Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Moje Wzory. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Moje Wzory. Pokaż wszystkie posty

piątek, 24 października 2014

Kolejna czapa... i zapewne nie ostatnia w tym sezonie :)

Naszło mnie na czapki ostatnio :)



Wzór na czapkę, Hit the Road, jest do nabycia tutaj.
Także w polskiej wersji językowej.
Do 28 października jest 20% zniżka (przy zakupie na Ravelry wystarczy wpisać kod: 2SkeinsOrLess2.

Włóczka to Filcolana Peruvian Highland Wool. Bardzo fajna w dzierganiu i dostępna w Magic Loop w wielu kolorach.
Teraz przydałby się do tego pasujący komin :)




















wtorek, 21 października 2014

Zdjęcia wyrażają więcej niż tysiąc słów.

A zatem, będzie mało tekstu a dużo fotek :)

Od ostatniego wpisu trochę wydziergałam, chociaż głównie małe formy:

Z dwóch kolorów The Plucky Knitter Primo Fingering zrobiłam chustę Someday. 



Z jednego motka przecudnej Sundara Yarn Fingering Silky Merino wydziergałam Shades of Pale.




























A poza tym ogarnęła mnie prawdziwa mania dziergania czapek!
























Wzór pierwszej udało mi się wczoraj opublikować na Ravelry pod nazwą All that Jazz.







































































I tak sobie pomyślałam, że fajnie byłoby zorganizować Wspólne Dzierganie Małych Projektów (z 2 motków albo mniej).
Co Wy na to?
Zapraszam serdecznie do mojej grupy na Ravelry. Śmiało piszcie po polsku jeśli Wam tak wygodniej.

A tak na zachętę, oferuję 20% zniżkę na wszystkie wzory biorące udział w KALu:
All that Jazz Angarika Stole Autonomous Cabletta Hat Jollyoly Cowl Jollyoly Hat On the Move Pomponious Hat Serca Mittens Shades of Pale Someday… Symbiotic Wild Leaves Hat
Przy zakupie na Ravelry wystarczy wpisać kod: 2SkeinsOrLess. 

środa, 20 sierpnia 2014

Najpiękniejszy kolor czerwony.

Zapewne, ale straszliwie trudny do obfotografowania.
Podejść mieliśmy kilka i nadal nie jesteśmy w pełni zadowoleni z efektu.
Jednak ileż razy można cykać to samo?
Trzeba było się zadowolić tym co wyszło, zacisnąć zęby i publikować.

A zatem, przedstawiam grubszą wersję mojego Inka z przed kilku lat:






































Sweterek jest podobny, a jednak nie identyczny jak pierwowzór.
Przede wszystkim grubsza włóczka wymagała ponownego przeliczenia oczek. W przeciwieństwie do Inka, w Winku przody swobodnie schodzą się z przodu i mogą być spięte np. ozdobną agrafką.
Wyraźniejsze jest także taliowanie, no i oczywiście warkocze.



Sweterek powstał z mojego ukochanego Malabrigo Rios w kolorze Ravelry Red. i jest wyjątkowo miękki i przytulny.

Nie ukrywam, że z pośród Malabrigo, to właśnie Rios lubię najbardziej :) Rios i oczywiście Sock!
















Wzór na sweterek jest już dostępny do nabycia tutaj:
Póki jest tylko co w języku angielskim i niemieckim. Polska wersja również się szykuje i jak zawsze zostanie wysłana automatycznie do wszystkich którzy wcześniej nabędą wzór. Niestety nastąpi to zapewne dopiero we wrześniu. 

A teraz promocja!
Do 23 sierpnia wzór jest dostępny z 15% zniżką.
Dodatkowo, każdy kto za pośrednictwem Ravelry kupił wcześniej wzór na Ink, bądź kupi obydwa wzory (Ink i Wink) teraz, otrzyma 35% obniżkę ceny. Wystarczy na Ravelry wpisać kod WinkAtInk.
Kupon ważny także do 23 sierpnia.

Miłego dziergania!

niedziela, 10 sierpnia 2014

Jesień idzie, nie ma na to rady!

Lato w tym roku było (i nadal jest) wspaniałe, a jednak już czuć delikatny oddech jesieni.
W moim ogródku zaczynają kwitnąć astry i rozplenica japońska, a wierzba mandżurska gubi liście.
Za chwilę pewnie trzeba będzie sięgnąć po cieplejsze sweterki...

W moich robótkach już jesiennie, może dlatego, że nie przepadam za dzierganiem letnich bluzeczek. Nigdy ich później nie noszę, bo jest mi w nich zwyczajnie za gorąco, nawet jeśli zrobione są z czystej bawełny czy mieszanek z wiskozą. Zresztą w ogóle nie jestem wielkim fanem bawełny.
Noszę wprawdzie Axiom, który robiłam w ubiegłym roku, ale on jest ze 100% jedwabiu.

Ale miało być o jesieni w robótkach...
Ja jestem już na nią gotowa, no... może prawie gotowa...

Na babie lato zrobiłam sobie zielone fru-fru z połączenia dwóch włóczek.
U mnie jest to Malabrigo Sock i Quince and co, Finch, ale wszystkie motki o grubości fingering świetnie się do tego nadadzą. Co więcej, wydaje mi się że ciekawe byłoby też połączenie włóczki jednokolorowej na ażurowym karczku, z bardziej pomazaną na gładkiej części.

Nieskromnie powiem, że już pokochałam ten sweterek i zapewne często będziemy gdzieś razem wychodzić. Zresztą, już dawno zauważyłam, że bardzo lubię takie otwarte, luźne kardigany i ten też nie jest wyjątkiem. Tym bardziej, że Sock to moja ulubiona (obok Rios) włóczka Malabrigo. Mimo że jest raczej cienka, to jakoś magicznie dosyć szybko przyrasta.
Quince też jest niczego sobie. Zetknęłam się z nią po raz pierwszy i żałuję, że nie jest dostępna w Polsce bo na pewno sięgnęłabym po nią jeszcze nie raz.




Aiolos, bo tak nazwałam moje fru-fru, ma kilka interesujących detali: żeby było przewiewniej, ażurowe wstawki są nie tylko na ramionach ale także na plecach... 
a żeby dziergało się ciekawiej, wydłużyłam przody a na rękawach zrobiłam małe szczypanki.
Wzór jest do nabycia tutaj:


---
Na chłodniejsze, ale wciąż jeszcze ciepłe wieczory mam pulowerek z głębokim dekoltem podkreślający to i owo :)
Tutaj swoje walory prezentuje moja śliczna kuzynka:






































































Sweterek zaprojektowałam i wydziergałam we współpracy z The Plucky Knitter jeszcze w kwietniu, ale dopiero teraz mogę go w pełni pokazać.
Wzór przez kilka miesięcy był dostępny wyłącznie poprzez The Plucky Knitter, a teraz można go już kupić tutaj: 

The Plucky Knitter farbują wspaniałe włóczki w bajecznych kolorach. Ja wybrałam na swój pulower Primo Aran w kolorze Fat Fish Blue, ale wybór naprawdę nie był łatwy, bo wszystkie ich moteczki są niesamowite i muszę przyznać że dzierganie z nich to przyjemność od pierwszego do ostatniego oczka. Już wcześniej miałam okazję pracować z Plucky przy okazji robienia zimowych rzeczy, min. Autonomous, Symbiotic czy Pomponious, albo przy Xanti i nigdy nie byłam zawiedziona.
Zresztą sami zobaczcie jaki jest jej skład! 

Cabeladabra, nazwany tak od magicznie poprzeplatanych warkoczy, wykorzystuje podobne rozwiązania do Moyen Age, a mianowicie podobne taliowanie i podobny układ dekoltu, ale rozpisany jest na znacznie grubszą włóczkę, dzięki temu dzierga się go o wiele szybciej. I oczywiście jest znacznie cieplejszy.
Po opublikowaniu Moyen Age kilkanaście osób pytało mnie o jego zimową wersję. Zajęło mi to trochę czasu, ale... co się odwlecze to nie uciesze... jak to mówią.


---
Na przyjście jesieni jestem gotowa także z innym sweterkiem, a mianowicie Zippety, który jest owocem mojej współpracy z niezwykle utalentowaną dziewiarką, projektantką i farbiarką -  Eleną Nodel.


Golf można nosić tak...
































albo tak...

w zależności od potrzeb i preferencji.


Wzór jest do nabycia tutaj:


























Tym sweterkiem zapoczątkował moją przygodę z motkami Colour Adventures, i, mam nadzieję, długą współpracę, w której efekcie powstaną jeszcze inne projekty.
Włóczka Eleny jest rewelacyjna i z czystym sumieniem mogę ją polecić każdemu kto szuka czegoś specjalnego do wrzucenia na druty. Nie bez znaczenia jest także to jak niezwykle miłą i sympatyczną osobą jest Elena i z jaką pasją i oddaniem podchodzi do swojej pracy.   
Ja już zamówiłam dla siebie kolejne moteczki i nie mogę się ich doczekać! Powiem szczerze, że wybór kolorów zajął mi chyba ze 2 tygodnie. Gapiłam się w monitor i nie mogłam się zdecydować!


-----

Kończąc swój przydługi wywód dodam tylko, że wszystkie powyższe wzory, a właściwie wszystkie moje wzory, do 22 sierpnia są dostępne z 20% zniżką.
A to wszystko z okazji zbliżającego się Plucktember
Przy zakupie na Ravelry wystarczy wpisać kod: GoPlucky.


Dodatkowo, wszystkie wzory uczestniczą w Jesiennym Wspólnym Dzierganiu na Ravelry, do którego serdecznie zapraszam!
Będą fajne nagrody, w tym oczywiście włóczki i całe mnóstwo wzorów :)

poniedziałek, 21 lipca 2014

Kolejna przygoda z Holstem

Zgadzam się z Asią, że niektóre włóczki przerabiają się same. Bez zgrzytów, bez zająknięcia, a nawet bez supełków.
I wzór też się na nich układa jakby sam. I sam się wymyśla fason.
Co więcej, nawet jeśli wkradnie się pomyłka, to i prucie zdaje się być być bezbolesne.

Po prostu są takie włóczki, które mają to COŚ!
I nawet jeśli taka włóczka z COSIEM odleży swoje w komodzie aby nabrać tzw metody urzędowej, to i tak sięga się po nią z ogromną przyjemnością.

A u mnie niestety większość włóczek musi odczekać na swoje pięć minut.
Wszystko zaczyna się od niecierpliwego rozerwania koperty (tudzież kartonika, jeśli odrobinę zaszaleję z zamówieniem), potem jest mizianie nową włóczką, macanie i czułe przytulanie. Przez kilka dni włóczka leżakuje na kanapie, aby była w zasięgu wzroku i cieszyła oczy przy każdej nadarzającej się okazji.
A potem... znowu jest faza miziania, tulenia i ... najczęściej włóczka wędruje na kilka a nawet kilkanaście tygodni do szuflady...
W głowie oczywiście już wtedy rozpętuje się elektryczna nawałnica, wizje przelewane są na papier, próbki suną po drutach i czasami... ale tylko czasami... powstaje coś z czego jestem naprawdę zadowolona.










































































Tym razem włóczka z owym COSIEM to Holst Garn Samarkand w kolorze Aubergine z Magic Loop.
Pozostaje tylko spisać wzór (co jest niestety ciutkę mniej przyjemne od samego dziergania) i zabrać się za dorosła wersję.

wtorek, 1 lipca 2014

Chusteczkowy nastrój

Tak, tak, chusteczkowy nastrój dopadł i mnie.
Ale powiedzcie sami, jak tu się uchować skoro wszędzie wokół powstaje tyle wspaniałych chust, chustek, chusteczek?

W przypływie nagłego natchnienia wydziergałam nieduże otuladło, mąż obfocił, a niezastąpione testerki pomogły ze wzorem.
W efekcie powstała On the Move.

















































Chusta jest niesamowicie prosta i łatwa do zrobienia. Wystarczy jeden motek (około 380 metrów) włóczki typu fingering, druty 3,5 mm i odrobina chęci!
Moje zielone maleństwo powstało z włóczki Tanis Fiber Arts Blue Label Fingering Weight, na zakup której szczęśliwie dałam się namówić Renatce.
Właściwie to nawet nie musiała mnie za bardzo namawiać. Kiedy zobaczyłam te kolory... Ach, każda dziergająca maniaczka mnie zrozumie.

Wzór na chustę jest dostępny tutaj:

i do 7 lipca oferuję go po znacznie obniżonej cenie $3 (potem cena wzrośnie do $5).
Mamy już wersję polską, angielską i niemiecką!
Polskie tłumaczenie zostało automatycznie wysłane do każdego kto wcześniej nabył wzorek.

piątek, 30 maja 2014

Ale się porobiło!

Ostatnio zrobiłam sobie przerwę w blogowaniu. Zamierzoną, ale ciutkę dłuższą niż pierwotnie planowałam.
A wszystko dlatego, że chciałam nadgonić zaległości dziewiarskie. Nazbierało mi się trochę projektów, a ja zamiast dziergać serfowałam po necie. Nie wiem jak to jest u Was, ale u mnie czas zawsze dziwnie się kurczy ilekroć siadam przed komputerem. Staram się jak mogę, jednak tyle jest ciekawych i kuszących okienek do kliknięcia.

Oczywiście nie udało mi się wyłączyć zupełnie, próbowałam tylko ograniczyć nałóg i niestety ucierpiał na tym mój blog.


Za to na drutkach sporo się u mnie ostatnio działo, o czym napiszę w telegraficznym skrócie. Tak żeby nadrobić zaległości a jednocześnie nie zanudzić.

Przede wszystkim zrobiłam Xanti - pulowerek idealny na wiosenne chłodne wieczory.



Za modelkę posłużyła mi moja kuzynka, ale sweterek został w mojej szafie i szybko stał się moim ulubionym.
Muszę przyznać, że naprawdę często po niego sięgam. Odpowiada mi jego fason: niezbyt dopasowany ale także nie za luźny. Zakochałam się w kolorze i miękkości włóczki (to jest The Plucky Knitter Primo Fingering w kolorze Starling).
Lubię też zbiegające się w talii warkocze.
Jednym słowem: Mój-Ci-On!

Wzór jest dostępny tutaj.


















Z drutów zdjęłam też kilka sweterków, których wzory już są lub wkrótce będą testowane i których nie mogę jeszcze pokazać w całości.

 Oto zajawki:

Wink - grubsza wersja mojego Atramentowego z przed dwóch lat.






































 Endearment - letni sweterek w prześlicznym różowym kolorze.


 Aiolos - kolejny letni sweterek.







Teraz czeka nas sesja zdjęciowa i mogę pokazywać udziergi w całości :D

wtorek, 15 kwietnia 2014

Lepiej późno niż później...

Zajęło mi to jakiś czas, dłuższy niż pierwotnie zakładałam, ale w końcu już jest!

Anna Mae po polsku!!!!!




Wszyscy, którzy wcześniej zakupili wzór otrzymali już maila z informacją i linkiem do pobrania wzoru w języku polskim.
Osoby mające konto na Ravelry znajdą go też w swoich bibliotekach.


Serdecznie zapraszam.

piątek, 14 lutego 2014

Walentynkowo się zrobiło.

Wszędzie wokół pojawiają się serduszka.

A zatem ja także się przyłączam i dodaję Serca - rękawiczki bez palców, które były przedmiotem naszego Sekretnego Wspólnego Dziergania.
























Wzór jest już dostępny w całości, także w języku polskim.
A z okazji Walentynek do jutra (do 15 lutego do północy) cena jest obniżona o 25%.
Przy zakupie na Ravelry wystarczy wpisać kod: ValentinesDay.


Serdecznie zapraszam!

sobota, 1 lutego 2014

Mystery KAL czyli Tajemicze Wspólne Dzierganie



Walentynki już za kilka dni…

A prezenty Walentynkowe nie zawsze są trafione, prawda?
Wszystkie to przechodziłyśmy: pudełko czekoladek kupione w pośpiechu, kwiaty ze spożywczaka czy wełniane skarpetki o dwa rozmiary za duże… 

A może same wydziergajmy sobie słodziutki Walentynkowy prezent? 

A zatem zapraszam na moje pierwsze Tajemnicze Wspólne Dzierganie
Robimy super słodkie mitenki bez palców z motywem serduszek, idealne na Walentynkowy prezent dla siebie albo kogoś bliskiego.

MKAL zaczął się wczoraj i trwa do 10 lutego – w sam raz by rękawiczki były gotowe na romantyczny Walentynkowy wieczór! 


Wzór jest wysyłany w czterech częściach, także po polsku, w kilkudniowych odstępach. W ten sposób każdy zdąży wydziergać poprzednią część. 
14 lutego pokazujemy gotowe rękawiczki a autor najpiękniejszych otrzyma nagrodę! 
Będą również nagrody pocieszenia. 
Zapowiada się świetna zabawa, prawda?

Wzór można nabyć tutaj:


To mój pierwszy MKAL, a zatem jestem ogromnie podekscytowana i nieco zdenerwowana jednocześnie :)

Serdecznie zapraszam!










wtorek, 17 grudnia 2013

Autonomous do kompletu

Wzór na czapkę jest gotowy i opublikowany.
I do tego do 20 grudnia można go nabyć z 20% zniżką. Nie jest potrzebny żaden kod :)



































Czapka jest też dostępna w zestawie z otulaczem Symbiotic.




 



















A tak w ogóle to mam fazę na pompony i już powstała kolejna pomponiasta czapka  :)
Tym razem dla Młodej ale wzór będzie też rozpisany na dorosłe rozmiary.

poniedziałek, 9 grudnia 2013

Autonomous czyli czapka do kompletu.

Jak się powiedziało A to należy też czasem powiedzieć B.
Tak przynajmniej wieść gminna niesie.

No to ja powiedziałam!
I powstała sobie czapka, tym razem w jednym kolorze... nie licząc odrobinki na pomponie.
No właśnie, pompon! Ogromny! Dodający czapce charakteru!
nie ma to jak wielki pompon!
:D














































































Włóczka to bajeczna The Plucky Knitter Trusty. Droga, ale cudna!
Wzór już się testuje i w przyszłym tygodniu powinien być dostępny.
A ja chyba wreszcie polubiłam czapki, tzn robić, nie nosić (żeby była jasność :D)