W taki upał wszystko się spowolniło i rzeczy toczą się zupełnie innym trybem. Ale toczą się i w myśl zasad psychologicznych o motywowaniu się do działania - wypisałam sobie powody dla których chcę osiągnąć mój cel. Cel dość dalekosiężny i dość trudny do ogarnięcia. Nastrój oscyluje od hurraoptymizmu do skrajnej niemocy, ale nie zastanawiam się na razie jak go osiągnę, a dlaczego jego osiągnięcie jest tak dla mnie ważne. Próbuję określić jakie wymierne korzyści będą płynęły z takiej decyzji? Czy wpłynie to na poprawę mojego funkcjonowania?
No myślę, myślę i dalej jak dziecko we mgle........ nie wiem w którą stronę iść. :(