Translate

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą rzęsy. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą rzęsy. Pokaż wszystkie posty

4 lipca 2013

Colossal Volium Express vs. They're real

Hej dziewczyny! Dziś postanowiłam zrobić dla Was recenzję porównawczą :) Otóż mam dwa tusze, a największa różnica pomiędzy nimi to cena...
Tak, żeby nie przedłużać, zacznijmy od początku :)

Może zacznijmy od tańszego:)


Tuszu od Maybelline Colossal Volium Expres używałam odkąd tylko sięgam pamięcią. Najbardziej zachwycała mnie jego ogromna "szczota", która świetnie podkręcała i unosiła rzęsy.




 Dodatkowym jej atutem były, w moim przypadku, pięknie rozczesane i naturalnie wyglądające rzęsy. Żeby je posklejać, musiałabym się porządnie "napracować" :)


Moje rzęsy przed pomalowaniem. Krótkie i proste :)


I tak oto prezentują się moje rzęsy "odziane" w Colossal Volium Express:

 Po jednej warstwie.
 Po dwóch :).

Tusz fajnie podkręca, wydłuża i pogrubia rzęsy. Przede wszystkim pięknie je rozczesuje i ma piękną głęboką czerń :) Cena też jest zadowalająca, bo w regularnej cenie kosztuje zazwyczaj ok 30 zł, jednak wiem, że w Drogeriach Polskich, często można go kupić za 16 zł :) Ja sama, przez okres używania ok. 3 lat, tylko raz kupiłam go bez promocji :)

Niestety, jak to zawsze, nie może być tak pięknie i kolorowo. Tusz lubi odbijać się na powiekach i osypywać. Poza tym nie mam do niego żadnych zastrzeżeń :).

Plusy:
Cena.
Ładnie wydłuża, pogrubia i podkręca.
Posiada głęboką czerń.
Gruba szczoteczka. ( nie dla każdego może być plusem :) )

Minusy:
Lubi się kruszyć i odbijać na powiece.


Teraz przejdźmy do They're real.




Może na początek podzielę się z Wami informacją, że jest to najlepiej sprzedający się tusz w Polsce, a na świecie zajmuje pod tym względem drugie miejsce. To coś chyba znaczy, nie? ;p
Z tego co zauważyłam w pracy, to większości pań tusz bardzo przypada do gustu. Niektórzy, nie są w ogóle zadowoleni z jego efektów, ale zdarza się też tak, że kobiety robią wielkie oczy, kiedy widzą, różnicę przed i po :)
Więc, może być tak, że kiedy go spróbujecie już nigdy się z nim nie rozstaniecie :).
Głównymi zadaniami They're real jest pogrubienie, wydłużenie i podkręcenie rzęs. I co Wam mogę powiedzieć, to to, że rzeczywiście działa jak należy. 






Co więcej, tusz nie kruszy się i nie tworzy ciemnych "sińców" pod oczami. Nie powinien też się odbijać, ale ja kilka razy zauważyłam przybrudzoną powiekę. Tylko, że trzeba też wziąć pod uwagę to, że ja mam bardzo tłustą skórę i ciągle mrużę oczy...



They're real jest też super-czarny. Teraz już nie zwracam na to tak dużej uwagi, ale po pierwszym użyciu, widziałam jak moje oczy wybijały się na tle twarzy, przez głęboką czerń właśnie :).

Czy tusz ma jakieś minusy?
Oczywiście, że tak :(
Pierwszym jest ostra szczoteczka. Często zarysowuję nią górną linię wodną, bądź czasami zdarzy nie się nawet oko, a to boli jak cholera. Z Colossal'em, nawet kiedy dotknęłam szczoteczką oko, nic mnie nie bolało...
Drugim minusem jest cena. 109 zł za tusz, to dużo. Nawet bardzo. Ale co poradzić?
Dodatkowo lubi sklejać rzęsy i trudno go zmyć.


Komu polecam?
Wszystkim. Myślę, że warto jest wejść do Sephory i chociaż go przetestować, bo na prawdę może okazać się Waszym ideałem :)


Na koniec jeszcze połączone zdjęcia, żebyście zobaczyły różnicę :)

No i mam dla Was wiadomość :)
Gdybyście chciałby kupić jakieś kosmetyki Benefitu to zgłaszajcie się do mnie
anitka_z13@wp.pl. Mam ich zdecydowanie za dużo i chętnie się z Wami podzielę. Większość z nich nie jest nawet otwierana, a szkoda żeby się marnowały. Co do ceny się dogadamy przez maila, więc piszcie śmiało:)
 XOXO

10 marca 2013

Pierwsza sesja


Dziś wielki, wielki dzień. Moja pierwsza sesja. Z piękną modelką, fotografem, którego zdjęcia możecie podziwiać tutaj, a wierzcie mi na słowo, jest co. Naprawdę, jeśli tak w przyszłości tak będzie wyglądać moja praca (a mam taką nadzieję), to już teraz jestem szczęśliwa. 

Na spontanie wyszła jeszcze jedna sesja, ale wszystko po kolei, jutro dodam drugą część posta z Karoliną, a pojutrze, zupełnie coś innego :)

Na dodatek, dowiedziałam się dziś, ze wygrałam w konkursie. Cudowne zakończenie wspaniałego dnia!















Użyłam:

 Oczy:
*Baza KOBO Mono Eyeshadow Base

*Biała kredka Pierre Rene (6)

*Paleta cieni Sleek OH SO SPECIAL (BOXED, WRAPPED UP)

*Cień MY SECRET Matt Eye Shadow (505)
*Rozświetlacz technic high lights
*Eyeliner w żelu Cartice (010)
*Tusz do rzęs Maybelline Colossal Volium' Expres Mascara (czarny)

Twarz:
*Korektor NYX Above & Beyond FULL Coverage Concealer(01 PORCELAIN)
* KOBO PROFESSIONAL MAGIC CORRECTOR MIX

*Podkład Kobo Professional Ideal Cover Make Up (403 Sand Beige)
*Podkład Kobo Professional Ideal Cover Make Up (405 SUNTANNED)
*Puder SENSIQUE MATT SINISH POWDER (01)
*Róż BELL 2 skin pocket pressed rouge (053)

Usta:
*Rozświetlacz technic high lights

*Konturówka NYX LIP LINER PENCIL (858 NUDE PINK)

6 marca 2013

Zakupy!!

 Dziś piękny dzień nie tylko ze względu na pogodę. Od rana czekałam na kuriera, więc kiedy w końcu przyszedł przywitałam go wielkim uśmiechem. Z jeszcze większym otwierałam magiczną paczuszkę.
Z największą nie cierpliwością czekałam na pędzle  Hakuro. I nie zawiodłam się na nich nawet odrobinkę. Włosie jest niesamowicie miękkie, zbite i przyjemne w dotyku. Już teraz je uwielbiam.
Przyszedł też jeden pędzel z ecoTOOLS, tu się trochę zawiodłam. Oczekiwałam czegoś więcej, włosie nie jest tak miękkie jak w pędzlach Hakuro. Na plus przemawia do mnie kształt tegoż pędzla. Zobaczymy jak wszystkie te pędzle będą się sprawować.

 <--- Pędzel z Hakuro :)

 Kolejne produkty z paczki, to róż w sztyfcie i dwie szminki. Jedna firmy NYX, póki co mogę ocenić kolor i  uważam, że jest obłędny. Co do różu, to jest ok. Szału nie ma, ale źle też nie jest :)
Druga szminka firmy EVELINE mnie zauroczyła i chyba się zaprzyjaźnimy. Pięknie pachnie, bosko się rozprowadza, ma cudowny kolor i w ogóle mogłabym się rozpływać na jej temat.


 Dalej dwie kredki JUMBO firmy NYX, super pigmentacja i miękkość.

Kredka do ust też firmy NYX, ma piękny kolor:)
 Oczywiście w każdej paczce musi być jakiś bubel i w tej był to pędzelek do korektora firmy elf. Na zdjęciu wyglądał na większy, a na stronie nie było podanych żadnych wymiarów. Jednak myślę, ze znajdę dla niego jakieś zastosowanie ;)
No i w końcu wymarzone rzęsy ARDEL, ja mam wersję Hotties. Jeszcze nie używałam, ale póki co jestem zachwycona. Mam nadzieję, ze butiqeuk zaopatrzy się w resztę modeli :D

I na koniec, coś czego nie polecam. Top coat nie jest zawartością paczki, jednak muszę Wam napisać, żebyście się nie nadziały jak ja. Byłam ostatnio w naturze i przypomniało mi się, że chcę kupić cobie matujący lakier. Kiedy spytałam o takowy panią pracującą w drogerii, podała mi pierwszy, który zauważyła, nic o nim nie mówiąc. A ja jako, że wcześniej nie czytałam opinii o takich lakierach, wzięłam co mi pani poleciła i poleciałam do kasy. Efekt nie spodobał mi się już po pierwszym użyciu. Mat niby jest, ale jakiś taki nie ten...
Producent obiecuje, że jest to: "matowy utrwalacz manicure. Lakier nawierzchniowy nadający matowe wykończenie. Zapobiega uszkodzeniom  Manicure i przedłuża jego trwałość." 
No i dobra, jeszcze jakby się uprzeć, to można by powiedzieć, ze matowi. Po użyciu tego lakieru, poprzedni  przestaje błyszczeć, ale matem bym tego nie nazwała. Co więcej, ten mat się ściera. Po jednym dniu od pomalowania, końcówki naszych paznokci błyszczą bardziej niż dalsza część naszych paznokci. Nieładnie...

Zadaniem każdego top coatu jest przedłużenie trwałości naszego mani, przyspieszenie wyschnięcia i zapobieganie uszkodzeniom, a ten z my secret, robi coś wręcz odwrotnego. Lakier, który zazwyczaj spokojnie wytrzymuje na moich paznokciach co najmniej 3 dni, razem z matującym lakierem z essence wytrzymał ledwo jeden dzień. 

W dodatku ten lakier chyba nigdy nie wysycha. Żeby móc cokolwiek zrobić po pomalowaniu nim paznokci muszę czekać kilka godzin, a nawet wtedy nie mam gwarancji, że mój mani się nie uszkodzi..
Tak więc moje drogie nie polecam. produkt w ogóle nie jest wart swojej ceny(ok.9 zł) 

Czasami trzeba trafić na jakiś lipny kosmetyk, na szczęście u mnie zdarza się to rzadko. A wy, co ostatnio kupiłyście? XOXO


Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...