a około 16:00 wyjazd na quady
Wyjazd na quady zamawialiśmy u Magdy (egipcjanin fajnie mówiący po polsku).
Warto było się wybrać właśnie z nimi.
Quady były przy hotelu więc nie trzeba było daleko iść, przewodnik Zizu pokazał nam ciekawe miejsca na pustyni.
Tu skały koralowe które powstawały przez wiele wiele lat
Tomek - talib?
zrobił ciekawe zdjęcia
woził na quadzie na dwóch bocznych kółkach
zawiózł nas na piękną pustą plażę. Plaża na której zamiast piasku było TO:
Wyglądało to pięknie i gdyby nas podkusiło żeby coś z tej plaży zabrać do Polski to moglibyśmy zostać w Egipcie jeszcze z 5 lat :) ale widok były w kratkę :
zawiózł nas również do wioski beduińskiej na herbatkę i sziszę
Mogliśmy też przejechać się na wielbłądzie i podziwiać zachód słońca na pustyni.
Strasznie się podnosił, strasznie siadał (można było nieźle się wyglebić na twarz gdyby nie Zizu i bediun) a jak szedł to nie wiadomo jak się zachować bo jakoś trzęsło mu tym garbem. Nieeee - ujeżdżanie wielbłądów nie dla mnie. On (wielbłąd) pewnie podobnie myślał o mnie ;)
Szisza z tytoniem pomarańczowym :)
Potem Zizu zrobił nam show :) Rozpalił na piasku ogień z wylanej benzyny w kształcie serca :) Wyglądalo bardzo fajnie :)
Sama jazda na quadach - bardzo fajne przeżycie. Było super. Była nas mała grupka. My w 4 + Zizu i para Czechów na jednym quadzie. W sumie udało nam się przejechać ok 40 km a na quadach jechaliśmy nawet 60 km/h :)
Widoki nie zapomniane i ten wiatr we włosach :) Suuuper :)
Powrót do hotelu ok 19:00
Potem kolacyjka , leżakowanie przy basenie, potem dyskoteka ;)
Troszkę marniutka ale zaliczyliśmy kręcenie bioderkiem :)
Zdjęć z kręcenia bioderkiem - brak :(
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz