wtorek, 6 września 2016
Jabłecznik
1 margaryna Kasia
1 szkl. cukru pudru
2 szkl. mąki
3 jaja
2 łyżeczki proszku do pieczenia
troszeczkę mleka
jabłka
galaretka
margaryna + bułka tarta do posypania formy
Łączymy ze sobą (ucieramy, miksujemy) margarynę, cukier, mąkę, jaja i proszek. Jeśli masa jest dość gęsta można dodać troszkę mleka. (konsystencja powinna dać się zmiksować jednak nie być lejąca).
Jabłka zetrzeć lub pokroić na drobne kawałki, gotować na małym ogniu. Gdy zrobią się miękkie dodać galaretkę dobrze wymieszać i pozostawić do przestudzenia.
Można także skorzystać ze spiżarnianych jabłek, co w tym momencie ja robię.
Przygotowujemy blachę, smarujemy margaryną, posypujemy bułką.
Wykładamy 3/4 ciasta, (moja konsystencja idealna jest do nakładania łyżką, nie da się jej rozlać).
Na to wykładamy jabłka. Na wierzch delikatnie rozsmarowujemy resztę ciasta. Aby wygodniej się rozsmarowało można dodać jeszcze troszkę mleka. (czym więcej mleka ciasto jest bardziej delikatne, mimo to lepiej nie przesadzić. )
I do piekarnika 180 C - 35 min
Czas przygotowania 30 min
W sumie - Godzinka i jabłecznik mamy gotowy!
Smacznego :)
poniedziałek, 29 sierpnia 2016
Fotografia - hobby na całe życie
Fotografia to coś więcej niż moje hobby, to moje życie.
PS. Będzie mi nieziemsko miło jeśli dasz znać co o nich myślisz :)
Poza tym napisz także jakie jest Twoje hobby. I zostaw link do siebie, bardzo chętnie Cie odwiedzę ;)
Nie jestem profesjonalistą, nie robię zdjęć po to aby podobały się wszystkim.
Robię zdjęcia przede wszystkim tak, jak ja widzę świat. Przedstawiam go moimi oczami, moją duszą.
Nie jedna osoba może zarzucić mi niestosowanie zasad fotografii, złe światło, krzywy kadr... lub przepalenie. Rozumiem, każdy ma swoje zdanie.
Jednak to jest to co widzę, jak to widzę i jak czuję.
I to jest w tym wszystkim najpiękniejsze! Robię to bo to kocham!
Przedstawię Ci poniżej kilka moich prac. Nie są z najwyższej półki, nie są może nawet średnie, ale są moje. Jeśli już tu trafiłaś napisz kilka słów poniżej. Szczerze, nie boje się krytyki. Bo wiem że każdy ma inne podejście :)
Miłego dnia Ci życzę ;)
Zapraszam do oglądania ;)
Ewelinka / New Forest |
Ewelinka / New Forest |
Edytka / New Forest |
Edytka / New Forest |
PS. Będzie mi nieziemsko miło jeśli dasz znać co o nich myślisz :)
Poza tym napisz także jakie jest Twoje hobby. I zostaw link do siebie, bardzo chętnie Cie odwiedzę ;)
poniedziałek, 18 kwietnia 2016
Swanage - miasto z widokiem na kanał La Manche
13.03.2016 Niedziela
Piękna pogoda niedzielnego poranka nie pozwoliła długo leżeć w łóżku. Szybko zebraliśmy chętnych i wyruszyliśmy przed siebie.
Tego dnia padło właśnie na Swanage, koniecznie muszę Ci opowiedzieć o tym miejscu!
Już od dawna ciągnie nas w te rejony, klify, woda, skały, widoki, wspaniali ludzie… To coś bardziej wciągającego od leżenia do góry brzuchem!
Teraz coś więcej o miejscach które odwiedziliśmy.
Swanage UK – miasto w Wielkiej Brytanii, w Anglii, znajduje się w południowo-wschodniej części hrabstwa Dorset, nad kanałem La Manche. Położone jest na półwyspie Purbeck, w jego wschodnim końcu. Początkowo niewielki port, dziś miasto jest ośrodkiem turystycznym o znaczeniu ponadregionalnym.Miasto leży na wschodnim końcu Wybrzeża Jurajskiego, znajdującego się na Liście światowego dziedzictwa UNESCO[1]. Znane jest również z szerokich, piaszczystych plaż. W jego pobliżu znajduje się latarnia morska Anvil Point.
źRÓDŁO: WIKIPEDIA.ORG
Swanage to piękne miasto, dość oblegane przez turystów, jednak nie ma tu przepychu. Nie ma zbyt wiele knajpek aby zjeść porządne śniadanie przed trasą. Byliśmy zmuszeni posilić się w fast foodzie gdyż ranny pośpiech nie dał nam na spokojnie zjeść śniadania.
Pierwszym punktem jaki odwiedziliśmy był amfiteatr, a raczej jego pozostałości. Niestety nie znalazłam żadnej notki dotyczącej tego miejsca. Internet także jest dość ubogi w te informacje. Jednak miejsce bardzo sympatyczne.
W tle Swanage Beach, piękna plaża.
W tle Swanage Beach, piękna plaża.
Następnie kierowaliśmy się ścieżkami na południe. Zero przygotowania co do terenu. Nie wiedzieliśmy czego możemy się spodziewać, co zobaczymy, czy będzie to teren godny uwagi, czy znajdziemy jakieś zabytki, czy raczej skończy się na spacerze i widokach.
Doszłam do wniosku, że Anglia jest jednak przepełniona różnymi zabytkami i miejscami godnymi zobaczenia.
Po niecałej mili od Swanage natrafiliśmy na jaskinię . Jak się okazuje dość znane miejsce o którym żadne z nas nie miało zielonego pojęcia.
Tilly Whim Caves to stary kamieniołom na skraju urwiska. Nie wydobywa się tam już nić od 1810r. Położony jest w parku Durlston , 1 milę na południe od Swanage, na półwyspie Purbeck , w hrabstwie Dorset , w południowej Anglii. Kamień wydobywany tam był ładowany prosto na łodzie drewnianym żurawiem.Wykonawca robót publicznych i biznesmen z Swanage George Burt otworzył ją jako atrakcję dla turystów, jednak w roku 1970 została zamknięta gdyż została uznana za zbyt niebezpieczne miejsce.
ŹRÓDŁO: WIKIPEDIA.ORG
Nie było nam dane zajrzeć do środka, jednak w internecie jest możliwość znalezienia zdjęć z jej wnętrza. Zastanawia mnie tylko czy była tam możliwość wejścia kilka lat wstecz czy ludzie wchodzą tam na własną odpowiedzialność.
Kolejnym naszym punktem był Durlston Country Park. Jest to 280 arów wyjątkowych wiejskich obszarów. Durlston to wyjątkowe miejsce. Statystyki wykazują niesamowitą różnorodność przyrody: 33 gatunków hodowlanych motyla, 250 gatunków ptaków i wiele innych bezkręgowców.
Mozajka krajobrazu którą tworzy geografia, geologia, historia i staranne zarządzanie czyli klify, łąki, żywopłoty, lasy, suche kamienne stare mury i różnorodność charakterystycznych roślin jest tak wyjątkowa, że trzeba ją koniecznie zobaczyć na własne oczy. Zdjęcia są piękne, jednak nie odzwierciedlają pełnego piękna i zachwytu tych miejsc.
Durlston zamek został odrestaurowany w 2011 roku aby cieszyć turystów. Obecnie we wnętrzu znajduje się centrum obserwacji przyrody dla zwierzających i kawiarnia. (zdjęcie poniżej widok zamku od tyłu)
Napić się kawy z takim widokiem nie można sobie odmówić.
Po krótkim odpoczynku udaliśmy się dalej, na południe. Po niedługim czasie dotarliśmy do Latarni morskiej.
Latarnia morska Anvil Point –latarnia morska położona na południe od Swanage. W 1983 roku latarnia wraz z sąsiednimi budynkami została wpisana na listę zabytków English Heritage.Została zbudowana z lokalnego kamienia i uruchomiona w 1881 roku. Jej otwarcia dokonał Joseph Chamberlain, ówczesny minister transportu. Wieża ma 12 metrów wysokości, a latarnia umieszczona jest 45 metrów nad poziomem morza.W 1960 roku latarnia została zmodernizowana i przebudowana z olejowej na elektryczną. W 1991 roku latarnia została zautomatyzowana jest obecnie sterowana z Trinity House Operations & Planning Centre w Harwich. Emitowany sygnał świetlny: biały błysk co 10 sekund. Pomieszczenia latarnika oraz gospodarcze zostały przystosowane do potrzeb turystycznych.
Był to ostatni punkt naszej wycieczki. Postanowiliśmy, że pora zawrócić bo czekała nas długa trasa do domu.
Okolice te są idealne na spacer z dziećmi, z psem, aby pobiegać, uprawiać nordic walking lub po prostu spędzać czas na świeżym powietrzu. Jeśli będziesz mieć okazję, nie wachaj się! Musisz to zobaczyć!
Jeśli znasz tak czarujące miejsca o których mogę nie wiedzieć, koniecznie mnie o nich poinformuj w komentarzu. Czas planować nowe przygody!
Z pozdrowieniami
Ewa
poniedziałek, 7 marca 2016
Jak stać się szczęśliwym człowiekiem?
Ania to autorka bloga "Ania maluje" i autorka książki "Jak stać się szczęśliwym człowiekiem" Jest to dziewczyna która po naprawdę ciężkich chwilach nie poddając się wzięła sprawę w swoje ręce. Zmieniając swoje podejście do życia, swoje nawyki i myślenie. W swojej książce ukierunkowuje nas nad czym powinniśmy pomyśleć, jakie zachowania mogą nam pomóc być szczęśliwym. Nie narzuca nam odgórnie zasad, chce abyśmy przemyśleli każdą z nich i wybrali tylko te, które dla nas będą odpowiednie.
Długo zbierałam się za kupno książki Ani, zupełnie nie wiem dlaczego.
hmm powodem była chyba moja odwieczna udręka czyli brak czasu na czytanie.
Od kiedy przeprowadziłam się do innego kraju mam trochę inne podejście do czasu i marnowania życia na bzdury. Teraz mam czas na wszystkie zajęcia, które wg. mnie mogą pomóc mi się rozwinąć.
Fizycznie, psychicznie i emocjonalnie ;)
Książkę Ani przeczytałam dzięki aplikacji i abonamentowi w bibliotece internetowej Legimi.
O którym także dowiedziałam się z jej bloga. W ostatnich dniach promocji załapałam się na promocyjną cenę. Dzięki Aniu! ;*
Książka jest napisana prostym językiem co sprzyja płynnemu i przyjemnemu czytaniu.
Nie jest długa . Jednak na każdej stronie znajdziecie konkrety.
Ania nie rozpisuje się nie potrzebnie w każdym temacie. Dzięki temu książka jest przejrzysta i łatwo z niej wybrać szczegóły nas interesujące.
Warto do niej wracać po dawkę motywacji.
Długo zbierałam się za kupno książki Ani, zupełnie nie wiem dlaczego.
hmm powodem była chyba moja odwieczna udręka czyli brak czasu na czytanie.
Od kiedy przeprowadziłam się do innego kraju mam trochę inne podejście do czasu i marnowania życia na bzdury. Teraz mam czas na wszystkie zajęcia, które wg. mnie mogą pomóc mi się rozwinąć.
Fizycznie, psychicznie i emocjonalnie ;)
Książkę Ani przeczytałam dzięki aplikacji i abonamentowi w bibliotece internetowej Legimi.
O którym także dowiedziałam się z jej bloga. W ostatnich dniach promocji załapałam się na promocyjną cenę. Dzięki Aniu! ;*
Książka jest napisana prostym językiem co sprzyja płynnemu i przyjemnemu czytaniu.
Nie jest długa . Jednak na każdej stronie znajdziecie konkrety.
Ania nie rozpisuje się nie potrzebnie w każdym temacie. Dzięki temu książka jest przejrzysta i łatwo z niej wybrać szczegóły nas interesujące.
Warto do niej wracać po dawkę motywacji.
Subskrybuj:
Posty (Atom)