Pokazywanie postów oznaczonych etykietą meble. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą meble. Pokaż wszystkie posty

sobota, 6 sierpnia 2016

O malowidłach... nie kartkowo!

Cześć!
Dziś przychodzę tutaj, aby pokazać coś zupełnie innego, co zrobiłam podczas urlopu.
Niestety nie udało się nigdzie wyjechać :(, albo rybki albo akwarium.
Remont trwa już prawie 5 miesięcy!!! 
W takim czasie ludzie domy budują,
 ale cóż prace u nas są tylko w soboty i stąd ten czas.
Pocieszające jest to, iż jest już bliżej niżeli dalej :)
Dobra... przechodzę do sedna sprawy.
Od pierwszego dnia urlopu zaczęłam prace nad pewnym mebelkiem,
 który stał a to w stodole, a to w garażu, a czasem nawet pod gołym niebem:/
Wpadłam na pomysł, że może dam jeszcze szanse tej fajnej rzeczy... sentymentalnej nawet,
bo to mebel (żaden tam antyk) po Dziadkach Iglaka:)
Niestety tak się śpieszyłam, żeby  zacząć, że nie zrobiłam fotki krzesła w całej okazałości :P

Oto już rozkręcone i po części wyczyszczone:

Niestety krzesło było pokryte dodatkową warstwą farby, prócz oryginalnego lakieru.
Na szczęście dzięki szlifierce szybko uporałam się z tą starą powłoką.



Tak przedstawia się wyczyszczone, posklejane i poskręcane krzesło.
nie obyło się bez małego szpachlowania, ale to naprawdę bardzo małego.
Pod tą powłoką było ukryte fajne, proste krzesło z drewna bukowego.

Nadmienię, iż nie jestem profesjonalistą w odnawianiu mebli, robiłam to pierwszy raz :)
Do malowania wybrałam farbę kredową. 
Pierwsza warstwa farby całkiem dobrze się spisała

 I druga warstwa farby pięknie pokryła mebel.


Po wyschnięciu zawoskowałam krzesło i "zapiekłam" w pięknym słońcu :), 
którego dziś niestety brak, ale mam całkiem fajne krzesło
 i teraz na nim siedzę przy biurku i piszę tego posta :)

Dajcie znać czy Wam się podoba

Malowideł było kilka, może jeszcze pokaże co udało mi się przerobić, przemalować.

Pozdrawiam Marta