Udzieliłam wywiadu :)
Bardzo miłą niespodzianka na dzisiejszy wieczór. Cały dzień nie zaglądałam do komputera.
Zajmowałam się osnuwaniem krosien. Tym razem miałam pomocnicę i dzięki temu wszystko zajęło nam tylko kilka godzin.
Najpierw trzeba było przygotować nicielnice - tym razem cztery. Potem snowanie. Odbywało się w stodole:
Moja Siostra w trakcie pracy :)
Następnie zakładanie przygotowanej osnowy na krosna. Do tej pory robiłam to zawsze sama. Teraz wiem, że to duży błąd - razem pracuje się nie tylko przyjemniej, ale i zadanie jest znacznie łatwiejsze do wykonania.Jutro mogę powiązać podnóżki i zabrać się za tkanie. Jak miło. Dzięki Siostrze.