Żeby odetchnąć troszkę od kosmetyków postanowiłam stworzyć nieco inny post. Tak jak obiecałam już wcześniej pokażę wam zdjęcia z mojego styczniowego wyjazdu do Zakopanego.
Może nikogo niczym nie zaskoczę, ale chciałam pokazać wam to, co udało mi się sfotografować. Zakopane zawsze mnie fascynowało, zwłaszcza zimą. Niestety zdjęcia nie ukazują prawdziwego uroku tego miejsca, w góry trzeba pojechać i zobaczyć wszystko na własne oczy żeby się zakochać. I wcale nie trzeba wchodzić na najwyższy szczyt. Dla mniej aktywnych - nawet najmniejszy pagórek ukazuje wiele niesamowitych widoków. Myślę, że warto wybrać się w takie miejsce, a polecam je szczególnie tym, którzy tak jak ja pochodzą z południowej części Polski.
Poniżej kilka najbardziej charakterystycznych zakątków Zakopanego.
Krupówki
- czyli najbardziej znana ulica w Zakopanem
Spacerując w minusowych temperaturach warto zrobić przerwę na coś ciepłego
Dopiero wieczorem widać ten zimowy, "świąteczny" klimat
W obrzeżach Krupówek
- czyli inne majestatyczne uliczki, w których znajdziemy piękne budowle i nie tylko
Piękne auto stojące pod barem La Playa na ulicy Chałubińskiego
Tatrzański Park Narodowy,...
...a w nim słodkie, niebojące się ludzi wiewiórki
Wielka Krokiew
Mostek zakochanych
Ciąg dalszy zdjęć zrobionych wieczorową porą
Gubałówka
U podnóża..
...i na szczycie, na który możemy wyjść pieszo, ale zimą chyba znacznie bezpieczniej będzie wybrać kolej linowo-torową, która w kilka minut zawiezie nas na górę
Antałówka
- zachęcam was do wejścia na to wzgórze. Zajmuje to naprawdę chwilkę, a widoki są cudowne (urzekły mnie nawet bardziej niż na Gubałówce). Na Antałówkę poprowadzi was ul. Smrekowa (równoległa do PKP), a później dróżka pod górkę prowadząca przez rzadki lasek
To już koniec mojej fotorelacji. Mam nadzieję, ,że moje zdjęcia przypadły wam do gustu. Dajcie znać, czy tak jak ja lubicie Zakopane. :)
Wyjeżdżając w góry pamiętajcie o odpowiednim ubiorze. Nie ważne czy to zima, czy lato - ubierajcie stabilne, zabudowane buty (w górach można spotkać śnieg przez cały rok). Już nie raz widziałam dziewczyny w sandałach np. nad Czarnym Stawem. ;P
W górach oczywiście jest także chłodniej. Czasem warto przymrużyć oko na modę i postawić na wygodę i swoje własne dobro. U mnie chyba nie było tak źle, co? ;P Zabrałam ze sobą moją ulubioną i najcieplejszą kurtkę (którą zresztą już kiedyś pokazywałam) z Bonprix (klik). Z nią nawet parasol mi nie był potrzebny, a wiadomo - lepiej mieć wolne ręce gdy pod nogami mamy ślisko.
Yourpassion