Dlaczego taki niezwykły?
Bo:
- to nie zawodnicy biegną do mety, ale samochód-meta podąża do nich. Brzmi abstrakcyjnie? Dla wielu zawodników nie jest to łatwy bieg. Trudność sprawia rozłożenie siły.
- w przeciwieństwie do innych biegów charytatywnych dochody z tego w całości przekazywane są na cele dobroczynne, czyli na znalezienie metody leczenia przerwanego rdzenia kręgowego.
- rozpoczęcie odbywa się o godz. 10.00 UTC jednocześnie w 34 miejscach na świecie. W Szwecji, gdzie wtedy byliśmy zawodnicy startowali równo w południe, ale już na przykład w stanie Colorado nie mieli tak dobrze, bo musieli wybiec o 4 nad ranem!
My w tym roku kibicowaliśmy biegaczom w szwedzkim mieście Kalmar. Trasa prowadziła przez ponad 6-cio kilometrowy Most Olandzki (szw. Ölandsbron), który łączy wyspę Olandię ze stałym lądem. Mnóstwo biegaczy i kibiców. Doskonała atmosfera. Piękne miejsce. Fajnie spędzony czas.
A tu zajawka z zeszłorocznego Maratonu Sztokholmskiego - (klik).
Ha en bra dag!