestem za nią ogromnie wdzięczna. Wiele jej zawdzięczam i irracjonalnie cieszę się, że ktoś zmieszał mnie z błotem. ;)

Zachęcam Was do przeczytania artykułu Agaty, szerzenia akcji i udzielania konstruktywnej krytyki. 

Na zakończenie tego długaśnego postu wstawiam bez większych komentarzy broszkę którą szyłam na prośbę przyjaciółki z terminem niemal 'na wczoraj'- było to już trochę czasu, bo broszka powstawała dzień przed Dniem Matki. ;)


Zdjęcia trochę rozmazane, ale robione w pośpiechu bo już z klientką nade mną. ;)


A tak wygląda teraz moje podszywanie. Jestem z niego dużo bardziej zadowolona, tak samo jak z ukrycia zapięcia (choć tu wygląda jakby było ociupinkę krzywe- nie jest ;))


A tak wyglądało podszywanie kiedyś (fuu!) Błędy- agrafka na wierzchu, filc, rzadkie przeszycia.



wtorek, 1 kwietnia 2014

Częstotliwość wpisów, a matura- z dziennika rocznika 1995 z pohukiwaniem sowy.

Jak niektórzy wiedzą nieubłaganie, wielkimi krokami zbliża się matura. Dni szkolnych zostało mi dokładnie 12 i dosłownie czuję jak mnie mrozi mimo tych promieni słonecznych wszędzie dookoła. Czasu wolnego mam mniej niż na lekarstwo, lecz mimo to maniakalnie wypycham go robótkami nie dając sobie odpocząć. Może to podświadome działanie wywołane jeszcze nie wiem czym- że kiedy mam tak dużo pracy to mam też największą wenę i ochotę na tworzenie i o dziwo i zamówienia się trafiają. Na razie jednak mam Wam do pokazania baaardzo dużo zaległości, więc na wiosenne nowości jeszcze chwilkę poczekacie. ;) Po maturze obiecuję poprawę, ale to jeszcze szmat szybko mijającego czasu.. ;) 

A dziś nieprzemijający motyw sowy z wielkimi ślepiami. :)
Wpatruje się w Was zdziwiona i pohukuje pod nosem.. dziobem ;) 
A ja wracam do 'lenienia się'. ;)










Niestety nie mam dla Was żadnego błyskotliwego żartu na prima aprilis. ;) 
Całusy dla wszystkich którzy mają dla mnie cierpliwość :)

wtorek, 11 lutego 2014

'Zjedz mnie', a urośniesz- czyli lepsza wersja Danonków w Krainie Czarów

Nie wiem jak to na prawdę jest z tymi Danonkami- kiedy byłam mała to mnie nimi karmiono w myśl haseł promocyjnych 'Pij mleko, będziesz wielki', czy 'Danonki dla zdrowych kości cośtamcośtam' ;) Przyznaję, wyleciało mi z głowy. Zaś Alicja.. po prostu zjadła ciastko. (prawda, że dobrze pamiętam, że od ciastka się rosło, a od napoju malało?) Tak więc dziś drugi post z broszką, która powstała na wyzwanie Kreatywnego Kufra- niestety nie można zgłosić dwóch prac, więc kciuki trzymam jedynie za grzybka, ale lubię mieć wybór tak więc powstały dwie. No regrets. :)


 Jestem pewna, że masę podobnych babeczek znaleźlibyśmy na herbatce u Kapelusznika w ich okresie rozkwitu. Słodziutka, kremowa masa z białej oraz różowej czesanki filcowej, strzelająca w ustach posypka o smaku truskawek z różnokolorowych koralików i wilgotny, miękki, rozpływający się w ustach spód wyszyty złotą nicią.








Niech Wam dzień upływa smakowicie. Ja jestem dziś umówiona z Inaurem i mamy mnóstwo pomysłów na zapełnienie popołudnia.

Ostatnio podawałam Wam przepis na słodki krem z mascarpone i białej czekolady, dziś apetyczna babeczka.. A jakie są Wasze ulubione słodkości?

środa, 5 lutego 2014

'Polskie Ptaki'- premiera internetowa!


A więc dziś zgodnie z zapowiedzią mam zaszczyt przedstawić Wam najnowszą kolekcję, która ciągle się rozwija i doszła już do etapu własnej dziupli w moim artystycznym bałaganie. ;)


Twarze kolekcji mamy dwie i mimo, że ostatnio w zapowiedzi widzieliście jeszcze innego ptaszka (tak, tak, kilka z Was zgadło :)), dziś przedstawię Wam wróbelka. 
Kiedy byłam mała w telewizji nadawano "Wróbelka Elemelka"


 I szczerze mówiąc.. nie byłam ogromną zwolenniczką tej bajki.. ;) Ale wróbelki to i tak moje ukochane ptaszki, które zawsze całym 'stadem' przesiadywały na karmniku mojej Babci. :) Tak więc kiedy przyszło do powstania tej kolekcji, to nie było mowy, aby zabrakło naszego Polskiego wróbelka. :)





Zbliżenie na nakrapiane skrzydełko.


Na koniec podzielę się z Wami moją ukochaną ptasią piosenką.



niedziela, 7 kwietnia 2013

Troche sie ślimacze :)

Wszystko idzie mi strasznie powoli.. Kiedy mam 'dobre dni' to idę jak burza! Tne powietrze igłą z nitką, pędzlem i rękoma które z wyjątkowym ładem i składem latają dookoła. A ostatnio.. jakoś brak mi siły. Ciesze się, że żegnamy już zimę i wiosna niedługo na całego wkroczy w nasze życia! Najwyższa pora droga Pani! Dziś napisze krótko, bo na jutro do nauczenia sie cała kartka wzorów z trygonometrii.. Powiem Wam, że wyhaftowałam moje pierwsze serduszko! A potem małego ptaszka. Mam jednak pewien problem.. Mianowicie moja kanwa ma spore oczka (taką dostałam po babci) i nie wiem iloma nitkami ją haftować. Potrójną wd mnie za bardzo prześwituje, a 6 z kolei ptaszek wygląda jakby nie był haftowany krzyżykami a tłustymi kwadratami. Spróbować 4? 5? Doradzi ktoś? :) Niebawem pokaże moje dwa pierwsze hafty. Teraz szukam odpowiedniej grubości wzoru, którym mogłabym wyhaftować sobie bransoletkę. Oj, to bedzie coś :D

A dziś ślimak. Który jako jedna z nielicznych broszek tą techniką powstał w ekspresowym tempie. 


Strasznie długo głowiłam sie jednak nad różkami.. No bo z zamka jakoś nie chciały leżeć ładnie.. Gdy już pomyślałam, że zostawię biedaczka ślepego wpadłam na pomysł z dwoma koralikowymi słupkami.. I chyba się sprawdził, co? :)




Od niedawna moje prace możecie znaleźc również w galerii KuferArt! :)
Przypominam Wam o mojej świeżej wymiance!

Oraz dziękuje wszystkim za udział w akcji DOCEŃMY RĘKODZIEŁO! :)

czwartek, 21 lutego 2013

Nowe brochy :)

A to nowe, 'puchate' broszki. (już dostępne u seola.com.pl!)Pierwsza z nich powstała jakiś czas temu i długo nie doczekała się zdjęć.. A druga powstała nie tak znowu dawno. A oto i one:
Pierwsza różowa, ma mniejszą siostrę bliźniaczkę, którą zatrzymałam dla siebie. No, może nie do końca bliźniaczkę, bo z trochę jeśniejszej organzy.



Kolory są troche przekłamane, tak naprawdę podchodzą bardziej pod różowy, trochę brązy, beże i taka zgniła zieleń. 


W każdym razie chciałabym zgłosić ją do wyzwnania Szuflady. Mam nadzieję, że mimo, że zdjęcie trochę odchodzi od ideału, broszka się spodoba. :))
Niestety nie wiedziec czemu baner do wyzwnaia szuflady, który jeszcze godzine temu widziałam, teraz zniknął. Dodam go, gdy tylko znów sie pojawi. 

Zamiast baneru dodaję na razie zdjęcie cudownej inspiracji od Modrak, którą ona wystawiła w tym wyzwaniu: czyż nie piękne?




Mam całą garść kryształów swarovskiego bicone 4mm które kupiłam niedawno i niestety nie udało mi się ich wykorzystać tak jak chciałam.. Niestety nie zwróciłam uwagi, że igły srebrne, są o połow cieńsze od posrebrzanych. No i nie spodobał mi się efekt tych przesłodkich kryształkow na grubaśnych posrebrzanych igłach.  A kupić 100 srebrnych igieł to wydatek, że hoho. Tak więc czekają na jakieś natchnienie i ogromny przypływ weny. Może nauczę się pleść z koralików, hm? :) A może Wy mace jakąś radę? Sugestię? szykują mi się dwie wymianki, jedna za sutasz. Oh, jak ja uwielbiam sutasz. Mogłabym sie wymieniać i wymieniać. Podobnie jak za koralikowe plecionki. Ohy i ahy, kiedy tak przeglądam Wasze blogi nieustannie wydobywają się z moich ust. Jutro mam ciężki dzień, dwa paskudne, obszerne sprawdziany, pociesza mnie myśl, że zaraz weekend. Ten tydzień był naprawde pracowity, jako, że nauczyciele zupełnie nie trzymają się myśli "jeden sprawdzian dziennie, trzy w tygodniu", więc miewam po 2 sprawdziany dziennie, a do tego zaległości do nadrabiania. 

Dziękuję Wam za to, że ciągle mnie odwiedzacie, komentujecie, wspieracie. Czasami zupełnie nie czuję tego wsparcia z strony świata zewnętrznego i wtedy jest cieżko. W sobotę postaram się zrobić jak najwięcej zdjęć nowej wełny i wszystkiego co ostatnio zrobiłam, kupiłam. Będę to jednak dawkować, bo dopóki trochę grosza nie wpadnie (jak zwykle jestem na minusie, że ho ho) to nic nowego nie kupię. ;) Mam jednak nadzieję, że to i owo się sprzeda. Staram się również załatiwć małą sesję z modelką, by z hukiem zacząć promocję nowej kolekcji minerałów w srebrze. :) Smutno mi trochę, że kiedyś oglądaloność pod najbardziej popularnym postem wyniosiła 1000, a dzis odwiedza mnei może kilkanaście osób dziennie, ale dziękuję właśnie Wam! Które zaglądacie tu regularnie i wiecznie podtrzymujecie mnie na duchu. Blog to moja prywatna terapia.

Dziękuję Wam jeszcze raz i życzę udanego piątku i weekendu!

niedziela, 17 lutego 2013

Podstawy ewidencji podatkowej.

Taki jest tytuł działu, który właśnie przerabiam na zajeciach z przedsiebiorczosci. Czytam kolejne artykuły i nic nie rozumiem- ratunku! Jak przychodzi do porządków, czy nauki- wszystko dookoła staje sie ciekawsze, prawda? Ja mam tak samo z podatkami :P Cale szczescie, ze mnie jeszcze żadne nie dotycza, ale kiedys...

Na dzis dzien pokaze Wam filcowe drobiazgi, które również trafił do sklepu Seoli, gdzie czekają na nabywców. :)

Na pierwszy ogien moja ulubiona- jesienna. Mimo, że za samą porą roku nie przepadam- jej kolory mnie urzekają ;)
Druga miała byc pastelowa zupełnie, ale to chyba jednak nie mój świat, wiec przebiłam ją granatem ;)
W delikatnych kolorach z dodatkiem ukochanej fuksjii :)

Kolejne zestawienie, które bardzo lubie- z turkusem :)



I znane Wam 'puchatki'




Podobają sie Wam? Wiem już co zgłosze na wyzwanie Kreatywnego Kufra. Powstała bransoletka, którą mam nadzieje załapac sie pod 'romantycznośc', oraz dwie broszki- Czerwony Kapturek i cekiniasty motyl. :) Już niebawem!!

Miłej niedzieli w domowym ciepełku życze! I zdala od podatków :P
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...