W zeszłym tygodniu odnalazłam w domu wielką cewkę czarnego moheru,
kupioną od znajomej dość dawno temu.
Nie wiedziałam, że mam taki skarb
Prawie jak czarne złoto, albo i lepiej
Prawdziwy moher z kóz angorskich,
z mega długim włosem i niewielką domieszką nie mógł czekać.
Dodałam czarną wełnę, złotą włóczkę i powstała ta czapa:
nieco glamour
Czapka szuka nosicielki;)