Nieoczekiwanie nastąpiła dłuższa przerwa w blogowaniu. Nie wiem jakim cudem minęło tyle czasu od ostatniego posta. Dzisiaj postaram się troszeczkę to nadrobić:).
Mam dwa powody do radości.
Powód numer jeden: zbliża się urlop mojego męża. Cieszę się z tego jak nie wiem i już planuję co będę robić. I tak wiem, że zrobię tylko kilka rzeczy z tego co chciałabym. Tak jest zawsze. Dobre jednak i te kilka:). Mąż mój ostatnimi czasy należy do tych dużo pracujących, więc nawet to, że będzie w domu już mnie cieszy:). Chcę poszyć, pomalować to i owo, ogarnąć podwórko... no i chcemy oczywiście gdzieś wyjechać choć na kilka dni, aby odpocząć:). Wiem, że to wszystko niemożliwe podczas dwóch tygodni, ale nie poddam się tak łatwo i może nawet uda mi się zrobić coś, aby czas wolniej płynął;).
Powód numer dwa: idziemy na wesele:). Dokładniej na dwa śluby, jeden obiad i jedno wesele. Już ponad dwa lata minęło od ostatniej takiej imprezy, więc strasznie, strasznie się cieszę:):). Bardzo lubię tańczyć, mój małżonek również;). Co do tego dobraliśmy się na zasadzie podobieństwa:). Także potańczymy, oj potańczymy!:).
Postanowiłam, że sukienkę uszyję sobie sama. Wykrój mam, instrukcję też.
Opis na instrukcji easy. Przyznam się jednak, że easy to się szyje poszewkę, a sukienkę już not so easy;) (przynajmniej dla mnie). Tak naprawdę to z jedną małą "pierdółką" męczyłam się najdłużej, ale o tym napiszę gdy sukienka będzie gotowa. Gdyby temat sukienki już się nie pojawił, to będzie to znaczyło, że jednak poniosłam porażkę.. wtedy nie pytajcie już o nic. Przyznam się jednak, że jak na razie nie wychodzi najgorzej:).
Zaczęłam też haft do kuchni. Jednokolorowy. Będzie dość duży. Chyba największy z moich dotychczasowych, ale nie najbardziej skomplikowany. Już widzę go oczami wyobraźni jak wisi na ścianie:). Oczywiście nie nastąpi to zbyt szybko, gdy zawiśnie tam naprawdę, ale na pewno kiedyś..:). Tak wyglądają jego początki.
A na koniec poszewka. Poszewek powstało dużo więcej, ale średnio mi idzie ich fotografowanie . Zapominam, a potem nie mam już jak tego zrobić. Może jeszcze będzie okazja, bo na pewno uszyję podobne. Różowa z sercem miała szczęście i została uwieczniona:).
Dziś duuużo się spisałam. Mam nadzieję, że ktoś dotarł do końca posta. Jeśli tak to gratuluję wytrwałości i pozdrawiam serdecznie:)
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą poszewka. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą poszewka. Pokaż wszystkie posty
środa, 27 lipca 2011
poniedziałek, 11 lipca 2011
Serduszka, krateczki i falbaneczki:)
No i zaczął się nowy tydzień. Chyba jeszcze jeden dzień i wkoło naszego domu, zamiast piasku i chwastów, w końcu będziemy mieć kostkę brukową:). Nawet w deszczowy dzień wyjdę z domu i nie będę miała od razu zabłoconych butów. Teraz już nikt nie posądzi mnie, że jestem ze wsi;). W sumie to przecież nawet nie jestem, bo mieszkam w małym miasteczku. Wprawdzie na obrzeżach i nawet pola widzę w koło, ale jednak to miasteczko, takie małe, jakich w Polsce wiele...
Będę mieć ogród:). Jak na razie nie orientuje się nic jeśli chodzi o sprawy ogrodowe. Mam już jednak gazety o ogrodzie i niedługo zacznę kombinować, co i gdzie na drugi rok posadzę:). Może stanę się i ogrodniczką:). Kto wie, poczekamy do wiosny i zobaczymy:).
Co do szycia, to ostatnio szyję poszewki. Z sercami, serduszkami, falbankami, krateczkami. Różne takie, ale w sumie dużo w jednym stylu. Dziś pokażę zdjęcia tych w niebieską krateczkę:).
Dzisiaj znów poszyję, co ogromnie mnie cieszy. Studiująca siostra wróciła i zajmie się Madzią:). Dzięki siostra. Czasem pełno etatowej mamie przyda się odpoczynek w formie szycia:).
Pozdrawiam wszystkich:). Tych z miasta i wioski, a szczególnie tych z małych miasteczek:).
poniedziałek, 27 czerwca 2011
Serce w błękicie
Dziś będzie szybko, krótko i na temat. Taki mały dowód tego, że ostatnio coś szyję:). Tak twierdzę, a nie pokazuję, to może być jakaś ściema;). Jak na razie sfotografowałam jedną rzecz -błękitną poszewkę z haftem i koronką, która prezentuje się o tak:
I jeszcze pochwalę się ostatnio kupionym (oczywiście okazyjnie) materiałem na zasłonki. Ściślej mówiąc są to zasłonki, które po przerobieniu powieszę w oknie mojej łazienki:). Oj cieszy taki zakup: poszukiwany i tani:).
Pozdrawiam:)
Subskrybuj:
Posty (Atom)