Pokazywanie postów oznaczonych etykietą druty. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą druty. Pokaż wszystkie posty

środa, 13 listopada 2013

Grafit, a kocham go niczym diamenty :)

Ponad 2 miesiące temu zachorowałam na Sierra Summer Lace Wrap Cardigan.
Martwiłam się, czy zdążę go zrobić przed rozwiązaniem, ale udało się :)
Tylko jakoś nie mogłam wziąć się za fotki...
W ciąży wyglądałam w nim jak prawdziwa słonica.
Teraz, miesiąc po porodzie, też nie jest dużo lepiej, ale jak długo mogę czekać z tym, żeby się Wam wreszcie pochwalić? ;)

W porównaniu do oryginalnego wzoru sweter robiłam nieco inaczej.
Dziergałam go od góry do dołu, przody w poprzek, niczego nie zszywałam.
Włóczkę wybrałam bardzo cieplutką, dlatego postanowiłam zrobić sweter nieco dłuższy, aby mi służył przez cały okres jesienno-zimowo-wiosenny dbając o ciepło bardzo starannie.
Również przody zrobiłam dłuższe, dodałam guziki i mały paseczek, aby móc go zapiąć, by przody się nie rozchodziły.
Muszę przyznać, że grzeje lepiej, niż niejedna kurtka.
Włóczka: Alpaca Mix Dropsa w kolorze antracytowym (grafitowym) nr 0506. Potrzebowałam prawie 13 motków.
Druty: nr 2,5.










czwartek, 31 października 2013

Antoś paraduje w paputkach

Obiecana fotka paputków po przejściu modela na naszą stronę mocy.

Zimno...

...ciepło!





Antoś przyszedł na świat 16 października tego roku :)



czwartek, 10 października 2013

Paputki dla dzidziusia (bez zszywania)

Paputki na razie czekają na dzidziusia... po drugiej stronie brzucha :)
Zdjęcia na modelu będą, kiedy dzieciątko zechce przejść na naszą stronę świata.


A póki co - podzielę się z chętnymi swoim sposobem dziergania paputków w sposób, który pozwala ograniczyć stosowanie igły do schowania końcówek włóczki.

piątek, 6 września 2013

Opaska na uszka

Pamiętam, że kiedy sama chodziłam do podstawówki (lata 80-te) opaski były bardzo trendy.
Ponieważ do ich wykonania wyższa szkoła jazdy w dziedzinie robienia na drutach nie była niezbędna, więc sama robiłam je sobie z przeróżnych resztek włóczek.
Miałam gładkie, ryżowe, ściągaczowe, w paski, z warkoczami, jednobarwne i kolorowe, z wrabianymi nazwami dni tygodnia oraz nazwiskami idoli - np. Agassi ;) Ach, wspomnienia... :D

Po latach posuchy w temacie opasek ostatnio widać je na ulicach coraz częściej.
Sama się jeszcze nie przełamałam, ale postanowiłam zrobić jedną córeczce.
Jesień za pasem, o poranku już chłodno, a w Gdańsku oczywiście trudno o dzień bez wiatru, więc na poranne wyjście do przedszkola byłoby jak znalazł.

I tak przysiadłam wczoraj wieczorem i "trzasnęłam" niebieską z dodatkiem różu. Niebieski, bo ja lubię, a różowy, bo ostatnio Igunia oprotestowuje wszystko, co nie jest różowe.
W ramach oswajania szydełka - kwiatkowa ozdoba :)


środa, 4 września 2013

Kocyki dla niemowlaczka

Obiecane kocyki doczekały się prezentacji.

Są dwa - jeden wózkowy "na łatwiznę", a drugi duży, łóżeczkowy.







wtorek, 12 marca 2013

Guziki są najważniejsze


Dziś sweterek inspirowany "sklepowym" ciuchem.
Moja córeczka zakochała się w "gotowym" sweterku, który dostała od kuzynki.
Dlaczego?
Bo ma GUZIKI, a Iga niedawno nauczyła się je samodzielnie zapinać/odpinać.
Ileż w tym zabawy... :)
Sweterek jest fajny, ale skład: pół na pół bawełna i akryl oraz luźny splot sprawiają, że jest to sweterek raczej na lato, niż na zimę.
Cóż z tym począć?
Dla robótkujących mamuś to oczywiste, prawda? :)
Powstał analogiczny sweterek, tylko na druty wskoczyło coś cieplejszego.

sobota, 23 lutego 2013

Ten zamotek jest mój

Ostatnio zauważyłam, że dziewczyny na blogach te dziergane sznury na szyje nazywają "zamotkami".
Bardzo mi się ta nazwa spodobała, więc chętnie ją adoptuję.
Tym razem miałam kaprys na wykończenie go kuleczkami z koralików, więc powstały małe, koralikowe "pędzelki" :)
Wyrób taki, to nie pierwszyzna, więc bez zbędnych słów prezentuję - również na sobie :)



Zmieniając temat - stali bywalcy mojego bloga zauważyli z pewnością, że na początku grudnia ubiegłego roku zmieniłam widok na dynamiczny. Zdobyłam nowe, ciekawe doświadczenia i wraz z rozpoczęciem marca planuję wrócić do starego, choć może trochę odświeżonego widoku. Obiecuję, że po zmianie widoku podzielę się z Wami zdobytymi doświadczeniami.

czwartek, 14 lutego 2013

♥ "It's a sock-bunny!" ♥

Wczoraj powiedziałam mężowi, że nie miałam czasu, bo robiłam "króliczka ze skarpety".
Od razu wiedział o co chodzi. A Wy?
Kto lubi serial "Przyjaciele", ten wie na pewno :D
A dla wyjaśnienia tego skojarzenia - mała podpowiedź: FRIENDS


A oto mój "króliczek":


Dekoracja powstała z kilku łatwodostępnych materiałów:


Podarowany o poranku, więc Moje Kochanie nie zdążyło jeszcze zawiesić go nad łóżkiem ;)

No, to może jeszcze mój excelowy projekt tego serduszka:
Robiłam to serce zaczynając od najszerszej części, po nabraniu oczek metodą tymczasową, prowizoryczną, czy jakkolwiek po polsku ją nazwać ("provisional cast on"). Najpierw zrobiłam część dolną, co drugi rząd zmniejszając liczbę oczek, następnie wyprułam szydełkowy łańcuszek, "odzyskałam oczka" i zaczęłam przerabianie górnej części serca w odpowiednich miejscach zmniejszając liczę oczek.
Udanych Walentynek Wam życzę!


sobota, 9 lutego 2013

3,25 oczka na sekundę brutto ;)

Poprawiam swój warsztat w kręceniu młynkiem.
Tym razem jestem bardziej zadowolona zarówno z czasu pracy, jak i z uzyskanego efektu. Wprawa robi swoje.
Oszacowałam liczbę oczek, podzieliłam ją przez czas i wyszła mi prędkość dziergania.
Do obliczeń wzięłam "czas brutto" - wliczając do niego czas odkręcania sznurka, rozplątywania włóczki gdy była taka potrzeba, poprawiania pozycji ciężarka itp. itd.
Wyliczona w ten sposób "prędkość netto" pewnie oscylowałby wokół 8-10 oczek na sekundę :)
Tym razem kolory przejawiają tęsknotę za wiosną, więc została wybrana ozdoba motylkowa.





poniedziałek, 4 lutego 2013

Coś ciepłego

I znowu mam wątpliwość: kamizelka to, czy sweter?
Dość mało precyzyjnym w definicji słowem jest "pulower", to może to określenie byłoby najbezpieczniejsze?

Jakkolwiek to nazwać - jest miłe i bardzo ciepłe!

Wzór - Grown-Up Cozy od Justyny Lorkowskiej (lete)
   
Wzór Justyny rozpisany jest dla grubszej włóczki, więc po przerobieniu próbki przeliczyłam proporcjami liczbę oczek na potrzeby swojej włóczki.

Włóczka: Alize Cashmira Pure Wool Batik Design  w kolorze cieniowanej oliwki z kremem (3130) - bardzo trudno rzeczywisty kolor oddać na zdjęciach, a jest naprawdę fantastyczny.

Na połączeniu motków kombinowałam jak koń pod górkę, żeby wpasować się w przejścia kolorów. Przez to pasy nie są równej szerokości, ale udało mi się uniknąć nagłych zmian kolorów.
Generalnie bardzo fajnie dziergało mi się z tej włóczki, a efekt jest dość "mięsisty" i lekko elastyczny. Dzięki temu ładnie sweterek dopasowuje się do kształtów ciała.
Jedyne, co mnie w tej włóczce drażni, to kilka maleńkich, źle zafarbowanych  odcinków włóczki, co daje efekt "białych oczek" - pokazałam je na jednym ze zdjęć.
Ale bilans zalet i wad Alize Batik Design i tak w mojej ocenie wychodzi zdecydowanie na plus.

W szufladzie miałam 3 motki tej włóczki i robiąc pulowerek wykorzystałam je do ostatniego centymetra. Wzór lete ma niesamowicie bajeranckie rozwiązanie asymetrycznego wykończenia dołu oraz kieszeni. Chciałam je wydziergać w swoim pulowerku, ale niestety ze względu na ograniczone zasoby włóczki musiałam to sobie tym razem odpuścić. Ale następnym razem... :)

Dla porządku dodam, że w rękach dzierżyłam druty nr 4.

Bez dodatkowych, zbędnych słów chwalę się nowym ocieplaczem... :)










poniedziałek, 7 stycznia 2013

Pierwsze koty za płoty ;)

Szczęściarą jestem, wiecie?
Pod koniec ubiegłego już roku miałam na przykład szczęście w losowaniu na Mikołajkowym Candy u Weraph! Tuż przed Świętami Bożego Narodzenia Weronika przysłała mi paczuszkę z młynkiem dziewiarskim i trzema motkami różnych, prześlicznie kolorowych włóczek. No i w trakcie Świąt zaczęłam kręcenie... Dzielnie pomagały mi w tym dzieci. Teraz nie mogę chwycić młynka do rąk na ich oczach, bo zaraz jest walka o to, kto siedzi na maminych kolanach :)

Moje pierwsze dzieło nie jest przykładem szczytowego perfekcjonizmu, ale powiedziałam sobie, że pierwsze koty za płoty ;)


 




Weronika, raz jeszcze bardzo Ci dziękuję za tę przemiłą niespodziankę!

wtorek, 11 grudnia 2012

Martynka w komplecie

Oczywiście w komplecie czapeczkowo-szalikowym :)
Do wcześniej pokazywanej czapeczki dołączył szalik.

Miałam dylemat jak do niego podejść.
Czapka ma na prawej stronie dużo lewych oczek.
Jak tu zrobić szalik, żeby był dwustronny, miał dużo lewych oczek, nie był za gruby i jednocześnie się nie rolował?
W końcu zdecydowałam się na szalik robiony w poprzek samymi prawymi oczkami. Najpierw zrobiłam dwie "rureczki" z warkoczami, które rozpłaszczone robią za końce szalika, a następnie połączyłam je niemal czterystoma oczkami.

Pierwsze wrażenia Martynki były dla mnie bardzo miłe :) Mam nadzieję, że w trakcie noszenia również będzie zadowolona :)





















Z innej beczki - ostatnio postanowiłam trochę potestować inne rozwiązania prezentacji postów na blogu. Długo nie byłam przekonana do widoków dynamicznych, ale może to nie jest takie znowu złe rozwiązanie? Póki co ustawiłam. Jeżeli nie spodoba się Wam albo mnie, to wrócę do klasyki.

czwartek, 29 listopada 2012

Czapka wg lete

2 miesiące temu lete ogłosiła KAL.
Dla mnie to zupełnie nowe doświadczenie, ale lubię próbować nowych rzeczy, więc obejrzałam co jest do wyboru i szybko zapisałam się do wspólnego robótkowania.

Zaczęłam od czapki i komina dla siebie, ale są jeszcze niedopracowane, więc pokażę je później ;) 
Wzór na czapkę wpadł też w oko mojej siostrzenicy, więc dziś pokażę to, co powstało dla niej.
Nie miałam pod ręką małej właścicielki, musiałam więc zrobić fotki z czapką na własnej makówce. Gimnastyka z aparatem i lustrem była spora, ale jakoś dałam radę ;)
W tej chwili powstaje też szalik, więc jak skończę i Martynka wreszcie wpadnie pod mój obiektyw, to zaprezentuję cały komplecik na właściwym miejscu, obiecuję.

Nie kupiłam włóczki sugerowanej przez lete, bo mam mocne postanowienie spożytkowywania tego, co jest w zasobach moich przepastnych szuflad. 
Robiąc z innej włóczki musiałam indywidualnie dopasowywać liczbę oczek, więc i powtórzeń wzoru. Dlatego wzór nie jest na tip-top zgodny z projektem lete, ale starałam się wpasować jak umiałam.
Mam nadzieję, że lete zaliczy mi tę produkcję jako wytwór wg jej wzoru :)

Włóczka: Baby Merino Dropsa w kolorze szarym.
Druty: 2,5 na ściągacz oraz 3 na pozostałą część czapki. 



  

EDIT

Przed chwileczką dostałam fotki z czapeczką na właściwym miejscu - na główce nowej właścicielki.
Wklejam je więc czym prędzej.
Ale za jakieś 1,5 tygodnia powinnam mieć też fotki Martynki z czapeczką i szalikiem, to pochwalimy się jeszcze całym komplecikiem :)



 

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...