Powstawał przez wiele dni, z przerwami. Jest wykonany ze starej spódnicy z sh (bo miała fajne aplikacje z cekinami), w środku jest tkanina z flauszowego płaszcza, wszystko zszyte fastrygą. Buzia malowana cieniami do powiek i farbami do tkanin, rzęsy (tak, to rzęsy a nie brwi:)) ze szczoteczki od tuszu, włosy (koniecznie miały byś kręcone!) ze sznurka ozdobnego, rozkręconego oczywiście, metalowe serce z jakiejś bransoletki z gazetki, pióra na skrzydłach z pierzyny po pradziadku (babcia zapomniała podskubać gąskę, więc trzeba było użyć starych piórek), aureolka to moja frywolitka (na prośbę córki zrobiłam z grubych nici metalizowanych). Całość jest naklejona na tekturkę, bo jednak było za mało sztywno. Iza miała super humor dziś, dlatego udało jej się skończyć anioła na konkurs.Dobry humor, bo dziś skończyła 10 lat! Jak to szybko zleciało... Musiałam anioła sfotografować w takim świetle, bo jutro zostanie zaniesiony do szkoły i nie będzie kiedy.
Izka cieszy się z każdego komentarza pod żółwikami, to wspaniale, że się zapisujecie - zapraszamy, jest jeszcze trochę czasu.
Pozdrawiamy Was obie.