Pokazywanie postów oznaczonych etykietą smarowidła. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą smarowidła. Pokaż wszystkie posty

Krem czekoladowy z daktyli

Czekoladowy krem z daktyli to przepis, ktόry już dawno zrobił furorę w internecie. Ja po raz pierwszy przeczytałam o nim na blogu Just My Delicious. Zaproponowany tam przepis z czasem stał się dla mnie punktem wyjścia do stworzenia troszkę innej wersji tej daktylowej delicji. Bardzo udany eksperyment, pomarańczowa nuta zdecydowanie podkręca dodatkowo smak przysmaku. U mnie w domu ten krem znika w mgnieniu oka:)


.


Składniki (na 1 słoik średniej wielkości): 

• 250g suszonych daktyli 
• 1 duża pomarańcza (lub 2 małe) 
• 1 łyżka kakao 
• 30 g gorzkiej czekolady 
• 3-4 łyżki gęstego jogurtu naturalnego 

Zblendować daktyle z cząstkami obranej pomarańczy. Do rondelka włożyć połamaną czekoladę, jogurt i kakao. Podgrzewać na małym ogniu, aż wszystko się rozpuści i dobrze połączy. Powstały gęsty płyn czekoladowy wlać do daktyli, ponownie zmiksować. Przełożyć do słoika, zamknąć i wstawić do lodόwki. 
Wg mnie krem powinien trochę odstać w chłodzie, przynajmniej kilka godzin, wtedy wszystkie smaki dobrze się „przegryzą”, a całość dodatkowo lekko zgęstnieje.

Posted in Etichette: , | 3 commenti

Smarowidło do chleba z czerwonej fasoli

Jejku, jakie to dobre! Szkoda tylko, że kiepsko wygląda, ale za to smakuje bosko:) Pierwszy raz zrobiłam to smarowidło wiernie według przepisu z blogu Jadłonomia, ale potem wprowadziłam kilka zmian, co by moje kubki smakowe były zadowolone w 100%. I tak z czasem czarną fasolę zmieniłam na czerwoną, a kolendrę na pietruszkę, limonkę na cytrynę, olej na oliwę, a kumin na rozmaryn i miętę; dosypałam też ziaren sezamu i słonecznika – i dopiero wtedy uznałam, że to jest to, moje ulubione fasolowe smarowidło do chleba. Kalabryjczykowi też bardzo smakuje, więc jestem w pełni usatysfakcjonowana:) Jak dla nas - pycha!





Składniki: 

  • 1 puszka czerwonej fasoli (lub 1/2 szklanki suchej fasoli, namoczonej przez noc i ugotowanej do miękkości) 
  • 1 cebula 
  • 2 ząbki czosnku 
  • 1 łyżeczka słodkiej papryki 
  • 1/2 łyżeczki chili 
  • 1 gałązka świeżego rozmarynu 
  • kilka listków świeżej mięty 
  • sok z połówki cytryny 
  • mały pęczek pietruszki 
  • 1 łyżka ziaren sezamu 
  • 1 łyżka ziaren słonecznika 
  • sól i pieprz 
  • kilka łyżek oliwy 

 Cebulę pokroić w pióra, czosnek posiekać. Na patelni rozgrzać oliwę i dodać cebulę, podsmażać przez 1 - 2 minuty. Następnie dodać czosnek i przyprawy, wymieszać i smażyć kolejną minutę. Podsmażoną cebulę wraz z przyprawami i czosnkiem połączyć z resztą składników w naczyniu blendera i wszystko zmiksować na gładką pastę. Doprawić do smaku solą, przechowywać w lodówce do tygodnia.

Posted in Etichette: | 2 commenti

“Orzechowy tydzień” i orzechowe smarowidło do chleba

Czas tak szybko mija i ani się obejrzałam, a "Orzechowy Tydzień" już dobiega końca. Aby choć symbolicznie wziąć udział w tym wydarzeniu, pozwolę sobie zaprezentować skromny (aczkolwiek wielce udany) przepis na tzw. pastę rosyjską z orzechami, czyli smakowite smarowidło do chleba skomponowane z twarogu, orzechów i czosnku. W oryginalnej recepturze (tu źródło) dokonałam tylko jednej, niewielkiej zmiany, a mianowicie do twarogowej masy dodałam także odrobinę jogurtu: dzięki temu smarowidło staje się trochę bardziej puszyste. Pyszności, taka mała rzecz , a cieszy:)
 



Składniki:
 
- 20 dag twarogu
- 1 łyżka masła
- 1 łyżka jogurtu naturalnego
- 3 łyżki posiekanych orzechów wloskich
- 4-5 zabków czosnku
- sól i pieprz do smaku.

Drobno posiekany czosnek utrzeć z solą i pieprzem. Potem utrzeć maslo i stopniowo dodawać do niego twaróg, czosnek i jogurt. Przygotowaną masę wymieszać z orzechami, lekko schłodzić. Przed podaniem można posypać kawałkami orzechów, szcypiorkiem, pietruszką itp.
  

 
 

Posted in Etichette: | 7 commenti

Bułki z przedziałkiem i domowy serek do smarowania pieczywa

Bułeczki z przedziałkiem znają chyba wszyscy, ale co tam, warto je przypomnieć, zwłaszcza że przepis z blogu Twoje&Moje jest naprawdę godny polecenia. Receptura jest prosta (wypiek na drożdżach) i powinna przypaść do gustu przede wszystkim początkującym piekarzom spragnionym domowego pieczywa:) Drugi prezentowany dziś wytwór rąk moich to serowe mazidełko do chleba: wystarczy jogurt, odrobina soli i trochę cierpliwości, a w efekcie otrzymujemy smakowity serek do smarowania, świeży i bez żadnych konserwantów. Warto spróbować!






Bułki z przedziałkiem (12-14 szt.) (przepis znalazłam tutaj)

• 12 g świeżych drożdży
• 2 płaskie łyżeczki cukru
• ok. 200-240 ml ciepłego mleka
• 500 g mąki pszennej + mąka do podsypywania (ja dałam 350 g mąki manitoba i 150 g semola rimacinata)
• 1 płaska łyżeczka soli
• 1 jajko
• 20g miękkiego masła
u mnie dodatkowo siemię lniane

Drożdże zasypać cukrem, dodać 50ml mleka i 2 łyżki mąki. Dokładnie wymieszać i odstawić na chwilę. W misce wymieszać mąkę z solą, dodać jajko i masło, wlać drożde. Powoli wlewając resztę mleka miksować lub wyrabiać ręcznie, aż ciasto będzie gładkie i sprężyste (możemy nie wykorzystać całego mleka). Pod koniec wyrabiania dodać siemię lniane. Przykryć miskę folią i odstawić na 1 godzinę. Z wyrośniętego ciasta uformować 12-14 kulek, każda po ok. 60g. Obtoczyć w mące (ja nie obtaczałam, zapomniałam) i ułożyć na przygotowanej blasze złączeniami do dołu. Odstawić na ok. 40 minut do wyrośnięcia. Tępą stroną noża oprószoną mąką zrobić przedziałki prawie do samego dołu bułeczek. Piec w temperaturze 200 stopni ok. 15 minut, aż do zrumienienia. Studzić na kratce.


Domowy serek do smarowania pieczywa (przepis znalazłam tutaj)

Składniki:

• 250 ml gęstego jogurtu naturalnego o wysokiej zawartości tłuszczu
• szczypta soli
• gęsta gaza lub pielucha tetrowa albo biała lniana ściereczka (utkana niezbyt gęsto)
• patyk albo długa drewniana łyżka
• dowolne naczynie do zbierania płynu

Wymieszać jogurt z solą, dobrze wymieszać. Wyłożyć jogurt na gazę, związać w węzełek, przywiązać do patyka i powiesić nad naczyniem: z jogurtu zacznie oddzielać się płyn (serwatka). Gdy część płynu porządnie ścieknie (po mniej więcej godzinie), wstawić węzełek z naczyniem do lodówki na przynajmniej 24 godziny (u mnie: ok. 30 godzin). Po tym czasie wyjąć węzełek z lodówki i rozwiązać: w środku powinniśmy znaleźć piękną porcyjkę „serka”:). Można do niego dodać dowolne zioła, czosnek, cebulę, szcypiorek, zmieloną szynkę itp. (moje smarowidło doprawiłam czosnkiem); smarowidło bez dodatków jest jednak równie smakowite, niektórzy co więksi entuzjaści porównują go nawet do serka Philadelphia, ale to chyba przesada:). Przełożyć mazidło do plastikowego pojemniczka. Przechowywać w lodówce (nie wiem, jaki jest najdłuższy okres przechowywania, u mnie to były 3 dni).


Posted in Etichette: , , | 6 commenti

Pasta rybna z bakłażanem

Ciekawa w smaku pasta rybna, która świetnie sprawdza się jako przystawka. Początkowo podawałam ją z plastrami grillowanego bakłażana, potem stwierdziłam, że smakuje równie wybornie z samym chlebem i teraz często używam jej jako smarowidła do małych kanapeczek. Prosty pomysł na nieskomplikowaną przekąskę do karnawałowego bufetu.






Składniki (na antipasto dla 4 osób):

  • puszka sardynek w sosie pomodorowym (ok. 150 g)
  • kilka-kilkanaście filecików anchois (ilość filecików zależy od tego, jak mocną w smaku pastę rybną chcemy otrzymać)
  • 1 ugotowany ziemniak
  • 3 plastry grillowanego bakłażana
  • 2-3 łyżki sera ricotta
  • 1 łyżka startego sera pecorino
  • świeża pietruszka
  • sól i pieprz

Ziemniaka pokroić na cząstki, dodać sardynki, rozgnieść wszystko widelcem. Dodać ricottę, dokładnie wymieszać. Fileciki anchois i plastry bakłażana pokroić na drobne kawałeczki, dodać do masy rybnej, wymieszać. Dodać poszatkowaną pietruszkę, starty ser pecorino, wymieszać. Doprawić solą i pieprzem.
Jeśli pasta rybna jest za gęsta,można dodać odrobinę oliwy lub jogurtu naturalnego; jeśli jest za rzadka, należy dodać więcej sardynek.
Tak przygotowaną pastę można podawać rozprowadzoną na kawałkach grillowanego bakłażana lub rozsmarowaną na chlebie.




Charoset

Lada dzień, bo już 29 maja, we Wrocławiu rozpocznie się XIII Festiwal Kultury Żydowskiej SIMCHA. Niestety, będę mogła go obserwować tylko z daleka… ale to nic, na pocieszenie pozostaje mi uczestnictwo w akcji “Żydowskie smaki” i możliwość przygotowania kilku potraw związanych z kulturą żydowską. Pomyślałam też, że to dobry moment, by pokazać jakieś dania charakterystyczne dla włoskiej społeczności żydowskiej. Z morza przepisów wybrałam trzy. Na początek pierwszy z nich: charoset przygotowywany na święto Pesach.

Pesach (z hebr. „przejście”) czyli Pascha to żydowskie święto upamiętniające wyzwolenie Żydów z niewoli egipskiej i przejście przez Morze Czerwone. Trwa ono 7-8 dni, a rozpoczyna się wieczorem sederowym, kiedy to całe rodziny jedzą uroczystą kolację, W obchodach sederu (z hebr. „porządek”) jedzenie odgrywa bardzo ważną rolę, a potrawy na stole są przede wszystkim symbolami, których wymowa jest zrozumiała dla wszystkich Żydów na świecie: każdy element wieczerzy przypomina o nieszczęściach przodków żyjących w niewoli oraz o radości z odzyskanej wolności. Nie mam zamiaru przedstawiać tutaj wszystkich składników sederowej uczty, nie o to przecież chodzi w tym wpisie, powiem więc tylko, że na specjalnym talerzu muszą obowiązkowo znaleźć się: kość barania, jajko, gorzkie zioła i charoset. Kość barania symbolizuje ofiarę paschalną, jajko to emblemat pokoju, a gorzkie zioła swoim charakterystycznym smakiem przypominają o cierpieniach Żydów w niewoli egipskiej. Jednak gorzkich ziół nie jada się oddzielnie, tylko macza się je w słodkim charosecie – i tak gorzkie wspomnienie niewoli łączy się ze słodkim smakiem wolności. Na marginesie dodam jeszcze, że polscy Żydzi tradycyjnie jedzą z charosetem chrzan, a włoscy endywię lub cykorię.
Charoset jest jedyną słodką potrawą podawaną w trakcie kolacji sederowej. To mieszanina owoców (przede wszystkim jabłek) i bakalii, która swoją konsystencją ma przypominać glinę i zaprawę murarską używaną przez Żydów przy wyrobie cegieł dla faraona. Nie ma jednego kanonicznego przepisu dla tej potrawy, wykonanie dania zmienia się w zależności od regionu, w jakim żyje dana diaspora. W samych Włoszech jest przynajmniej kilka receptur na charoset: w okolicy Padwy do startych jabłek dodaje się kasztany, w mediolańskiej wersji na liście składników znajdują się m.in. banany, w Piemoncie owoce i bakalie łączy się z żółtkami z ugotowanych jajek... Zauważyłam też, że do włoskich charosetów zazwyczaj nie dodaje się koszernego wina, tylko zastępuje się je sokiem ze świeżo wyciśniętych pomarańczy. Tak też przewidywał przepis z okolic Ankony, według którego przygotowałam poniższy charoset.






Składniki:

· 2 duże jabłka
· 500 g daktyli
· 200 g migdałów
· 60 g rodzynek
· sok z 2 świeżo wyciśniętych pomarańczy

Jabka zetrzeć na tarce, odstawić na sitku i poczekać, aż się odsączą. Następnie zmiksować je razem daktylami, migdałami i rodzynkami. Dodać sok z pomarańczy, wymieszać. Tak przygotowany charoset najlepiej smakuje lekko schłodzony.



Dwa smarowidła do chleba: słodkie i wytrawne

Jeśli chodzi o dodatki do chleba, to Kalabryjczyk ma zupełnie odmienne upodobania od moich. Jest on, że tak powiem, purystą i minimalistą w tej kwestii: na chleb kładzie plasterki szynki albo sera, do tego pomidor, ewentualnie sałata… i tyle. Nic więcej. Nie ma co się upierać, każda próba odmiany tylko go rozdrażnia:) Ja natomiast przepadam za wszelkiego rodzaju “smarowidłami”: rybnymi, jajecznymi, warzywnymi, grzybowymi… Te dwa poniżej to moje ulubione: jedno na ostro, z króliczych wątróbek, drugie na słodko, z owoców i czekolady.






Wytrawne smarowidło z króliczyk wątróbek

Składniki:

· 35 dkg króliczych wątróbek
· 1 duża, mięsista gruszka
· 1 mała cebula
· 2 łyżki białego wina
· 2 łyżki octu balsamicznego
· 2-3 łyżki gęstego jogurtu naturalnego
· ząbek czosnku
· kilka listków świeżej bazylii
· swieża pietruszka (ilość zależy od upodobań, ja daję kilka gałązek)
· oregano i tymianek
· sól i pieprz
· dobrej jakości oliwa

Gruszkę obrać, pokroić na cząstki. Na patelni rozgrzać oliwę, wrzucić posiekany czosnek, pokrojoną cebulę, wątróbki i gruszkę. Smażyć na małym ogniu. Po kilku minutach dodać wino i ocet balsamiczny, posolić i popieprzyć, dodać oregano i tymianek. Smażyć przez kilkanaście minut, aż płyn częściowo odparuje, a gruszka rozpadnie sie na malutkie kawałki. Zdjąć z ognia, ostudzić. Dodać pietruszkę i bazylię, zmiksować wszystko. Dodać jogurt naturalny i łyżkę oliwy, ponownie zmisować. Ewentualnie doprawić do smaku. Odstawić w chłodne miejsce na kilka godzin.
To smarowidło świetnie sprawdza się zwłaszcza jako dodatek do “crostini”.







Słodkie smarowidło z owoców i czekolady (inspiracją był przepis z blogu Zieleniny, ale z czasem go zmodyfikowałam i dostosowałam do własnych upodobań, znacznie odbiegając od oryginału)

Składniki:

· 700-800 g słodkiej brzoskwini z puszki
· 4 miękkie gruszki
· sok z 2 cytryn
· 200 g gorzkiej czekolady
· 300 g cukru
· ¾ szklanki gęstego jogurtu naturalnego

Gruszki obrać, pokroić na cząstki. Do garnka z grubym dnem nalać odrobinę wody, włożyć owoce i zasypać je cukrem. Postawić na ogień, podgrzewać. Trzymać na małym ogniu, aż owoce zaczną rozpadać się na malutkie kawałki. Dodać jogurt i czekoladę, podgrzewać, aż wszystko dobrze się połączy. Dodać sok z cytryny, dobrze wymieszać, trzymając cały czas na ogniu. Jeśli chcemy, by smarowidło było bardziej “jednolite”, należy zdjąć masę z ognia, ostudzić, zmiksować, ponownie podgrzać i wkładać do czystych słoików. Ja zdecydowanie wolę smarowidło “chropowate”, z wyczuwalnymi kawałkami owoców, pomijam więc miksowanie, wkładam gorącą masę do słoików i dokonuje tzw. suchej pasteryzacji.
To smarowidło wykorzystuję także jako nadzienie do słodkich bułeczek.