Lirene, Youngy 20+, Pianka myjąca do twarzy i oczu
data wpisu 30 czerwca 2014 | 119 komentarzy
Witajcie!
Kilka miesięcy temu zachwalałam na blogu genialny krem-żel do twarzy z serii Youngy 20+ od Lirene, do którego nadal chętnie wracam. Jakiś czas temu postanowiłam wypróbować również piankę do mycia twarzy z tej samej serii, mając nadzieję, że okaże się równie świetna. Niestety, tym razem nie był to najlepszy zakup, ale o tym zaraz... :)
Od producenta:
Energetyzująca pianka myjąca z serii Youngy 20+ to niezwykłe połączenie kompleksowej pielęgnacji twarzy z egzotyczną dawką energii oraz owocową ucztą dla zmysłów. Oparta na bazie guarany, która zawiera więcej kofeiny niż kawa! Pianka nie podrażnia wrażliwych okolic oczu, dzięki czemu jest bezpieczna również dla osób noszących szkła kontaktowe.
Poczuj atmosferę gorącego karnawału w Rio i przenieś się na kolorowy Sambodrom w rytmie ognistej, zmysłowej samby!
Moja opinia:
Pianka znajduje się w metalowym opakowaniu o pojemności 150ml, identycznym jak w przypadku np. pianek do włosów. Aplikator precyzyjnie dozuje odpowiednią ilość pianki. Opakowanie bez problemów można zabrać ze sobą w podróż, ponieważ nic się nie wylewa. Szata graficzna jest przyjemna, zwraca uwagę na sklepowej półce. Pianka jak sama nazwa wskazuje ma taką właśnie konsystencję, jednak różni się ona od innych pianek do mycia twarzy. Przypomina ona bardziej klasyczną piankę do golenia lub piankę do włosów. Jest puszysta i zwarta, dlatego nie spływa z dłoni. Potrzeba naprawdę niewiele, aby umyć nią całą twarz. Producent określa zapach jako owocową ucztę dla zmysłów, ale prawdę mówiąc rewelacji nie ma. Zapach jest całkiem przyjemny, ale nieco chemiczny. Czuć w nim jakąś owocową nutkę, ale na pewno nie można nazwać tego owocową ucztą. Nie utrzymuje się on zbyt długo na skórze po myciu :)
Działanie oczyszczające pianki mogę uznać jako dobre. Bez większych problemów radzi sobie ze wszelkimi zanieczyszczeniami oraz resztkami makijażu. Pianka przeznaczona jest również do oczu, jednak ja nie używałam jej w tych miejscach z obawy przed podrażnieniem. Nie zauważyłam, aby w trakcie jej używania pojawiały się jakieś dodatkowe niedoskonałości. Niestety pianka ma również swoje minusy. Po każdym użyciu skóra jest okropnie ściągnięta i z każdym kolejnym zastosowaniem staje się jeszcze bardziej przesuszona. To bardzo dziwne, ponieważ moja mieszana skóra zazwyczaj jest odporna na wysuszające działanie żeli/pianek do mycia twarzy. Zdecydowanie nie będzie nadawać się do skóry suchej. Jeśli chodzi o wydajność, to akurat ona wydaje się świetna. Pianki używam codziennie od ponad miesiąca, a zużycie jest naprawdę niewielkie. Mam wrażenie, że nie zużyłam nawet połowy opakowania. Cena regularna jest raczej przeciętna, w promocji można kupić ją za ok 12zł. Dostępna w Rossmannie oraz w innych drogeriach :)
Plusy:
- dobrze oczyszcza
- nie podrażnia
- konsystencja pianki
- dość przyjemny zapach
- wygodne opakowanie
- wydajność
- dostępność
Minusy:
- ściąga i wysusza skórę
Ocena: 3/5
Skład: Aqua, Disodium Laureth Sulfosuccinate, Coco-Glucoside, Glycerin, Sodium Laureth Sulfate, Butane, Cocamidopropyl Betaine, Isopropyl Myristate, Isobutane, Glyceryl Oleate, Propane, Sesamum Indicum Seed Oil, PEG-40, Hydrogenated Castor Oil, PEG-12 Dimethicone, Tocopheryl Acetate, Propylene Glycol, Paullinia Cupana Fruit Extract, Parfum, Methylchloroisothiazolinone, Methylisothiazolinone, Polyquaternium-10, Hexyl Cinnamal, Limonene, Citronellol, BHT, CI 16185.
Cena: 16,49zł / 150ml
Podsumowując: Niestety trochę zawiodłam się na tej piance, mimo że całkiem dobrze oczyszcza skórę. Po każdym użyciu cera jest ściągnięta i przesuszona, dlatego nie obejdzie się bez dobrze nawilżającego kremu do twarzy. Zdecydowanie nie nadaje się do suchej skóry, a jak widać i mojej mieszanej nie służy :( Raczej nie polecam!