Pokazywanie postów oznaczonych etykietą jarmark. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą jarmark. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 7 listopada 2011

Jarmark Jagielloński 2011

~~~



Witam:)

Długo mnie nie było, ostatnio rzadko miałam czas posiedzieć na spokojnie przy robótkach jakichkolwiek, czy pobuszować po blogach. Wszystko w tej materii z doskoku...
Co nie znaczy, że nic się u mnie nie działo...
Działo się, oj działo, i to sporo i dlatego nie miałam czasu na nic związanego z hobby...
ale, jako że działania "pozahobbystyczne" były w efekcie przyjemne, więc nie narzekam :)

Prezentuję dzisiaj zdjęcia z Jarmarku Jagielońskiego
W związku z tym, że zdjęć mnóstwo i cudeniek przedstawianych przez twórców bardzo wiele- pogrupowałam je trochę.

Jarmark organizowany jest od kilku lat i z roku na rok cieszy się coraz większą popularnością. Jako że Lublin ma opinię miasta leżącego na pograniczu kultur, charakter Jarmarku jest ściśle związany z kulturą ludową.
Wśród wystawców oprócz Polaków są również twórcy z Ukrainy, Białorusi, Litwy i Rosji, Węgier i Portugalii.
W tym roku Jarmark odbywał się w dniach 12-14 sierpnia, więc relacja trochę spóźniona, ale warto zwrócić uwagę na to wydarzenie, chociażby z myślą o przyszłym roku.


Od pewnego czasu maskotką Jarmarku jest wielka metalowa kura, która uczestniczy w korowodzie muzyków, tancerzy i kuglarzy


Wśród muzyków prym wiodą grupa z Węgier Holloenek Hungarica i grupa z Portugalii Real Tuner Academico, które przyjeżdżają do Lublina już od kilku lat. Klimat Jarmarku bardzo im odpowiada :)


W tym roku nowością była Olejarnia Świąteczna, która organizowała pokazy tłoczenia oleju lnianego


Wyroby ludowe- misterne pająki, drewniane zabawki ludowe, kraszanki oraz współczesne rękodzielnicze zabawki szmaciane


Nie zabrakło ceramiki ludowej i artystycznej


Małe i trochę większe formy tkackie- tu głównie moje ulubione krajki


Poziomy warsztat tkacki


Praca przy kołowrotku- na bieżąco można było zaobserwować proces snucia nitki lnianej



Trochę większe wytwory tekstylne- ręczniki, makatki i soroczki (koszule) z misternymi wzorami

Furorę robiły w tym roku również motanki- ukraińskie laleczki ze skrawków materiałów i nici

Wiklina, ozdoby ze słomy i przetaki :)

Sporo było też sztuki sakralnej- święte figury, anioły, ikony

Można było zakupić instrumenty muzyczne- okaryny wraz z "nutami"
Sprzedawcy na bieżąco prezentowali też ich działanie

Były i śpiewy ludowe i tańce również



W części historycznej- prasa Gutenberga i woskowe pieczęcie- pan ma olbrzymią wiedzę na ten temat i potrafi ją przekazać

Mnóstwo pokazów w obozie historycznym- niestety w tym roku nie udało mi się na większość z nich załapać, kiedyś sama w nich uczestniczyłam...


Kosmetyka naturalno-historyczna
Pachnidła i środki myjące

Bednarstwo-wyrób beczek na bieżąco


Taka pogoda panowała nad Lublinem przez większą część czasu. Na szczęście nie zniechęciło to zwiedzających :)

~~~

Dziękuję za odwiedziny i komentarze

Pozdrawiam serdecznie
Kerlaja

sobota, 28 sierpnia 2010

Jarmarku Dominikańskiego ciąg dalszy...


~~~


Dziś kolejne zdjęcia z jarmarku- tym razem przekrojówka z pchlego targu.
Już po zakończeniu Jarmarku, więc trochę w ramach przypomnienia...
Oczywiście można tam było dostać niemal wszystko i oczywiście w cenach zapierających dech w piersi...

~~~


Mnóstwo mebli- antyków i stylizowanych na antyki:



Masa przedmiotów porozkładanych gdzie bądź- na ziemi...



... na stolikach i obok nich:




"Złote" kraniki z żelaznymi Amorkami i ozdobnymi umywaleczkami:



Metalowe wieszaczki i podpórki pod półki- "postarzone", ale dostępne w ilości hurtowej...




Lampiony pilnowane przez Amorki:



Stare kasy, pięknie zdobione, w wersji niemieckiej:


... i szwedzkiej:



Stare walizki:




Ramy, obrazy i obrazki, lustra, kwietniki, instrumenty muzyczne, drewniane szafeczki na przyprawy i produkty z porcelanowymi szufladkami:



... i inne tego typu szafeczki:




Coś dla dzieci... a może jednak dla dorosłych wspominających dzieciństwo? Mosiężna patynowana kuchnia węglowa z wyposażeniem:




Dla kolekcjonerów- rozmaite porcelanowe naparstki:


A dla miłośników bieli- zwiewne i pełne romantyzmu części garderoby ;)



Oprócz rękodzieła i pchlego targu na jarmarku oczywiście kwitł "handel współczesny", czyli to co na co dzień można znaleźć w zwykłych sklepach.
W cenach oczywiście niecodziennych...
Chociaż czasem można wyszukać coś po okazyjnej cenie, więc warto "pobuszować" ;)


~~~

Jakiś czas temu chwaliłam się, że wygrałam candy u Janki z De toute mon ame.
Po powrocie z wakacji odebrałam czekającą na mnie na poczcie przesyłkę od Janki:)
I teraz prezentuję moje nowe przyprawniki :)
Zdjęcie nienajwyraźniejsze, ale jest szaro i ciemno, a mój aparat domowy odmawia posłuszeństwa i dobrze, że w ogóle jakiekolwiek fotki jeszcze robi...




~~~
Pozdrawiam serdecznie wszystkich odwiedzających
Kerlaja


czwartek, 19 sierpnia 2010

Jarmark Dominikański


Witam wciąż jeszcze wakacyjnie :)

Wciąż jeszcze, bo nadal jestem poza domem i "urlopuję" :D

Dzisiaj wrzucam garść fotek jarmarcznych.

Jako, że część wakacji spędziłam w Gdańsku, na dodatek podczas trwania Jarmarku,  zrobiłam parę fotek i je wrzucam. W zasadzie nic nowego na jarmarku nie było, jak ktoś bywa to nic go nie zaskoczy. Jedyna różnica to bałagan wśród ustawień stoisk- pchli targ, starocie i rękodzieło w zupełnie innych miejscach niż do tej pory. 

Na ul. Mariackiej zazwyczaj królowało rękodzieło- wystawców było wielu, z rozmaitymi wytworkami, no i oczywiście stały na tej ulicy stoiska z biżuterią z bursztynem. Teraz tylko kilka osób się tu wystawiało i to związanych zapewne na stałe z małymi galeriami stąd:





Na Rybackim Pobrzeżu (nad Motławą) jak zwykle stoiska z obuwiem artystycznym, skórzanym (uwielbim te kłapciaki) i z makramy. Na zdjęciu akurat butki, torby i czapy z makramy:


Oprócz tego mnóstwo stoisk z biżuterią hand made. Tutaj tylko kilka fotek poglądowo. Wybór raczej przypadkowy. Robiłam fotki gdy się trochę luźniej zrobiło, czyli raczej rzadko ;) Fotki robiłam w pierwszym tygodniu jarmarku, czyli czasie gdy stoisk jest najwiecej, ale i turystów bez liku...




Zauroczyły mnie ceramiczne koniki w kolorach prawie ludowych :)


Można też było znaleźć wystawców z ozdobnymi notesami, pudełkami, obrazkami i innymi bibelotami:


Feeria barw na stoisku z ceramiką kuchenną. Kubki, filiżanki, imbryczki, maselniczki- mnóstwo żywych kolorów:


Także szyciowe stwory zawitały na jarmark:




Rękodzielniczych stoisk było całkiem sporo. Przeniosły się z ul. Mariackiej głównie na Św. Ducha i na Tkacką, ale rozsiane były w sumie po całym terenie jarmarku. Sfotografować wszystko i to w ciągu jednego dnia, spacerując wśród turystów było niemożliwe. Przypuszczam, że część stoisk w ogóle mi umknęła podczas zwiedzania. Ale zrobiłam kilka fotek i się nimi dzielę :)

Jako, że bloger strasznie mi tu muli z przerzucaniem zdjęć, pozostałe foty z jarmarku następnym razem... ;)


Ach!  Muszę się pochwalić! Znów miałam szczęście w  blogowej zabawie- tym razem u Dag-esz na jej blogu Pod norweskim niebem. Warto do niej zajrzeć, bo ciekawie pisze o swoich przeżyciach podczas pobytu w Norwegii.