15 maja 2013 roku, decyzją NSA, po blisko 25-letnich staraniach i walkach w sądach, bezprawnie zrabowany w 1945 roku Dwór na Woli Zręczyckiej pod Krakowem, został przekazany z powrotem rodzinie-spadkobiercom jego budowniczych i dawnych właścicieli.
Tego dnia postanowiliśmy porzucić całe swoje dotychczasowe życie i poświęcić się przywróceniu i zachowaniu pamięci o tym niezwykłym miejscu. Dwór i należace do niego obiekty przez dziesiątki lat rządów PRL zostały doszczętnie rozrabowane oraz zniszczone przebudową i rozbiórką. Mozolnie dokonujemy rewitalizacji tego miejsca, by uczynić go lokalnym centrum kulturotwórczym i turystycznym. Na terenie obiektu działa już Muzeum Dwór Feillów oraz agroturystyka. Klikając w zakładki, zapoznacie się z naszą ofertą.
Jest to opowieść o czasach dawnych i tych współczesnych, o naszych zmaganiach z materią, zarówno zabytkową, jak i tą żywą, o stosunkach z urzędami i sąsiadami. Jest to blog o życiu, do którego serdecznie Was zapraszamy.
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą renowacja. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą renowacja. Pokaż wszystkie posty

środa, 8 kwietnia 2015

Biada nam

Jak było do przewidzenia, czasu na blogowanie i przeglądanie zaprzyjaźnionych witryn  brak. Jeśli już posadzimy tyłki na 5 minut przy komputerze, to po to, by sprawdzić dostępność specjalistów różnych dziedzin i zrobić zakupy internetowe, tudzież uzupełnić informację na ważne tematy. A obecnie palącą sprawą jest założenie paneli fotowoltaicznych i wymiana pieca gazowego na jakiś normalny. Widząc wir, jaki tworzy się na liczniku gazu kiedy włączamy ogrzewanie i podgrzewamy bojler, ogarnia nas zbiorowa trwoga na myśl o rachunku za gaz.

Przez te 7 dni udało się nam naprawdę wiele zrobić. Przede wszystkim ułożone zostały na swoje miejsce meble, które przywieźliśmy ze sobą. Było ich wprawdzie niewiele, ale salonik jest prawie gotowy. 






Wyrobiłam się nawet ze świętami, 
to chyba nie jest z nami tak źle :-)


Trzeba tylko dokupić dywan, firany i dokończyć renowację dużego stołu oraz małego stolika. Cała reszta, obrazy, bibeloty zostanie zamontowana w późniejszym czasie. Musimy jeszcze zamknąć ścianę pomiędzy salonikiem- przestrzenią na wpół publiczną, bo reprezentacyjną, a naszą przyszłą sypialnią, obecnie pokojem telewizyjnym. Poszukuję w związku z tym stolarza artysty, który zrobi ścianę imitującą i nawiązującą stylem do stojących w saloniku kredensów.

Na miejsce, czyli w pomieszczeniu, które przeznaczyliśmy na gabinet, zostały ułożone również biurka oraz biblioteczka. Salonik jest już pusty, nie ma żadnych zbędnych pudeł, natomiast salon, gabinet i trochę jeszcze korytarz jest zawalony nierozpakowanymi pudłami. Do końca tygodnia planuję ostateczne rozprawienie się z pudłami w przestrzeni reprezentacyjnej. 




stól do saloniku jeszcze nie wygląda :-)

W tydzień udało się jako tako zagospodarować dwa pokoje. Zostały nam jeszcze chyba 24 plus kuchnia wielka na 1/8 całego domu. Ufff…

Staram się nie myśleć, że mamy do ogarnięcia jakieś 500 m2. To jeszcze byłoby pół biedy. Najgorsze jest to, że czego się Chłop nie dotknie, zaczyna się sypać. Dotyczy to przede wszystkim 16-tu łazienek. Namówiłam Krzysia do zrobienia kontrolnej dziurki w tynku w gabinecie. Ku naszemu przerażeniu, z wnętrza posypało się próchno. To, że w belkach żyje kołatka, niestety słychać. Jeżeli ten dom trzyma się tylko na tynkach, to biada nam.
Czym prędzej nawiązaliśmy w tej sprawie kontakt z rzeczoznawcą. Oględziny fachowca ostatecznie obnażą całą prawdę o stanie technicznym Dworu.