Cały weekend spędzony z W. ;-) piątkowy trening tańców dawnych był bardzo udany. Nauczyłam Gryfitów nowego skocznego tańca (troszkę też późniejszego niż XVI wiek). Nie mniej musimy poszerzać swój repertuar, czyż nie? :-)
W sobotę razem z W. pojechaliśmy do Galerii Bronowice na poszukiwania prezentów świątecznych (tak, W. już kupił prezenty!). Po powrocie zjedliśmy sushi i zapakowałam kupione prezenty (żeby kogoś nie kusiło szukanie ich). W niedzielę natomiast zajęliśmy się pokojem W. Trochę go "uporządkowaliśmy", przystroiliśmy zdjęciami i różnymi mapami ;-) efekt jest ok, choć na pewno możne być lepiej....
Dziś mam zamiar wziąć się za zalegające przeróbki krawieckie. Ciężko mi się zebrać. Głównie dlatego że nie chce mi się rozkładać maszyny do szycia...
Nr 236 i W. szykuje się do Mikołajek ;-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz