"Kot Bob i jego podarunek", James Bowen - jak futrzasty przyjaciel może odmienić najgorsze święta
6/10 22:32Autor: James BowenTytuł: Kot Bob i jego podarunek (A Gift From Bob)Wydawnictwo: Nasza KsięgarniaStron: 192
James Bowen i jego kociak Bob znani są czytelnikom już dzięki dwóm poprzednim książkom - Kot Bob i ja oraz Świat według Boba - które bardzo szybko wspięły się na listy bestsellerów w Wielkiej Brytanii i wielu innych krajach. Chociaż o serii słyszałam, nie byłam szczególnie przekonana, żeby po nią sięgnąć. Jestem jednak wielką amatorką wszelkiego co świąteczne, nie mogłam więc przejść obojętnie obok trzeciej części przygód Boba i Jamesa. Było to moje pierwsze spotkanie z rudym futrzakiem i jego właścicielem.
Ku mojej radości tę część spokojnie można czytać jako zupełnie osobną książkę. Wcale nie trzeba znajomości poprzednich części, by połapać się o co chodzi - wręcz przeciwnie. Kot Bob i jego podarunek opisuje historię Jamesa i jego kota-znajdy w pigułce, skupiając się głównie na świętach Bożego Narodzenia. Święta Jamesa praktycznie nigdy nie były radosne ani przepełnione rodzinnym ciepłem, dlatego też raczej nie cieszył się na ich nadejście. Podbramkowa sytuacja materialna w jakiej się znajdował po wyjściu z nałogu, serdeczność ludzi jakiej nieoczekiwanie doświadczył i puszysty przyjaciel na ramieniu pozwoliły mu jednak dostrzec wiele sensu w tym krótkim bożonarodzeniowym czasie.
Jako czytelniczka, która kota Boba poznała dopiero w tej krótkiej, gwiazdkowej historii, muszę przyznać, że opowieść o tej bezwarunkowej przyjaźni człowieka ze zwierzęciem wydała mi się ogromnie urocza, jednak chyba nie na tyle, żebym mogła się oficjalnie nazwać jej fanką. Szczere wyznania człowieka, który odbił się od dna i z dnia na dzień walczył o przetrwanie, wspomnienia z samotnego dzieciństwa, które winno być pełne poczucia bezpieczeństwa i zakorzenienia w ciepłym środowisku, a do tego wszystkiego wszechobecne na londyńskich ulicach świąteczne szaleństwo i małe, codzienne cuda - to pewna "odrobina" cukru chwytająca za serce niemal każdego, kto po książkę sięgnie. Jak większość pozycji tego typu i ta również została opracowana we współpracy z ghost writerem, który - jak mi się wydaje - starał się jak najwierniej i najprościej oddać wspomnienia Jamesa, choć przy tym wszystkim styl jest dość przyjemny, a opowieść pochłania się szybko.
Jest jedno ale... dlaczego nasze polskie wydanie nie jest tak świąteczne jak wydania zagraniczne? Przy innych, ozdobionych śnieżynkami i błyszczącym tytułem, nasze wypada po prostu blado... choć może to tylko mój wewnętrzny Grinch (już po przemianie, ma się rozumieć!).
Jeżeli jesteście fanami kota Boba to pozycja obowiązkowa dla Was. Jeżeli dopiero o nim usłyszeliście - to chyba dobra i wręcz świąteczna :) okazja by go poznać. Nie zaszkodzi też sięgnąć po tę pozycję jeżeli po prostu szukacie lekkiej, podnoszącej na duchu, bożonarodzeniowej historii. Kot Bob naprawdę podbija serca - już niedługo na ekrany kin wejdzie film na podstawie wspomnień Jamesa. Może nie poczułam aż takiej mięty do tych dwóch przyjaciół, by za moment sięgać po poprzednie części - na pewno zrobię to jednak w wolnym czasie, a film z przyjemnością obejrzę.
6+/10