Bez zbędnego przedłużania, bo i tak już mam obsuwę ;) Aniela, wybacz!!
Oto opisany Sherlock Holmes.
Uwaga, mam do niego zastrzeżenia i dzielę się nimi zarówno w tym poście, jak i w samym opisie. Proszę się zapoznać, żeby nie było na mnie ;)
Oczywiście, jak zawsze, poproszę o uwagi i pytania jeśli się pojawią.
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą wzory. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą wzory. Pokaż wszystkie posty
poniedziałek, 31 grudnia 2012
wtorek, 14 sierpnia 2012
TOTO rozrysowane
... a jutro opiszę, co miałam na myśli ;)
edit (13:33, wtorek, gdzieś w Poznaniu...):
Ponieważ już jest jutro czas się wytłumaczyć o co w tym obrazku chodzi :)
Mąż właśnie zapytał, czy jestem pewna, że to jest ten sweterek ;) |
Uwaga! to nie jest wzór mojego autorstwa. Podaję wyłącznie przepis na to, jak ja TOTO wydziergałam.
Jak już wspominałam ja dziergałam obie połówki jednocześnie, ale to nie jest konieczne.
Jak już wspominałam ja dziergałam obie połówki jednocześnie, ale to nie jest konieczne.
Ściągacz rękawa: nabieramy na druty mniejsze (u mnie 3,0 mm) oczka (dowolną metodą, ja nabierałam zwyczajnie) w ilości 40 sztuk, przerabiamy ściągaczem 2x2 następująco: o. brzegowe, 2 prawe, 2 lewe, kończymy 2 prawe, o. brzegowe; w rzędach nieparzystych jak schodzą. Przerabiamy tak 16 rzędów.
Rękaw: zaczynamy część gładką i od rzędu 17 przerabiamy na drutach większych (u mnie 4,0 mm). Zaczynamy też dodawanie oczek po jednym na obu brzegach robótki, czyli w co 4 rzędzie dodajemy w sumie 2 oczka. Ja dodawałam zawsze przy drugim oczku po brzegowym - łatwiej wówczas ładnie zszyć (tak samo później przy odejmowaniu). Dodawałam metodą, którą opisała Intensywnie Kreatywna (trzecia z tu opisanych, ostatnio moja ukochana, polecam), ale można i inną, byle dziurki za duże nie powstawały. I tak dodajemy oczka w co 4 rzędzie po obu stronach aż do rzędu 57, łącznie 11 razy. Później dodajemy w co drugim, na obu brzegach, razy 8, do rzędu 75 włącznie.
Rękaw: zaczynamy część gładką i od rzędu 17 przerabiamy na drutach większych (u mnie 4,0 mm). Zaczynamy też dodawanie oczek po jednym na obu brzegach robótki, czyli w co 4 rzędzie dodajemy w sumie 2 oczka. Ja dodawałam zawsze przy drugim oczku po brzegowym - łatwiej wówczas ładnie zszyć (tak samo później przy odejmowaniu). Dodawałam metodą, którą opisała Intensywnie Kreatywna (trzecia z tu opisanych, ostatnio moja ukochana, polecam), ale można i inną, byle dziurki za duże nie powstawały. I tak dodajemy oczka w co 4 rzędzie po obu stronach aż do rzędu 57, łącznie 11 razy. Później dodajemy w co drugim, na obu brzegach, razy 8, do rzędu 75 włącznie.
W tym momencie zaczynamy różnicować brzeg lewy (przyszły dół bluzki) i prawy (góra bluzki). N obrazku to miejsce wskazuje gruba krecha.
Lewa strona (dół) - na schemacie po grubej kresce, oddzielona linią przerywaną: dodajemy w do drugim rzędzie 3 razy 3 o., tym razem już nie przed brzegowym (chociaż tak to na rysunku wygląda) tylko na końcu, tj. dojeżdżamy do końca rzędu, przerabiamy oczko brzegowe na prawo (ja normalnie to brzegowe przerabiam zawsze na lewo) i dobieramy na drut 3 oczka. W rzędzie 83 w ten sposób dodajemy 10 oczek. Począwszy od rzędu 85 zaczynamy wytwarzanie "oszukanego ściągacza", tj. przerabiamy na ostatnich 10 o. przed o. brzegowym na zmianę po dwa rzędy gładkiego lewego i gładkiego prawego. Od tego momentu lecimy już tzw. korpus.
Prawa strona (góra): jeszcze 2 razy dodajemy po jednym o. w co drugim rzędzie, a następnie dodajemy 4 razy po dwa oczka. Te dodawania otoczone są ramką, a to dlatego, że te oczka dodajemy w rzędach parzystych, na końcu rzędu! (zapewne istnieje metoda dodawania na początku rzędu większej ilości oczek niż jedno, ale ja jej nie znam i tak ją obchodzę). Później dodajemy jeszcze 3 razy po 1 o. (tu znów przy drugim oczku po brzegowym), przerabiamy jeszcze 2 rzędy gładkim prawym i rozpoczynamy "udawany ściągacz" - tak jak na lewym brzegu (z tym, że tu oczywiście na pierwszych 10 o. po o. brzegowym).
Korpus: powtarzamy 97-100. Moja góra ma 38 cm szerokości, ale wszystko zależy od szerokości ramion i tego jak bardzo opadający ma być dekolt - należy pamiętać, że on się trochę naciągnie. Następnie powtarzamy rzędy 97-98 i zaczynamy formowanie drugiego rękawa w układzie odwrotnym (czyli tam gdzie było dodawanie będzie odejmowanie).
Później znów ściągacz na mniejszych drutach, zamykamy oczka, zszywamy, nosimy :)
A przed zszywaniem, zwłaszcza jeśli ktoś z Kordka będzie dziergał, polecam zblokowanie kawałków - bardzo ułatwia to zadanie.
Ot i cała filozofia :)
czwartek, 12 lipca 2012
Sorbet utrwalony! Oraz o tym, że znów uległam...
Tak, zrobiłam to! I to jak szybko, prawda? Poproszę o oklaski ;)
Wychodzi na to, że publiczne wyznaczenie sobie deadline'u jednak skutkuje...
Tak czy siak - oto on, przepis na Sorbet
Tradycyjnie już poproszę o uwagi jeśli zauważycie, że cokolwiek jest nie tak: jeśli będzie nielogicznie, niegramatycznie, niejasno czy też - o zgrozo - nieortograficznie :)
I - również tradycyjnie - poproszę o znak sygnał, jeśli ktoś Sorbet udzierga.
Miło mi bardzo, że top tak się Wam spodobał, może będzie nas w Sorbetach więcej? :)
Tymczasem, prócz sukcesu (to spisanie wzoru mam na myśli) odnotowałam i porażkę... Ale to nie moja wina!! Wszystko przez Sprężynę i TOTO. Miałam w planach Sorbet 2 (i kupienie Bambusa na niego...), ale jak zobaczyłam TOTO, stwierdziłam, że ja też chcę! Ba, MUSZĘ go mieć :)
I zamówiłam włóczki, bo oczywiście nic zbędnego białego w domu nie było
TOTO powstanie z Kordka
Albo z Medusy Lux
A jak już zawitałam do zamotanych, to nie mogłam zamówić tylko 4 motków, w dodatku samych białych. Koloru mi się zachciało... I mam, nawet dwa. Virginię i Sonatę.
Podobno Anilux upada, czy już upadł nawet. Szkoda, bo lubię te ich bawełniane włóczki...
Okazuje się więc, że jak tylko Żmija ciachnęłam z tyłu (oddając w dobre ręce bambusa) i z przodu (tak! dziergam coś nowego!) to od razu pojawiły się motki nowe. Ha! Ale - o dziwo - nie tylko ja o to dbam, by Żmij miał się dobrze! Otóż syn mój mocno nieletni Witold chyba ukradkiem założył sobie konto w zamotanych, bo - prócz zamówionych przeze mnie motków - w przesyłce znalazłam i to!
Ulce pięknie za "dodatek" dziękujemy! Podobie się on nam bardzo, będzie na zimę jak znalazł :)
A tak poza tym mam jeszcze na tapecie (i w robocie) jeszcze jeden projekt - extra i priorytetowy. Ale o nim na razie ciiii... Powiem tylko, że w użyciu jest duuużo Medusy :D I szydełko.
piątek, 14 października 2011
Z pewną taką nieśmiałością...
... zapraszam do wypróbowania pierwszego mojego sweterka, który nie tylko udało mi się wymyślić, ale - i to było 1000 razy gorsze - opisać.
Przyznaję się bez bicia, że opis powstawał podczas oglądania jednego z seriali mego dzieciństwa - Północ - południe. A że Orry Main urzeka mnie tak samo jak 20 lat temu, to mogło mi się gdzieś napisać jakąś bzdurę :) Jeśli wypatrzycie coś takiego - poproszę o mail, będą korekty.
Wzór jest do pobrania tu: Yey, it's grey!
Jeśli okaże się, że można wstawiać wzory na ravelry bez zakładania konta pay pal (nawet myśl o tym mnie przeraża, sama nie wiem dlaczego...) to wrzucę go i tam :)
Edit: się udało, jest tu
Edit: się udało, jest tu
A tymczasem - zachęcam do testów. Z pewną taką nieśmiałością...
I oczywiście nie mogę się doczekać Waszych wersji, jeśli coś powstanie baaaardzo proszę o link :)
Żeby jednak nie było całkiem bezzdjęciowo - ponapawam się trochę tym widokiem, bo sama nie mogę uwierzyć w to, że sobie (i nie tylko) zapisałam jak coś zrobiłam ;)
Podbudowana tym osobistym sukcesem wracam do pracy - bynajmniej nie rękodzielniczej, niestety...
Edit:
UWAGA! do opisu wdarł się błąd, opis został "podmieniony" na poprawiony!
Subskrybuj:
Posty (Atom)