Dziś nie będzie o królikach (choć szycie ciągle w toku)...
Dziś będzie o pomyśle, który chodził mi po głowie od dłuższego czasu...
Lubię gadżety we wnętrzach: oglądać, podziwiać, czasem nawet mieć. Ale jak już mam mieć, to oprócz walorów estetycznych chcę, aby opcja funkcjonalności też była spełniona w jakimś stopniu. Nie lubię tzw. durnostojek lub inaczej -kurzołapaczy. Są oczywiście wyjątki, gdy coś mnie zachwyci tak bardzo, że po prostu MUSZĘ to mieć i brak użyteczności owego przedmiotu kompletnie mnie nie rusza :). Lubię też rękodzieło, satysfakcji z własnoręcznie wykonanego przedmiotu nie można niczym zastąpić.
Oglądam sobie różne blogi wnętrzarskie, zaglądam do sklepów z pięknymi akcesoriami i tak to w jednym to w drugim miejscu pojawiały się mini-półeczki. Czasem zwykłe prostokątne, innym razem w kształcie domku. Jednobarwne, białe lub w kolorze lub "wytapetowane" pięknymi wzorami.
Patrzyłam, podziwiałam, wzdychałam... Zaczęłam szukać...
W końcu ZNALAZŁAM i zabrałam się do dzieła.
Tak oto powstał prototyp:
DOMEK - PÓŁKA
Zastosowanie i przeznaczenie wszelakie.
Dla mamy - na ulubioną biżuterię lub inne "przydasie"
Dla córeczki - na małe laleczki czy kucyki Pony
Dla synka - na resorki czy figurki wojowników
Dla taty? - pomysłowy tata też znajdzie jakieś przeznaczenie.
W zależności od koloru czy wykończenia - świetny element wystroju dla każdego domownika.
Podoba się? Chcecie?
Piszcie!
Wykonam! :)
♥♥♥
Magda