środa, 4 lutego 2015

Jak nauczyć się systematyczności?

Każda dyscyplina sportowa, dieta, a także nauka by dała efekty potrzebuje systematycznego powtarzania różnych czynności. Jest to problem większości ludzi. Jak można robić coś systematycznie, gdy jest tyle zajęć.
Znajomi powtarzają mi, często... gdzie pranie, sprzątanie, gotowanie, zakupy, dziecko... nie ma czasu na sport, siłownię, klub fitness.
Nie do końca zgodzę się z ich zdaniem. Też miałam kiedyś okres w życiu, że nie potrafiłam się zorganizować.
Systematyczne ćwiczenia, czy to treningowe, czy nauki trzeba zacząć od dobrej organizacji.
W obecnych czasach gdzie nowinki techniczne rozpraszają coraz bardziej naszą uwagę, nie jest to łatwe zadanie. Mimo to, jest kilka rzeczy które mogą nam pomóc.
Jeśli jesteś zainteresowana, czytaj dalej ;) 

 

Brak czasu?

Na wstępie, trzeba wyeliminować, lub ograniczyć do min. siedzenie w internecie.  tzn.
Facebook, Instagram, twitter i inne tego typu portale społecznościowe, a także inne fora dyskusyjne - ograniczamy.
Kolejna spawa - Poczta, uwierzcie mi nie jest konieczne sprawdzanie jej co 15 min, maile jak przyjdą to nie skasują się same ;)
Gry - komputerowe, PS, Xbox itp. - ograniczamy
Telefon - gdy robimy coś ważnego, musimy się skupić, wyłączcie dźwięki, schowajcie do torby, plecaka, odłóżcie poza zasięg wzroku. Pisanie sms podczas wykonywania jakiejś czynności wydłuża tylko czas jej realizacji.
TV - podczas nauki tv rozprasza, podczas treningu przyciąga uwagę, - ograniczamy

A teraz zastanówcie się, ile w sumie czasu poświęcacie na takie czynności w ciągu tygodnia?
Powiem wam, na moim przykładzie. U mnie były to ok 3/4 h dziennie w dni w które pracuję, a gdy mam wolne i nie mam wyjazdu, dużo więcej. Jest to o wiele za dużo.
Zorganizowaliśmy troszkę czasu, i co teraz... 

Organizacja

Lista zadań
Wiem, jak jest ciężko walczyć z naszymi słabościami. Sama przez to przeszłam, ale uwierzcie, opłaca się!
Teraz zaopatrzcie się w notatnik, długopis i kolorowe zakreślacze. (może być kalendarz, notes, kartka)
Spiszcie swoje zadania na najbliższy czas, dzień/tydzień/
Priorytety zakreślcie kolorowym mazakiem, niech rzucają się w oczy, gdy tylko spojrzymy na listę.
Mniej ważne zaznaczcie innym kolorem, sprawy które także są ważne ale mogą poczekać zostawcie niezakreślone.
Lub prościej, ułóżcie zadania od ważniejszych do naj mniej ważnych.
Podzielcie to na dni, jak wiemy nie zrobimy wszystkiego od razu.
Zasada 2 min
Ważna zasada, którą poznałam od dziewczyn z blogów,
ZASADA 2 min! - jeśli wykonanie czegoś trwać może w granicach 2 min, wykonuję to od razu.
chociażby: odpisanie na maila, odłożenie czegoś na miejsce,
Zapisz zanim zapomnisz
Gdy przypomną Ci się kolejne sprawy które musisz załatwić, wykonać, zapisz je od razu, zanim zapomnisz.
Mózg ludzki potrafi płatać figle i przypominamy sobie o ważnych sprawach zbyt późno.
Są notatniki, tel, a dziś nawet trafiłam na jakimś blogu na aplikację Google keep, którą koniecznie muszę przetestować ;) (notatnik w tel)
Najpierw wykonaj zadania codzienne - później te online (wiadomości, blog, poczta) 
Ważną dla mnie zasadą jest jeszcze - nie włączenie komputera zanim nie wykonam wszystkich zadań z listy na obecny dzień (tych poza komputerem, typu prasowanie, zakupy, obiad, trening itp)
 Dzięki temu gdy usiądę do pisania posta, lub odp na wiadomości, maile, mam już spokojną głowę, że wszystko na dziś jest zrobione. I nie odkładam tego na kolejny dzień.
Wstań godzinę wcześniej
Koleżanka nie może się nadziwić, że gdy mam popołudniową zmianę, prawie codziennie rano jestem na siłowni. Wracam do domu o 22:30 wstaję nie o 8/9 jak kiedyś. Wstaję po 7, po 8 jestem już na siłowni. ;)
Ok 9/10 jestem już po treningu, śniadaniu i kąpieli ;) Do 14 mam czas na obowiązki codzienne.
Naszemu organizmowi nie potrzebne jest 9/10 h snu. Optymalny czas snu to 7.5 h.
Nasz organizm zdąży się zregenerować. :)

Systematyczność
Teraz wystarczy tylko priorytety wpisać na listę. Wypełniać zgodnie z organizacją. Systematyczność sama wejdzie w nawyk.

Początki są trudne, ale opłaca się, teraz jest mi dużo łatwiej zorganizować czas na systematyczną naukę, trening, mam czas aby codziennie przygotowywać sobie posiłki do pracy. Nie budzę się rano z myślą co powinnam zrobić pierwsze, czy mam czas aby usiąść i spokojnie przeczytać artykuł w gazecie. Mam plan i jego się trzymam. ;)
Zawsze trafią się gorsze dni, jednak nie wolno się poddawać.
Trzymam za was kciuki!
Powodzenia!


Zainteresowanych chciałam poinformować, że powstał nowy fan page mojego bloga. 

Jeśli podoba Ci się mój blog i chcesz być na bieżąco, zapraszam do polubienia. ;) 

Znajdź lepszą wersję siebie 


25 komentarzy:

  1. Nad tym spaniem to bym mogła popracować :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Śpisz za mało czy za długo?
      Jeśli za mało to myślę że będzie łatwiej ;D

      Usuń
  2. Witam :) Z mojej strony z systematycznością jest różnie...jestem systematyczna w bieganiu bo lubię to robić, ale jest gorzej z systematycznością nad rzeczami, za którymi nie przepadam, np. robieniem brzuszków...i tu czas na długopis i zeszycik chyba :P

    Pozdrawiam

    fitfunmamarun.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi dużo daje trenowanie rano, wstaje wskakuje w sportowe ciuszki i nie myślę. Mózg nie ma jeszcze siły na narzekanie, ze się nie chce, że nie ma czasu. Wstaje i po prostu to robię. Jak mycie zębów ;)

      Usuń
  3. ja jestem 30+ a nadal mam z tym problem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ludzie w różnym wieku mają z tym problem. I powiem, że jest ich bardzo dużo.
      Przeraża mnie to, że tak mało osób próbuje coś z tym zrobić.

      Usuń
  4. Bardzo przydatny post. Dziękuję:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Właśnie z tą systematycznością jest cholerny problem :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj jest. Ale jak już się uda to trochę wprowadzić w życie to idzie z górki ;)

      Usuń
    2. Dokładnie - tylko jak tego dokonać? :]

      Usuń
    3. Wprowadzać zmiany stopniowo, nie karać się za błędy, lecz wyciągać wnioski, nie rezygnować.
      Po pewnym czasie zasady wchodzą w nawyk. I już nie jest tak trudno. Trzeba działać. ;)

      Usuń
  6. Uwielbiam zakreślacze, znaczniki i wszystkie te biurowe bibelotki :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też ;) Nie wiem czy te kolory, czy samo ich posiadanie daje radość ;)
      A może to wspomnienia z dzieciństwa ;D

      Usuń
  7. Bo to naprawdę trzeba chcieć. Jak ktoś nie czuje wewnętrznej potrzeby, to nie ma sensu go zmuszać... Sam musi dojść do tego...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się. Nikogo się nie zmusi. Można mu pomoc, podpowiedzieć,jednak najpierw musi sam tego chcieć. ;)

      Usuń
  8. Ooo świetny post Ewka, od razu się ucieszyłam jak zobaczyłam nagłówek:) Zgadzam się, brak czasu to tylko kiepska wymówka. Nie ma braku czasu, jest tylko kiepska organizacja. Ludziom brak czasu na ćwiczenia fizyczne, a codziennie znajdują kilka h na serial/przeglądanie fb/inne pierdoły. To tylko kwestia wyboru - codziennie wybieramy co robimy z tym czasem.
    Ja usunęłam fb, ograniczyłam bezsensowne przeglądanie neta, sprawdzanie poczty co chwila. Zaczęłam planować tygodnie - kilka ważnych spraw i celów (kamienie) a pozostały czas wypełniony pierdołami (żwirem). Nie na odwrót, bo jak cały swój czas zapychamy żwirkiem, to faktycznie potem może go braknąć na te kamienie. W jakiejś książce to było...
    Z tymi 2 minutami też świetny pomysł. Moją bolączką było właśnie nieodkładanie rzeczy na miejsce, teraz wszystko ogarniam i zmywam na bieżąco, i paradoksalnie mam dzięki temu więcej czasu. :)
    Też cały czas nad sobą pracuję, są gorsze dni a nawet całe tygodnie do bani, ale i tak jest coraz lepiej:) powodzenia Tobie tez:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czytając Twój komentarz jakbym widziała siebie ;)
      Nieodkładanie rzeczy na miejsce, jak to bolało ;) A teraz ;)
      Luzik ;)
      I porównanie czasu z kamieniami i żwirkiem także świetne ;)
      Widzę że czytałaś wiele mądrych książek ;) Jak pamiętasz jakieś tytuły to byłabym wdzięczna za podesłanie ;)
      Planuję przerzucić się na książki dokształcające, z których czegoś się dowiem. A czytadła zostawić na wolniejsze chwile ;)

      Usuń
    2. W sumie książek nie czytałam wiele na ten temat, najwięcej mądrości wyniosłam z "7 nawyków" zdecydowanie - czasem jedna konkretna książka jest lepsza niż 10 pseudomotywacyjnych tomików, w których leją wodę... "Efekt motyla" Cebulskiego też mi parę rzeczy uświadomił, to raczej o dochodzeniu do niezależności finansowej, ale o organizacji czasu też tam było, bo to się ściśle łączy. No i blog Damiana Redmera "Rozwojowiec", trochę artykułów z Coachingu...w tamtym roku mnie tak wzięło z tym samorozwojem, uświadomiłam sobie jak wiele mogę, a jak niewiele robię. Właśnie złe nawyki uniemożliwiają wykorzystanie tego potencjału, który w nas drzemie:) trzeba z nimi walczyć;D

      Usuń
  9. Ja chyba śpię za krótko, bo 6 h. Jeśli zaś chodzi o organizację to nadal mam z nią problemy z tym, że ja nigdy nie lubiłam żyć według listy. Wole spontaniczność, ale coraz częściej mam wrażenie, że lista od czasu do czasu by się przydała :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też nie lubiłam. Jedyne co mnie cieszyło to skreślanie pkt. Zawsze myślałam że tworzenie takiej listy to strata czasu. Nie prawda.
      Da się do niej przekonać, gdy jak ja nie wyrabiałam się z niczym a np dziś mam 2 h luźne aby posiedzieć i popatrzeć co nowego u was na blogach ;)

      Usuń
  10. wystarczy tylko chcieć i na wszystko znajdzie sie czas! ja codziennie wstaje o 5:50,do szkoły jadę o 7:20,, wracam 15:20, mam swoje obowiązki,nauke a jeszcze mam czas na cwiczenia i przyjemności,a sama gotuje obiady,sniadania,kolacje. i wcale nie olewam szkoly, bo srednia jest 5,6 - da sie? DAAA!!! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie zgadzam się z każdym słowem. Jak się chce to się da!

      Usuń
  11. No to jest u mnie pięta achillesowa brak czasu.. masakra.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam pomyśleć o organizacji, bo miałam identyczny problem. ;) I dało się go rozwiązać ;)

      Usuń

Dziękuję serdecznie za odwiedziny. ;)
Możesz liczyć na rewanż z mojej strony ;)