Stanisław Bednarz
Dziś (10.I) było ciepło ale w
1929 bywało strasznie. Jeżeli temperatury są poniżej -40°C Rosjanie nazywają to
„sorokowikami”[1].
W XX wieku takie zjawisko miało u nas miejsce w dniach 9-12 lutego 1929 na
skutek uformowania się wielkiego wyżu syberyjskiego z centrum koło jez. Ładoga
i napływem surowego powietrza z NE. 10 lutego 1929 roku termometry w Żywcu i w
Olkuszu pokazały minus 40,6°C (do niedawna rekordy). W Siankach w Bieszczadach
(dziś osada opuszczona) -40,4°C, w Sanoku -40,3°C. Zaś w Rabce padł
nieoficjalny do dziś rekord zimna: -46°C. Niestety, nie może być uznany, ze
względu na brak certyfikacji, funkcjonuje w świadomości mieszkańców gdyż w jednym
z listów do redakcji IKC czytelniczka z Ponic pisała że odnotowała -46°C.
Dowiedziałem się z archiwaliów ze p. Wierczyk z Jabłonki w dniu 10.II
odczytał na termometrze okiennym -46°C, zaś obserwator PIHM kierownik szkoły z
Czarnego Dunajca doniósł mi, że na przyrządach szkolnej stacji meteorologicznej
nie wchodzącej w skład sieci ówczesnego PIM) temperaturę -42°C. Jeśli średnią
różnicę dodamy do temperatury zmierzonej w Zakopanem, otrzymamy dla dna kotliny
wartość -47°C. Na ziemiach , które dzisiaj są na Litwie i Białorusi odnotowano
odpowiednio: Hanusowszczyzna, pow. Nieśwież -43,0°C, w Pohulane koło Wilna
-42,3°C (nie uznany brak certyfikacji). Temperatura z Hanusowszczyzny - obecnie miejscowość ta jest na Białorusi - nie
jest uznawane za rekordy Polski.
Z kolei w Olecku, które leżało
w Prusach Wschodnich (Niemcy) było -42°C. Olecko znajduje się dziś w Polsce i
ten wynik obok Żywca -40,6°C uznawany jest za rekord. Krakowski IKC donosił
także o -44°C w Kolbuszowej i nawet -48°C w Kąclowej koło Grybowa. Całkowicie
nie potwierdzone - bzdurne. Znaczne grubości osiągała pokrywa śnieżna: 74 cm w
Warszawie, 43 cm na Helu. Na obszarze obecnej Ukrainy, w okolicach Tarnopola
klęska: zaspy sięgały 4 metrów, okręg przez „długi czas” odcięty był od świata.
Uratowało to oziminy ale grusze i orzechy wymarzły. Na trasie Lwów – Czerniowce
odnotowano 23 pęknięcia szyn.
Temperatura średnia całej zimy
wynosiła -7,8°C, zimniej było w XVIII i XIX wieku podczas zim 1788/1789,
1798/1799, 1802/1803, 1819/1820, 1822/1823, 1829/1830, 1837 /1838 odpowiednio
-8,3°C, -9,3°C, -9,3°C, -8,1°C, -8,2°C, -9,6°C, -8,5°C. Przypomnijmy to co
wielokrotnie podkreślałem z Robertem
Leśniakiewiczem, że do roku 1850 mieliśmy tzw. Małą Epokę Lodową.
Regularne pomiary rozpoczęto w
Warszawie w 1779 roku jeszcze za króla Stanisława Augusta Poniatowskiego. Ale
sieć stacji pomiarowych była bardzo rzadka i ograniczała się do wielkich miast.
Przy czym występowały przerwy np. w okresie rozbiorów gdy państwa zaborcze
jeszcze nie ukształtowały obserwatorów.
Uwaga: Ale w zimach tych minima
przypadały na styczeń. Tak że najzimniejszy luty mieliśmy właśnie w 1929 roku.