Pokazywanie postów oznaczonych etykietą ukończone w 2012. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą ukończone w 2012. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 27 grudnia 2012

Zmiany i czapka

Postanowiłam rozdzielić moje robótkowe wpisy: tu będą te o dzierganiu, przędzeniu i tkaniu, a na SpringSisters (to jest blog. który prowadzę razem z Siostrą) o szyciu :) Generalnie nie jestem specjalnie zaangażowana blogerką. Nie biorę zbyt często udziału w zabawach, wymiankach itd. Nawet komentarze pozostawiam z rzadka. Nie znaczy to, że Was nie czytam. Używam Czytnika Google, gdzie mam zasubskrybowane Wasze blogi - jest ich naprawdę sporo :)

W ostatnich miesiącach miałam sporo czasu na moje hobby, z czego jestem bardzo zadowolona. Powstało sporo nowych projektów  - bardziej i mniej udanych. Wyciągnęłam nawet kołowrotek i na nowo przędę. Krosna czekają cierpliwie na swoją kolej. Druty i szydełko zajmują mi sporo czasu. Kto ciekaw, co tam wydziergałam w międzyczasie - zapraszam na Ravelry do obejrzenia moich projektów. Teraz pracuję nad kilkoma nowymi rzeczami. Więcej o tym wkrótce, a dziś o czapce.

Czapki dziergane na drutach są zwykle dość przewiewne, szczególnie jak ktoś jest wyjątkowo wrażliwy. Widywałam w różnych miejscach w sieci projekty czapek dwuwarstwowych i postanowiłam dla "bardzo wrażliwego na mroźne podmuchy Pana" zrobić taką dwuwarstwową czapkę.

O wyborze włóczki zadecydował głównie kolor (feldgrau niemal) i miękkość (zupełnie "nie gryzie"). Jest to Baby Alpaca Silk z Dropsa. Ponieważ włóczka jest bardzo cienka użyłam jej podwójnie na druty 3,5 mm. Zaczęłam od zewnętrznej warstwy - zrobionej ściągaczem 2x2. Po jej zakończeniu nabrałam ponownie oczka z dołu czapki i gładkim ściegiem pończoszniczym zrobiłam wewnętrzną warstwę. Miała mieć pompon, ale Pan odmówił noszenia czapki z pomponem :)
Czapka jest naprawdę ciepła - na trzaskające mrozy się nada :)

Pozdrawiam wszystkie czytelniczki i czytelników.

niedziela, 25 marca 2012

Szycie

Maszyna wróciła z przeglądu. Można szyć.
Poduszka z aplikacją ręczną.
Wymiary 40x60 cm. Miała być wiosenna i jest.

I jeszcze jeden obrusik. "Nudny kocyk".
Pikowanie mnie umęczyło. Przećwiczyłam ze trzy koncepcje. Było prucie, a jakże. Wymiary końcowe 65x60 cm. Będą jeszcze łapki w ten deseń i chyba dość. Wiosenny obrus czeka na pikowanie. Po torturach z pikowaniem tego obrusika 130x130 cm obrusa do wypikowania trochę mnie przeraża. Ciociu, a czy ja to umiem?

środa, 14 marca 2012

Poduszka granny squares i porządki

Najsampierw poduszka:
Wierzch z "wełnianych" wełen upleciony szydełkiem. Naszyłam na gotową poszewkę w kolorze szarym. Na suwak i voila! Wymiar 50x50 cm Wygląd "babciny" w bonusie :)
A teraz o porządkach.
Kto mnie zna, ten wie, że z utrzymaniem "klaru na pokładzie" jest u mnie kruchutko. Wiosna za oknem spowodowała kolejną falę wyrzutów sumienia w tej sprawie. Wczoraj pognałam do sklepu na "I" - kupiłam pudła i plastikowe pojemniki. A dziś zabrałam się za sortowanie, układanie i porządkowanie.
Te przejrzyste szczególnie przypadły mi do gustu, bo widać co gdzie pochowałam. Chyba dokupię ich więcej...
Włóczki, szmatki i czesanki jako tako uporządkowałam. Natomiast tony papierów czekają na selekcję i uporządkowanie. Życzcie mi wytrwałości w porządkach wiosennych :)

sobota, 25 lutego 2012

Pojemniczki na drobiazgi


Prototyp z owczymi wzorami został w pracowni i robi za pojemnik na szydełka i druty pończosznicze (tkaniny w owieczki dostałam kiedyś od którejś z koleżanek na spotkaniu szyciowym  - dziękuję!)
Drugi będzie służył do trzymania pod ręką sztućców na stole. Wpadłam w samouwielbienie po uszyciu go :) Moi panowie już z tysiąc razy mnie zapewniali, że ładny ;))))
A tu autorka pomysłu - tutorial Warto tego bloga subskrybować- kopalnia pomysłów. I to jakich świeżych!
W temacie pleców: radość moja była przedwczesna. Jęczę dziś z bólu...

czwartek, 23 lutego 2012

Podkładki i szydełkowe drobiazgi

Szyję dalej.
Szydełkiem macham:

Kiedy nie szyję.
Dochodzę do siebie. Moje plecy też :)

środa, 22 lutego 2012

Patchworkowy obrusik

Wymiary ok. 55x55 cm. Szmaty z jednej kolekcji (poza lamówką) robią efekt. Lamówka przyszyta ręcznie (bo inaczej nie umiem). Jako wypełnienie - warstwa surówki bawełnianej, czyli cienko, żeby mi filiżanki się nie przewracały. Obruski uszyty z myślą o tym konkretnym stoliku i chyba pasuje.

Wieści z frontu zdrowotnego: wstałam dzisiaj bez bólu. pierwszy raz od dwóch tygodni. Stan normalny, a jaki radosny. Od razu wiosnę poczułam na świecie!

sobota, 18 lutego 2012

Mitenki

Sama w domu siedzę i nawet mnie ma mi kto skończonych udziergów sfotografować. Co prawda nie jest to nic wielkiego, ale pętam się po domu jak Marek po piekle - ani siedzieć, ani leżeć :(
Mitenki proste jak budowa cepa powstały:


 Rąsia prawa i lewa osobno sfocone - powody jak wyżej :)

Zastanawiam się, czy moją ulubioną prostotę formy upiększyć jakimś ozdobnikiem w stylu "a tu walniemy kwiatek" :) Przemyślę, przedyskutuję z sisters...
Zielenina to włoczka z prehistorycznych zapasów, za to o ciekawym składzie: 40% bawełna, 30% len, 30% akryl. Produkt chyba ze Szwecji, ale napis głosi "spun in England". Miałam kiedyś z niej wydziergany topik na lato (mitenki są z motka , który mi został po tamtej robótce) - nosiłam długo (do śmierci klinicznej ubioru) - nie było problemu z fasonem i kolorem.  Zastanawiam się, czy jest obecnie w sprzedaży włóczka o podobnym składzie.  Byłabym chętną do przetestowania.
 Druty 3.5 mm - komplet pończoszniczy i to by było na tyle szczegółów mitenkowych.

A tu napisałam o Skarpetach mojej Babci : http://polskiewrzeciona.blogspot.com/2012/02/skarpety-mojej-babci.html

czwartek, 16 lutego 2012

Łapki do garnków


A raczej łapki do ozdoby. Są dość spore: 24x24 cm. Dużo w nich ręcznego szycia:

Kwiatki-heksagony szyje się ręcznie, naszywanie aplikacji i pikowanie również zrobiłam ręcznie, a na koniec przyszyłam tak lamówkę. Zajęło mi to sporo czasu (zaczęłam w ubiegłym tygodniu), ale dało dużo satysfakcji. Szmatki Debbie Mum i Moda (z Robin's Patchwork). Niebieskie kwiatuszki na froncie - recycling :) Guziki ceramiczne. Czekały w pudełku na swoją chwilę. Myślę, że tu pasują.

Teraz muszę zwolnić tempo robótkowe: złapała mnie rwa kulszowa i usiedzenie długo w jednej pozycji jest nie dla mnie. Wczoraj z trudem przyszyłam tę lamówkę i guziki- dokonanie na miarę moich obecnych możliwości.

niedziela, 12 lutego 2012

Czapka studencka

Studenci gubią czapki. Szczególnie jeden student. Szybkie dzierganie musiało wystarczyć. Student jutro jedzie studiować dalej :)
Czapka jest na czas. Sesja foto w opadach śniegu:

Włóczka Lima Drops (merynos z alpaką) druty 4 mm i 4.5 mm Wzór - patrzyłam sobie na tego przystojniaka, ale rozpiskę oczek zrobiłam po swojemu. Zestaw kolorów "chodził za mną" odkąd zobaczyłam szalik Dr Watsona w drugiej części Sherlocka Holmesa. Szalik zrobię później - teraz czapka z tym układem pasków.

czwartek, 9 lutego 2012

Chwila prawdy


Zdecydowałam, ze sukienka lepiej wygląda do dżinsów. A więc raczej jako tunika. Jest miła w dotyku (merynos z jedwabiem), miękko się układa. Zastanawiam się, jak będzie z wypychaniem się np. na tyłku, ale to wyjdzie w noszeniu. Mam ochotę na wersje letnią - np. z bawełny z akrylem. Tylko musiałaby to być dość gruba włóczka tego typu.
Jeśli chodzi o foto: urlop mam. Brak fryzury i makijażu proszę mi wybaczyć. Chwilowo jestem kobietą domową i dobrze mi z tym :)

środa, 8 lutego 2012

Zielona sukienka



Na razie na Andżelinie, bo jeszcze jest lekko wilgotna :) Na mnie będzie leżała inaczej, bo nie mam boskich kształtów Andżeliny (Andżelina ma chyba 34 rozmiar i wzrost koszykarki)
Sukienka powstała z mojej ręcznie przędzionej włóczki - o tej.
Była to mieszanka merynosa z jedwabiem z WoW. Sprzędłam ją grubo, dając skręt navajo.

Wzór z głowy, choć przyglądałam się Museum Tunic Ale: od razu zrezygnowałam z golfa, a potem mocno improwizowałam z częścią spódniczkową. Chciałam, żeby się lekko rozszerzała. Na koniec okazało się, że jeden motek odbiega grubością od pozostałych - jakoś cieniej go uprzędłam. Zakończyłam więc pracę na drutach i przesiadłam się na szydełko. I bardzo dobrze się stało - dół się nie podwija i jest stabilny, bo szydełkowa bordiura jest nieco sztywniejsza od drutowej reszty.
Reasumując zużyłam ok. 350 gr ręcznie przędzionej włóczki, pracowałam na drutach 8 mm i szydełku 5.5 mm. A teraz czekam na wiosnę, bo taka wiośniana ta sukienka!

wtorek, 7 lutego 2012

Notes


Tekstylna okładka na zeszyt-notes. Prototyp, więc nie do końca doskonały, ale całkiem zgrabny. Kolory czyste, do tego prostota wzoru i to by było tyle na temat.

Szycie jest piękne, a szycie ręczne najpiękniejsze :)
Mówienie sobie, że never ever nic nie daje. Heksagony są wciągające. Najpierw dumałam jak to wykonać. Sprawdziłam. Próbka na fotce. Chcę więcej! Będę szyła tego więcej. To nic, że ręcznie i żmudnie. Jest to miłe dla mnie.

Prezent dla tych, co chcą spróbować: http://incompetech.com/graphpaper/hexagonal/ - tu można sobie przygotować pdf z heksagonami do wydruku. W wersji wypasionej można drukować na freeze papier (drukarką atramentową), ale ja drukowałam na zwykłym papierze i fastrygowałam do tkaniny wycięte heksagony.

http://thevignettehexagonquilt.blogspot.com/ - inspirujący blog maniaczek heksagonów.

http://pbpatch.com.au/patchwork/mos/Frontpage/Itemid,1/ - wersja dla leniwych: można tu kupić nie tylko papierki, ale i przycięte tkaniny (koordynaty z kolekcji) - pozostaje tylko zszywać. Fiu! Fiu! Czego to ludzie nie wymyślą!

Miłego szycia :)

sobota, 4 lutego 2012

Poduszka z babciokwadratów

Czyli kolejny UFOk wykończony.

Wierzch poduszki miałam przygotowany dawno temu. Mama uszyła mi poszewkę z surówki bawełnianej.  Wystarczyło naszyć ręcznie wierzch do poszewki, ale leżało to-to i zmiłowania prosiło od dawna.
Babciokwadraty, czyli granny squares robiłam na szydełku z włóczki Ideal Bergere de France latem ubiegłego roku. Jak widzicie UFOk na całego. Na szczęście wykończony :)

czwartek, 2 lutego 2012

Małe igielniki

Dwa:

Małe takie. Serduszko z wykroju w "Radosnych dekoracjach". Myślałam, że "średnie serduszko" jest trochę większe jednak. Nie wiem dlaczego - w końcu widać wszystko jak na dłoni.

Wczoraj i dziś - inspirujące spotkania . I to jest to!

środa, 1 lutego 2012

Przybornik-portfelik

Kiedy pierwszy raz miałam w ręku "prawdziwą" patchworkową tkaninę zaciekawiły mnie "ładne" brzegi: napisy, kółka z kolorami użytymi w tkaninie. Kiedyś widziałam coś uszytego z tych brzegów. Dziś i ja się tak pobawiłam:

Wykończenie - szycie ręczne. Przyszywanie lamówki maszyną kończy się u mnie kiepsko:
To mała serwetka, gdzie lamówkę przyszyłam maszyną - nie jest to jakość o którą mi chodzi :( W większym obrusiku dam sobie czas i przyszyję lamówkę ręcznie.

poniedziałek, 30 stycznia 2012

Zielone serduszko

Maszynę do szycia wyciągnęłam. Udało mi się skończyć poduszkę porzuconą z pół roku temu (UFOk taki). Okazało się, że pół godziny roboty wystarczyło, żeby z UFOka powstała całkiem miłą podusia. W sam raz na klimat walentykowy:
Mam do skończenia serwetkę, ale zabrakło mi nici w kolorze wiśniowym.
Myślę nad następnym szyciem. Oby tym razem nie powstał jakiś UFOk znowu.

czwartek, 26 stycznia 2012

Czapka dla elfa




Kapturek taki po prostu...
Na druty 6 mm wrzuciłam trzy nitki: szarego merynosa, fioletowy moher Angel Bergere i alpakowo-merynowe włóczki w odcieniach zielono-niebieskich, które dały efekt delikatnych pasków. Czapka jest mięciutka, miła w dotyku, kolory są stonowane. Zadbałam też o detale - mam nadzieję, że widać na fotkach :)

Dobrze się bawiłam przy tym projekcie!

wtorek, 24 stycznia 2012

Jestem po krejzolskiej stronie mocy

Czyli crazy is my life :)
Przeszłam na zwariowaną stronę drutowalniczej mocy. Mam w głowie same dziiiiwne pomysły: grubaśne włóczki, splątane z trzech (jak na zdjęciu powyżej), grube druty... Nowe i inne - dla mnie oczywiście, bo dla innych - normalka. Czasem trzeba posłuchać kogoś, porozmawiać i punkt widzenia na drutowo-szydłowe kreacje ulega zmianie. Tak to już jest, jak odwiedzi cię ktoś w czapce model "UL"ze złotym szydłem w dłoni :) Rozkręcając się sięgnęłam po Aztecę i druty 7mm. Czapka podobna do już pokazywanej:


Na Angelinie oczywiście. Wersja mniej i bardziej grzeczna.

Dziergam sobie kapturek (!) i sukienkę (!). Zobaczymy co z tego wyniknie.

Pozdrowienia dla Misi i Rudej M. - ale mają dziewczyny power!
Dla wszystkich czytaczek i czytaczy oczywiście buziaki 102!

niedziela, 22 stycznia 2012

Czapka w paski

Z gruubeej wełny:

Na drutach 7 mm. Po zejściu z drutów znalazła właściciela od razu - Synuś chce paradować w paskach na głowie.
Modelka to Andżelina :) - robiła do tej pory w branży reklamowej, ale została wysłana na emeryturę. Chyba przedwczesną, bo niezła z niej laska :)

czwartek, 19 stycznia 2012

Rękawiczki bez palców

Zamiast usiąść do kołowrotka w związku z:
Ja wzięłam się za mitenki. Powstały z resztek alpakowej włóczki


Wzorowałam się na mitenkach wypatrzonych na Ravelry
Jednak raczej przyjrzałam się zdjęciom i "konstrukcji". Rozliczenia oczek - po mojemu.
Kolory skłamane, bo ciemno...