Pokazywanie postów oznaczonych etykietą poduchy. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą poduchy. Pokaż wszystkie posty

środa, 9 grudnia 2015

Poszewki świąteczne

Tkaniny z których powstały tegoroczne poduchy mogłyście już widzieć na groszkowym FB:)
Mnie osobiście serce skradła szara bawełna w białe śnieżynki, dlatego poza tymi zamówionymi poszewkami uszyłam swoje własne, ulubione.  A żeby jeszcze bardziej ogrzewały w takie paskudne dni jak dzisiejszy połączyłam je z mięciutką szarą i białą tkaniną minky:)





P.

środa, 15 lipca 2015

Pochmurne Poduchy

Witajcie... znowu po trochę dłuższej przerwie spowodowanej tym, że od jakiegoś czasu ruszam się jak mucha w smole (dosłownie niestety). Ten stan mam nadzieję wkrótce minie. W ostatnim czasie udało mi się stworzyć trochę nowości, jednak nie mam czasu na zrobienie zdjęć i pokazanie:) Poszewki chmurkowe są banalnie proste i takie podobają mi się najbardziej. Uszyte z myślą, że wkrótce zamieszkają na naszej nowej sofie, na którą przyszło nam czekać aż 6 tygodni. Czekamy nadal, my i nowe poszewki właśnie! 


Pozdrowienia 
P.

środa, 22 kwietnia 2015

zasypana poduchami

Tak! Można powiedzieć, że w ostatnim czasie mocno mnie zasypało poduchami. Poszewek miało powstać dużo więcej, ale się opamiętałam;) chociaż mam już w planach kolejne fikuśne wzory i kolory. Piękna pogoda działa na moje rozleniwienie, dlatego pewnie w najbliższych dniach nie zasiądę do maszyny i mały Aleksander mocno sobie odpocznie od tego dudnienia (po jego dzikich ruchach stwierdzam, że chyba za tym nie przepada:)

Najpierw powstała taka seria:
I każda z osobna, żeby nie było że za krótki post;)




A później powstały pasiaki:



Pięknego końca tygodnia kochani, Pozdrawiam,
P.

sobota, 28 marca 2015

tęczowe zamówienie

Bardzo lubię tego typu zamówienia. Jakiś czas temu napisała do mnie Pani Anna z prośbą o uszycie poszewek na prezent do nowego mieszkania bliskiej osoby. To jak owe poszewki mają wyglądać miałam bardzo dobrze "rozrysowane" - full kolorów, zero różu i słodkich kwiatuszków. Od razu zabrałam się do działania, tym bardziej, że szycie tych poszewek poprzez ich kolory sprawiło mi dużo radości. Poszewki od tygodnia są już u nowej właścicielki, dlatego dzisiaj śmiało mogę zaprezentować:
Pozdrawiam Panią Annę oraz wszystkich ukradkiem podczytujących.
W następnym wpisie pokażę Wam co uszyłam już dawno temu, bo początkiem lutego dla siebie do łazienki - pokazałabym już dawno ale jakoś zawsze ze zdjęciami mam pod światło i paskudy nie wychodzą tak jakbym chciała. Będę próbować dalej:):)
Tymczasem zmykam gotować rosół dla moich kochanych głodomorów;)
P.

poniedziałek, 2 marca 2015

nudna jestem czyli znowu groszki!


Cześć dziewczęta:)
Pomykając ostatnio przez miasto me rodzinne, nie mogłam oprzeć się pokusie by wstąpić do mojej ulubionej pasmanterii z mnóstwem cud tkanin. I nie oparłam się - wstąpiłam (niby tylko popatrzeć czy jest coś nowego od czasu mojej ostatniej wizyty). Skończyło się jak zwykle - wracałam obładowana nowymi szmatkami, tym razem w bieli, czerniach i szarościach. Lubię!:) Czarna tkanina w białe grochy tak bardzo skradła moje serce, że postanowiłam w całości uszyć z niej poduchy. Z pozostałych tkanin jak zwykle powstał patchworkowy misz-masz.
I jeszcze grafika dla Was na koniec, w której nie za bardzo wiadomo o co chodzi, ale co tam- najważniejsze, że wszystko jest groszkowe:) Miłego tygodnia!

wtorek, 5 listopada 2013

bo któż nie lubi koników dala

:):):)
Witajcie dziewczyny. Zdaje się, że obiecywałam jeden wpis w miesiącu;) Z racji tego, że zostałam mocno zdopingowana przez kilka niezwykłych osób wpis listopadowy pojawi się właśnie dzisiaj! Mało tego, czuję, że tych wpisów będzie więcej... chociaż zapeszać nie chcę, nie lubię! Aniu  dzięki za cierpliwość, miałaś rację że najwyższy czas przypomnieć się o sobie.

Motyw koników dala uwielbiam!

 dlatego ucieszyłam się szyjąc zamówienie dla Anety!




Mam nadzieję, że szary komplet również Wam przypadł do gustu. 
Cudownego listopada:*
P.

piątek, 23 sierpnia 2013

słoneczne dzień dobry!

Cześć dziewczęta:):):)
Oj dawno mnie nie było, daaaaawno. Takiej przerwy nie miałam chyba nigdy wcześniej. Ciężko wrócić z nowym postem po ponad 2 miesiącach. Tak ciężko, że początkowo głowiłam się jak wstawić nowego posta;) Udało się. Jakiś czas temu całkiem przypadkiem zauważyłam, że Łucznik organizuje konkurs na FB "patchworkowe wariacje". Był to taki solidny kopniak, aby w końcu powrócić do szycia. Udało się a oto efekty mojej pracy:



Żółty kolor ostatnio wszędzie za mną chodzi. Bardzo lubię, bardzo. Na tyle bardzo, że zastanawiam się nad tym, czy skos w mojej całej szaro-białej łazience nie pociągnąć taką właśnie radosną, słoneczną żółcią.

Zmykam szyć kolejne nowości (które już wkrótce, obiecuję!)
Pozdrawiam słonecznie!
P.

poniedziałek, 25 marca 2013

na przekór...

temu co za oknem
uszyłam sobie poszewkę słoneczną, dla poprawy nastroju, który ostatnio taki sobie. Kurczę się z tego zimna, staję się coraz mniejsza i mniej wyraźna. Mam nadzieję, że wkrótce wyjrzy słońce i nie zniknę do reszty... eh
wiosno, wiosenko gdzie się nam podziałaś?:)
miłego!
znikająca Wasza P.

środa, 13 marca 2013

terapia kolorami

nie mogę opędzić się od kolorów... chodzą za mną, zaglądają do okien, pukają, chcą mnie oczarować:) zapraszam je z uśmiechem, są miłym pocieszycielem w ten markotny, marcowy czas.

i z wami kochane chciałam się nimi podzielić, częstujcie się do woli: bierzcie, głaszczcie, miziajcie. wystarczy dla wszystkich:)



nawet moje świąteczne kury mocno migoczą kolorami.
miłego!
P.

czwartek, 21 lutego 2013

poduchy, które miały być torbami

:)
mam ostatnio duże problemy z udziudraniem jakiegoś przyzwoitego wpisu - cały czas jestem w biegu (to akurat dobrze dla mojej lini;) do napisania np. tego posta zbierałam się dwa dni, ha! udało się:) żadnych nowości dzisiaj nie będzie. poszewki które pokazuję wstępnie miały być.... torbami na zakupy. a tak! takie było moje pierwotne zamierzenie, które może wkrótce uda mi się w końcu zrealizować. ale o tych torbach miałam jeszcze: bo było to tak, że uszyłam część zewnętrzną torby, ale podszewka spłatała mi figla i nie chciała dobrze się przyszyć. za trzecim pruciem powiedziałam sobie "o nieeeee", chwyciłam za plaskatą(mocno wyleżaną) poszewkę i wcisłam do tej torby:) przyszyłam guziki i voilà - oto mam kolejne trzy płaskie i kolorowe poduchy:D czasami zastanawiam się kiedy się na mnie wypniecie przez ten monotonny repertuar. 
moja Zochna prezentuje:  



tym kolorowym akcentem zakończę, mąż w kuchni tworzy pizze z kaparami a my czekając na dzieło jego kuchennych rewolucji poczytamy sobie "Wiosnę w Bullerbyn", którą dzisiaj przywiózł nam przemiły pan kurier. miłego wieczoru! :) 
Wasza P.

czwartek, 17 stycznia 2013

tęcza w styczniu?

:)
Zauważyłam ostatnio, że na wielu blogach zaklina się już wiosnę, przywołuje się ją na tysiąc sposobów: kwiatami, kolorami.... a mamy dopiero styczeń:) Wiosnę kocham (wszak wiosennym bykiem jestem), ale z zimą też jestem na "Ty", bo jakoś tak łatwiej wtedy z książką pod koc wskoczyć. Poczekam z Wami na tę wiosnę dziewczęta, poczekam. 

Pofiglowałam ostatnio z kolorami i w ten sposób powstały poszewki tęczowe, które Pani Karolina zamówiła dla swojej przyjaciółki... chyba fajna taka tęcza w styczniu;)


P.S. Dziękuję za tak liczny udział w moim candy. Nie sądziłam, że tyle z Was lubi ciumlać kukułki;)

Wasza P. w grubych pończochach

środa, 19 grudnia 2012

świąteczne poduszkowce

:)
ojej, nie wiem od czego dzisiaj zacząć
może zacznę od tego, że szalony czas z moją maszyną właśnie się zakończył (mała Zo jest wreszcie przeszczęśliwa). uszyłam chyba z dwieście łośków (i nie tylko łośków, ale to w kolejnych postach), które pofrunęły w świat (tak, tak! bo to latające super łosie są). dzisiaj wyfrunęła ostatnia przesyłka... na szczęście, bo lekko zaniemogłam i teraz na spokojnie mogę się leczyć, siedząc sobie w ciepłej szarej wełnianej czapce, super ciepłych wełnianych fioletowych paputach i popijać gorące herbatki z wkładką z moich nowych, groszkowych kubeczków! oj tak, zaniedbałam ostatnio blogi, zaniedbałam swój dom, zaniedbałam czas spędzany z małą Zo... teraz powoli bez zbędnego szaleństwa będę sobie nadrabiała:) zrobię w końcu zdjęcia tych wszystkich podarków, które to dostałam mimo tego że grzeczna NIE byłam! i zrobię w końcu zamówione grafiki! i jeszcze innych milion rzeczy zrobię, tylko wszystko w swoim czasie:P

a dzisiaj poszewki świąteczne, bo dawno tu poszewek nie było:P



a teraz zmykam do mojego nowego stempelka sobie postemplować:)
miłego grudniowego wieczoru
P.


wtorek, 2 października 2012

oj tak! czuję miętę:D

Dzisiejszy wpis wcale nie miał być miętowy, ale co tam:) Wy też poczujcie miętę:P Kiedy jakiś czas temu zapisałam się na miętowe candy u Anity i Moniki nawet przez myśl mi nie przeszło, że mogłabym je wygrać. Udało się i tym sposobem zostałam przyszłą posiadaczką miętowego naczynia do gotowania parówek na przykład:) oraz niezwykłej wyszywanej miętową nicią makatki z bardzo życiowym przesłaniem! Mój K. oniemieje z zachwytu!:)

Kilka dni temu natchniona niepohamowaną weną twórczą uszyłam kolejną poduch (ehhhh kolejny post obiecuję nie będzie poduchowy:P) - poduch ze szczyptą mięty właśnie, który pokazuję dzisiaj przy okazji całego tego miętowego zamieszania:)


mięty będzie więcej! obiecuję:) w sobotę dostałam pół słoika miętowej farby od Sis mojej i jutro zaszaleję z drewnianym stołkiem, co by mi do tych wszystkich miętuśnych przedmiotów się wpasował.

miętowe dobranoc!

wtorek, 18 września 2012

mój osobisty poduch!

Wszyscy mają poduchy, mam i ja:)
Dziewczyny uszyłam sobie poszewkę na poduchę, taką wiecie - taką tylko moją. Wpływ na owe wydarzenie miały 2 bardzo istotne czynniki: dorwałam szukany od dawna materiał w holenderskie wzory (uwielbiam go!) i zakupiłam dwie (nieco większe niż standardowe bo 50x50 cm) białe poduchy w ikeii, które to musiały zostać odziane (w końcu jesień coraz bliżej:)
Poducha poza tym, że ma motywy holenderskie to jest granatowa, groszkowa i kraciasta - taka jak lubię!:) A Wy moje drogie? Jaki jest Wasz poduch idealny?




do następnego!
hmmm wypadałoby teraz coś wydziergać dla odmiany:P

czwartek, 13 września 2012

czarno na białym czy jakoś tak:)

O nie, nie! O pogodzie dzisiaj nie będzie:) Ale muszę się Wam przyznać,  że uwielbiam fruwać w moich kaloszach!:P A dlaczego fruwam? Bo mam Was. Tak po prostu.... bo tutaj mail, tutaj ciepłe słowo, tutaj tajemnicza przesyłka od listonosza:) Mogłabym tak wymieniać bez końca. I wymieniałabym gdyby nie to, że doba ma tylko 24h a ja powinnam zrobić jeszcze dzisiaj milion rzeczy. 

Poszewka szaro-czarno-niebiesko-granatowa powstała dla mojej przyjaciółki Sznurencji, którą w ostatnim czasie udało mi się odwiedzić. Sis! Niech Wam dobrze służy:-)






Uprzedzam, że wkrótce będzie bardzo, bardzo, bardzo poduszkowo. Wiem, nudna jestem z tymi poduchami, nic nie poradzę, jesteście na to skazane, niah niah:P

Pomykam!

wtorek, 4 września 2012

kolorowo mi

Łapię kolory. Bawię się nimi - łączę, przeplatam, dobieram. Zatrzymuję w ten sposób lato, chociaż gdzieś tam w podświadomości czekam już na jesień. Na pomarańczowe liście, na jarzębinę, na spacer w kaloszach, na kasztany, na mój ulubiony sweter.  







Myślę, że jesień tego roku będzie mocno kolorowa - powoli zaopatruję się w nowe tkaniny:)


P.S. Dziewczęta, jeśli macie ochotę to zapraszam do polubienia Groszkowa na FB:-)
https://www.facebook.com/GroszkowoMi?ref=hl


Tęczowych snów!

czwartek, 2 sierpnia 2012

poduchy dziewczęce

U nas na wsi żniwa na całego. Szum kombajnów słychać ze wszystkich stron - cudowne dźwięki, które mocno rozleniwiają. W Groszkowie nie ma mowy o błogim lenistwie. W Groszkowie stukot maszyny do szycia słychać... no właśnie:) słychać na pewno częściej niż szum traktorów i kombajnów!

Joanna - mama Hani i Weroniki zamówiła poduchy do pokoju dziewczynek - pastelową dla młodszej i mocno kolorową dla starszej córki.





i te mocniej kolorowe - z kwiatkiem koniecznie:)


Jeszcze uśmiechy dla wszystkich - dla tych stałych i tych nowych podczytywaczy, czy też podglądaczy, bo tekstów u mnie jak na lekarstwo:P
Pozdrawiam
P.