nie niecierpliwię się w oczekiwaniu na śnieg, turlam za to białe trufle z mascarpone, czekoladą i pomarańczową skórką. dosypuję też okruszki herbatników, pakuję do pudełka i wiozę autobusem przez pół miasta aby Komuś podarować siedem uśmiechów, albo chociaż trzy.
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą trufla. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą trufla. Pokaż wszystkie posty
wtorek, 6 stycznia 2015
niedziela, 9 lutego 2014
cytryna, różowy pieprz i czekolada!
najsłodsza biała czekolada, kwaśne cytryny i lekko intrygujący różowy pieprz - tak to sobie wymyśliłyśmy pewnego wietrznego popołudnia. godziny spędzane na kuchennych przyjemnościach prawie zawsze mijają za szybko, tematów do rozmów jest zwykle za dużo, a czasu za mało, ale najprzyjemniejsze nastaje na koniec - próbowanie! smakowanie, mlaskanie, po drodze jeszcze kilka zdjęć. później jest trochę gorzej, bo bałagan trzeba posprzątać, ale choćby 3 takie trufle są w stanie wynagrodzić minuty stania nad brudnymi garami, zdecydowanie.
cytrynowe trufle z różowym pieprzem250g pudełko serka mascarpone
3 tabliczki białej czekolady
1 łyżeczka masła
skórka otarta z 1 cytryny
kilka kropel soku z cytryny
kilka(naście) ziarenek różowego pieprzu
cukier puder do do obtoczenia
do garnka ustawionego na malutkim gazie dodajemy serek mascarpone i masło, mieszamy czekając chwilkę aż się rozpuszczą, dodajemy połamaną na kostki białą czekoladę, kilka kropek soku z cytryny i mieszamy aż powstanie gładka masa. przelewamy ją do miski i odstawiamy aż lekko ostygnie, następnie dodajemy utłuczone w moździerzu ziarenka pieprzu i skórkę otartą z cytryny. chowamy do lodówki, a gdy masa jest już zimna wstawiamy na kilka minut do zamrażarki. w międzyczasie przygotowujemy miseczkę z cukrem pudrem, wyciągamy masę i formuję w dłoniach niewielkie kuleczki (masa może być klejąca, więc najlepiej nabierać ją łyżeczką i formować w lekko mokrych dłoniach). obtaczam w cukrze pudrze i odstawiam znów do lodówki na kilka godzin, a najlepiej na całą noc. trufle dzięki mascarpone są kremowe, delikatne słodko czekoladowe, mocno cytrynowe z baaardzo intrygującym pieprzowym posmakiem.
taki cytrynowo pieprzowy miks stworzyłam razem z Natalią z Czym pachnie u Żaków :-)
poniedziałek, 6 stycznia 2014
czekoladowo miodowe trufle z.. twarogu!
grudzień w kuchni był dla mnie nieco abstrakcyjnym pojęciem, ale styczeń zapowiada się już o wiele pyszniej. bo czasu na kartkach kalendarza jakoś więcej, bo pomysłów garstka i nowe kulinarne książki (jak ja mogłam ich kiedyś nie lubić?!) prężące swoje grzbiety na półce wciąż kuszą, by zaglądać do środka. no to czas start: czekoladowe trufle z.. twarogu! przypominają mi litewskie serniczki - batony, których bezskutecznie przez lata szukałam w polskich sklepach. czekoladowa skorupka pęka i chrupie, a w środku pyszne kremowe wnętrze. będą kolejne!
trufle czekoladowo - miodowe
z twarogu
250g twarogu (takiego najzwyklejszego, w kostce)
200g mlecznej czekolady
100g ciemnej czekolady
1/4 szklanki miodu
1/2 szklanki płatków migdałowych
tabliczkę mlecznej i tabliczkę gorzkiej czekolady roztopić (w kąpieli wodnej, w rondelku o grubym dnie lub np. w mikrofalówce). w mikserze/lub blenderem utrzeć twaróg z miodem na gładką masę. dodać przestudzoną stopiona czekoladę, zmiksować, dosypać płatki migdałów i zmielić ponownie lub po prostu wymieszać łyżka jeśli w środku maja być wyczuwalne kawałeczki orzechów (ja polecam opcje pierwszą). warto spróbować masę czy jest wystarczająco słodka, a gotową schować do lodówki na około 2 godziny, pod koniec tego czasu roztopić ostatnia tabliczkę czekolady i odstawić. ze schłodzonej masy formować niewielkie kulki, obtaczać w czekoladzie, można je dodatkowo posypać migdałami. trufle przechowywać w lodowce do tygodnia. /receptura Doroty z książki MOJE WYPIEKI I DESERY
niedziela, 17 marca 2013
na okrągło: kokosowe z morelami i pomarańczą
miasto wciąż pokryte warstwą śnieżnego cukru pudru. buty niebezpiecznie ślizgają się po resztkach lodu przyklejonych do chodnika. ta zima jest nieznośnie długa i poniewierająca. i czasem ilość nagromadzonego smutku na metr kwadratowy bywa zbyt wielka. nie trzeba go podlewać, a on rośnie. biała czekolada i białe kokosowe wiórki - są bardzo kompatybilne z białą porą roku. do tego jeszcze morele, migdały i pachnące pomarańczowe skrawki. a jak za cztery dni zrobi się wiosna, to ja też poszukam kolorów. Ktoś mówi, że "każde 60 sekund smutku, to minuta radości, której nie odzyskasz", no to już wystarczy!
kokosowo migdałowe kule
z morelami i pomarańczą
1,5 szkl. drobnych wiórków kokosowych
3/4 szklanki obranych migdałów (lub w płatkach)
250g serka mascarpone
2 tabliczki białej czekolady
3/4 szkl. suszonych moreli
skórka otarta z 1 pomarańczy
wiórki kokosowe i migdały mielę w blenderze, a w razie jego braku zostawiam wiórki tak jak są, a migdały siekam drobno. morele kroję na kawałeczki, a skórkę ścieram z dużej pomarańczy. mieszam te 4 składniki. w garnku na niewielkim ogniu roztapiam mascarpone, a gdy jest już płynne, wyłączam gaz i wrzucam połamaną na kawałki białą czekoladę, mieszam aż się dokładnie rozpuści. odstawiam na kilka minut do przestygnięcia. wrzucam do garnka wiórki z migdałami, morelami i skórką i mieszam wszystko. zostawiam aż lekko zastygnie (na przykład na zimnym balkonie), później formuję niewielkie kulki i obtaczam je we wiórkach kokosowych. w lodówce można je przechowywać nawet do dwóch tygodni.
w ciągu trzech dni turlałam je dwa razy. a biorąc pod uwagę to, że w kuchennej szufladzie zostało jeszcze trochę czekolady, moreli i migdałów, to w przyszłym tygodniu znów je zrobię!
niedziela, 10 lutego 2013
mam najlepszą porcję czekollllllady!
rozsypane kakao brudzi palce i kuchenny blat, ale nie mam mu tego za złe. przecież każdemu się czasem zdarzy rozhulać za mocno albo zrobić jakąś głupotę. kakao dziś jeszcze mi się przyda. zanim pójdę spać zrobię trufle: słodkie kule z czekolady oblepione cukrem pudrem. dzięki rozkosznemu zapachowi znów nie będę mogła zasnąć, ale nie okażę się wstrętnym łakomczuchem i nie zjem ani jednej. to słodki podarek. na drugi dzień schowam je do pudełka, którego już nie będę miała czasu ładnie ozdobić. i dam je Komuś i Ktoś się uśmiechnie i zjadając pierwszy rządek powie: o, jest jeszcze drugie dno! dokładnie tak było. przedwczoraj.
trufle czekoladowe
200g serka mascarpone, 4 łyżki śmietany kremówki*, 2 tabliczki ciemnej czekolady i 1 tabliczka mlecznej, 1 łyżeczka masła, 1 łyżeczka cukru trzcinowego (lub zwykłego), 1 łyżka miodu, cukier puder i gorzkie kakao do obtoczenia
*kremówkę można wymienić na odrobinę więcej mascarpone, które zwykle i tak jest dostępne w 250g pudełkach
*kremówkę można wymienić na odrobinę więcej mascarpone, które zwykle i tak jest dostępne w 250g pudełkach
do garnka ustawionego na malutkim gazie dodaję śmietanę kremówkę, serek mascarpone i masło, mieszam czekając chwilkę aż się rozpuszczą, wrzucam łyżeczkę cukru (można ją pominąć) i miód, wyłączam gaz. dodaję połamaną na kostki czekoladę. mieszam aż powstanie gładka masa. przelewam ją do miski, i odstawiam do schłodzenia (trwa to około 2 godzin). gdy masa jest już zimna wstawiam ją na 3 minuty do zamrażarki. w międzyczasie przygotowuję miseczkę z cukrem pudrem i drugą - z kakao. wyciągam masę i formuję w dłoniach niewielkie kuleczki, masa może być klejąca, więc polecam nabieranie jej łyżeczką i korzystanie z lekko mokrych dłoni. okrągłe (no prawie.. bo trochę kanciaste) obtaczam w cukrze pudrze/kakao i odstawiam znów do lodówki na kilka godzin, a najlepiej na całą noc. trufle dzięki mascarpone są kremowe, delikatne i mocno czekoladowe.
można do nich dodać kandyzowane owoce (skórka pomarańczowa) lub suszone (morele, żurawina, śliwki pokrojone w drobne kawałki, można je przed dodaniem namoczyć w kilku łyżkach alkoholu). można dosypać łyżeczkę korzennych przypraw: kardamonu, cynamonu i imbiru, orzechy, można zaostrzyć smak szczyptą chilli albo dodać element chrupiący: pokruszone herbatniki. te obtoczone w gorzkim kakao polecam wielbicielom intensywnej czekoladowości i niekoniecznie małym dzieciom, bo mogą zacząć pluć;) te w cukrze pudrze - wszystkim! /w wersji z dodatkami robiłam je już tu: czekoladowe trufle i okularnica w radiu.
mówię Wam o nich jeszcze przed północą żebyście też nie mogli zasnąć!
środa, 12 grudnia 2012
czekoladowe trufle i okularnica w radiu
sypnęło wczoraj cukrem pudrem z nieba. fioletowe rękawiczki to już jakby za mało na przytulający się do skóry mróz. okulary na nosie skutecznie chronią przed śniegiem spadającym na długie rzęsy. przyznaję się w sekrecie - mam straszliwą słabość do ludzi w okularach. ale miało być o tym, że...
wczoraj był jeden z najmilszych dni mojego słodkiego blogowania. gdańskie radio: 3 mikrofony, 1 kubek herbaty (gdy niosłam go z jednego pomieszczenia do studia nagrań miałam w głowie tylko jedno: Asia, nie zrób katastrofy.. nie rozlej, na zalej mikrofonów, nie zakrztuś się, nie daj po sobie poznać, że bywasz okrutną niezdarą - to akurat i tak się wydało przy okazji przytoczenia przez prowadzącą pierwszego zdania z mojego ostatniego piernikowego wpisu), 1 tekturowe pudełko przewiązane szarym sznurkiem, 3 osoby, które o jedzeniu mogłyby mówić chyba długo i dłużej. w pudełku kilkanaście czekoladowych trufli. do próbowania, smakowania, przyjemności. chyba trochę plątały mi się słowa, ale podsumowując: naprawdę strasznie fajne rzeczy mi się czasem przytrafiają. ta zima musi być do lubienia.
to słodkości, które przydadzą się, by zabrać je ze sobą do radia, ale równie mocno jako świąteczne podarki.(((:
wczoraj był jeden z najmilszych dni mojego słodkiego blogowania. gdańskie radio: 3 mikrofony, 1 kubek herbaty (gdy niosłam go z jednego pomieszczenia do studia nagrań miałam w głowie tylko jedno: Asia, nie zrób katastrofy.. nie rozlej, na zalej mikrofonów, nie zakrztuś się, nie daj po sobie poznać, że bywasz okrutną niezdarą - to akurat i tak się wydało przy okazji przytoczenia przez prowadzącą pierwszego zdania z mojego ostatniego piernikowego wpisu), 1 tekturowe pudełko przewiązane szarym sznurkiem, 3 osoby, które o jedzeniu mogłyby mówić chyba długo i dłużej. w pudełku kilkanaście czekoladowych trufli. do próbowania, smakowania, przyjemności. chyba trochę plątały mi się słowa, ale podsumowując: naprawdę strasznie fajne rzeczy mi się czasem przytrafiają. ta zima musi być do lubienia.
to słodkości, które przydadzą się, by zabrać je ze sobą do radia, ale równie mocno jako świąteczne podarki.(((:
trufle czekoladowe
proporcje na ok. 17 sztuk
proporcje na ok. 17 sztuk
200g serka mascarpone
300g, czyli 3 tabliczki czekolady (2 ciemne i 1 mleczna)
około 2 cm plaster masła
1 łyżeczka cukru trzcinowego (lub zwykłego)
1 łyżka miodu
cukier puder (do obtoczenia)
+ opcjonalnie:
1 łyżka skórki pomarańczowej lub
1/2 łyżeczki cynamonu, szczypta kardamonu, imbiru lub
2 łyżki alkoholu: rumu/brandy/wiśniówki lub
pokruszone dowolne orzechy lub
kawałki kandyzowanego imbiru
2 łyżki alkoholu: rumu/brandy/wiśniówki lub
pokruszone dowolne orzechy lub
kawałki kandyzowanego imbiru
do niewielkiego garnka dodaję serek mascarpone i masło, mieszam czekając chwilkę aż się rozpuszczą, wrzucam łyżeczkę cukru (można ją pominąć), połamaną na kostki czekoladę i miód. zdejmuję z ognia, mieszam aż powstanie jednolita masa. jeśli chcę by, trufle były jednego rodzaju: w tym momencie przekładam masę do miseczki, schładzam. jeśli ma być kilka rodzajów: dzielę masę na odpowiednią ilość misek (ja tym razem postanowiłam wypróbować 3 smaki) i dorzucam to na co mam ochotę: skórkę pomarańczową lub mieszankę korzennych przypraw, pokruszone orzechy itd. po schłodzeniu masy przez około 2 godziny formuję w dłoniach niewielkie kule wielkości orzechów, obtaczam w cukrze pudrze lub cukrowych posypkach i odstawiam znów do lodówki na kilka godzin, a najlepiej na całą noc. trufle dzięki mascarpone są bardzo delikatne i miękkie, bardzo czekoladowe jeśli użyjemy ciemnych czekolad (około 60% zawartości kakao). no po prostu rozpływające się na języku.
wielkie DZIĘKUJĘ dla Magdy i Macieja z Radia Gdańsk za uśmiechy, które długo nie znikną z mojej buzi.
wtorek, 4 grudnia 2012
jaka piękna katastrofa!
zepsułam komputer, ale zyskałam kilka sennych dni wypełnionych zapachem pierników. kupiłam kolejny sweter i kolorową chustę i plastikową formę do domowych czekoladek, za którą zapłaciłam dokładnie dwie złotówki. był dzień ze stukotem maszyny do pisania w tle, w międzyczasie spadł pierwszy śnieg. ja nie obejrzałam żadnego filmu, nie byłam w teatrze, ale napisałam list, zrobiłam kilka zdjęć i kilka piernikowych kul z gorzką czekoladą. w zasadzie, to były tak dobre, że robiłam je (i bałagan w kuchni) dwa dni pod rząd. wygląda na to, że katastrofy wychodzą czasem na plus. komputer już działa.
szkoda tylko, że blogowe ostatnio jakoś mniej cieszy. zdjęcia wpadają do kosza, na słowach splątanych złotą nitką robią się niechciane supły. powinnam jutro uznać, że marudzę i że to bez sensu. chciałabym. ale dzisiaj mam nastrój nie w kolorze, boli mnie głowa i straszliwie potrzebuję inspiracji, czegoś co zachwyci, ogrzeje zmarznięte myśli, da kopa albo karteczkę z napisem "warto".
piernikowe kule
ok. 30 pierników (twardych i chrupiących, o wyraźnym smaku, ja użyłam domowych), 4 łyżki musli bez dodatków, 2 tabliczki ciemnej czekolady, 2 tabliczki mlecznej czekolady, 1 łyżeczka imbiru w proszku, 1 łyżeczka przyprawy piernikowej, 2 szczypty cynamonu, 60g masła, ewentualnie orzechy i rodzynki
+ około 5 łyżek kakao, 1 łyżeczka przyprawy do piernika, 4 łyżeczki drobnego cukru
z pierników robię okruchy, nada się do tego tłuczek do mięsa ;) lub młotek. najlepiej robić to przez folię, wtedy się nie nakruszy. do okruchów dodaję musli, imbir, cynamon i przyprawę do piernika. można dorzucić także garść rodzynków lub/i dowolnych orzechów. oba rodzaje czekolady roztapiam w mikrofalówce lub w kąpieli wodnej (czyli nad garnkiem z gorącą wodą), pod koniec dodaję masło, aby też się roztopiło. mieszam łyżką okruchy z czekoladą i odstawiam na około 30 minut do lodówki. w międzyczasie mieszam w niewielkiej miseczce kakao z cukrem i przyprawą piernikową. schłodzoną masę formuję w niewielkie kule i obtaczam w kakao z cukrem. odstawiam znów do schłodzenia. takie słodkości można przechowywać w lodówce do kilku dni.
sobota, 7 stycznia 2012
herbata z granatem i noc, gdy myśli się o ciastkach
przy nocnym świetle lampek czytam zdania, które nie są bardzo oczywiste, robię notatki, skreślam, podkreślam.. obok różowy cienkopis, herbata, która dawno zdążyła ostygnąć, zeszyt w fioletowej okładce. i to poczucie zadowolenia, że robi się coś potrzebnego. dla siebie samej. choć dla innych też uwielbiam robić (może coś niepotrzebnego, ale słodko oblepiającego palce albo kruszącego się na dopiero co odkurzony dywan) - mam ochotę upiec ciastka, ale chyba nie mam na to czasu i mąki w szafce. to nic.
/o pomyśle na herbaciane drinki poczytacie w lawendowym domu
100 ml herbaty owocowej (np. limonkowej, malinowej,cytrynowej...)
30 ml zagęszczonego soku malinowego
50 ml soku pomarańczowego
do dekoracji: granat, maliny, plastry mandarynki lub cytryny (u mnie granat i cytryna)
Na dno wysokich szklanek wlać sok malinowy, dodać sok pomarańczowy, owoce, na końcu uzupełnić herbatą.
cake pops renifery
/inspirację i przepis znajdziecie na moich wypiekach
podstawowym ciastem były u mnie te kulki: klik, wyszły koślawe, rogi z precli nie chciały dać się przymocować, starczyło mi cierpliwości na zrobienie zaledwie kilku reniferów, ale i tak nie da się nie uśmiechnąć patrząc na nie
ps. a praliny z pierwszego zdjęcia to produkcja CHCO. wśród tych 4 szampańska wiedzie u mnie prym, dalej jest banan z imbirem, porzeczka z kardamonem i marcepan z pistacją.
100 ml herbaty owocowej (np. limonkowej, malinowej,cytrynowej...)
30 ml zagęszczonego soku malinowego
50 ml soku pomarańczowego
do dekoracji: granat, maliny, plastry mandarynki lub cytryny (u mnie granat i cytryna)
Na dno wysokich szklanek wlać sok malinowy, dodać sok pomarańczowy, owoce, na końcu uzupełnić herbatą.
cake pops renifery
/inspirację i przepis znajdziecie na moich wypiekach
podstawowym ciastem były u mnie te kulki: klik, wyszły koślawe, rogi z precli nie chciały dać się przymocować, starczyło mi cierpliwości na zrobienie zaledwie kilku reniferów, ale i tak nie da się nie uśmiechnąć patrząc na nie
ps. a praliny z pierwszego zdjęcia to produkcja CHCO. wśród tych 4 szampańska wiedzie u mnie prym, dalej jest banan z imbirem, porzeczka z kardamonem i marcepan z pistacją.
niedziela, 1 stycznia 2012
okruszki turlają się po stole, herbatniki i czekolada
drobinki brokatu na powiekach. kule z czekolady i herbatników, oblepione kolorami - chrupią przy każdym gryzie. fioletowa sukienka, lakier do paznokci w najbardziej czerwonym odcieniu czerwieni. kieliszek szampana i tyle rozkosznie leniwych chwil ile się tylko chce. nowy rok do lubienia, do kochania, do spełniania marzeń.
słodkie kulki
180g herbatników, 1 łyżka kakao, 120g masła, 3 czubate łyżki wiórków kokosowych, 170g mlecznej czekolady + około 130g do polewy, kilka kropel aromatu (rumowego/śmietankowego), kolorowe posypki/orzeszki
masło roztopić z czekoladą - można połamaną na kostki czekoladę i masło wstawić na kilka chwil do mikrofalówki, sprawdzając często czy nie jest już gotowe i mieszając. można to zrobić także na parze. na koniec dodać kilka kropel aromatu i odstawić do ostygnięcia. w tym czasie pokruszyć drobno herbatniki - wkładając je do woreczka i tłukąc młotkiem ;-) lub tłuczkiem do mięsa. przesypać ciastka do miski, dodać kakao, wiórki kokosowe. teraz łączymy wszystkie składniki suche i mokre, odstawiamy masę do lodówki na około 10 minut, następnie formujemy w dłoniach niewielkie kulki, ponownie schładzamy. w międzyczasie roztapiamy kostki czekolady przeznaczone do polewy, zanurzamy w nich kulki, posypujemy dekoracjami, chłodzimy i gotowe.
masło roztopić z czekoladą - można połamaną na kostki czekoladę i masło wstawić na kilka chwil do mikrofalówki, sprawdzając często czy nie jest już gotowe i mieszając. można to zrobić także na parze. na koniec dodać kilka kropel aromatu i odstawić do ostygnięcia. w tym czasie pokruszyć drobno herbatniki - wkładając je do woreczka i tłukąc młotkiem ;-) lub tłuczkiem do mięsa. przesypać ciastka do miski, dodać kakao, wiórki kokosowe. teraz łączymy wszystkie składniki suche i mokre, odstawiamy masę do lodówki na około 10 minut, następnie formujemy w dłoniach niewielkie kulki, ponownie schładzamy. w międzyczasie roztapiamy kostki czekolady przeznaczone do polewy, zanurzamy w nich kulki, posypujemy dekoracjami, chłodzimy i gotowe.
niedziela, 25 grudnia 2011
lekko świątecznie - okrągłe, słodkie podarki
szczypta świątecznych klimatów. małe praliny schowane w czekoladowej skorupce, przyniesione dla nas w blaszanym pudełku. zapach choinki i oglądanie z zaciekawieniem czerwonych bombek (może gdzieś pomiędzy znajdzie się cukierek?). nostalgicznie, odrobinę tęskno, z każdym rokiem inaczej.
pralinki kokosowe
/zrobione przez Siostrę, a inspiracja na moich wypiekach
200 g wiórków kokosowych, 100 ml kremówki, 70 g cukru pudru, 70 g masła, 200 g mlecznej czekolady, (opcjonalnie cukrowe choinki lub inne ozdoby)
W naczyniu wymieszać wiórki z cukrem pudrem. W małym garnuszku podgrzać kremówkę i masło, aż masło się rozpuści. Rozpuszczoną miksturę wlać na wiórki, dodać aromatu, wymieszać. Z mikstury uformować kulki wielkości orzecha włoskiego (będzie ciężko, ale raczej ściskając wiórki w dłoni). Układać je na papierze do pieczenia, przykryć folią aluminiową, schłodzić przez minimum godzinę. Rozpuścić mleczną czekoladę (w kąpieli wodnej lub mikrofali). Każdą kulkę zanurzyć w czekoladzie (można sobie pomóc wykałaczką), wyłożyć na papier, by czekolada stwardniała (trwa to dość długo, można włożyć do lodówki, będzie szybciej; ja po prostu odstawiłam na noc w chłodniejsze miejsce).
pralinki kokosowe
/zrobione przez Siostrę, a inspiracja na moich wypiekach
200 g wiórków kokosowych, 100 ml kremówki, 70 g cukru pudru, 70 g masła, 200 g mlecznej czekolady, (opcjonalnie cukrowe choinki lub inne ozdoby)
W naczyniu wymieszać wiórki z cukrem pudrem. W małym garnuszku podgrzać kremówkę i masło, aż masło się rozpuści. Rozpuszczoną miksturę wlać na wiórki, dodać aromatu, wymieszać. Z mikstury uformować kulki wielkości orzecha włoskiego (będzie ciężko, ale raczej ściskając wiórki w dłoni). Układać je na papierze do pieczenia, przykryć folią aluminiową, schłodzić przez minimum godzinę. Rozpuścić mleczną czekoladę (w kąpieli wodnej lub mikrofali). Każdą kulkę zanurzyć w czekoladzie (można sobie pomóc wykałaczką), wyłożyć na papier, by czekolada stwardniała (trwa to dość długo, można włożyć do lodówki, będzie szybciej; ja po prostu odstawiłam na noc w chłodniejsze miejsce).
poniedziałek, 28 marca 2011
czekoladowe serce z herbatnikiem
pudełko słodkości znów zostało otwarte. wypełnione po brzegi czekoladą. i słodkimi literami w kolorze niebieskim. to nieprawda, że niewidzialne nie istnieje. jest dużo obowiązków, dużo tekstów do przeczytania i dużo słów do napisania. i ta myśl, że ze wszystkim sobie przecież poradzę.
czekoladowe trufle herbatnikowe
tabliczka mlecznej czekolady
50g stopionego masła
80g herbatników
czekoladowe groszki/migdały
aromat rumowy/migdałowy/...
+ foremka w kształcie serc
herbatniki pokruszyć na kawałki różnej wielkości. masło i czekoladę stopić (np. w mikrofalówce lub w 'kąpieli wodnej'), dodać kilka kropel aromatu. połączyć składniki łyżką, nakładać do połowy wgłębienia w foremce, wtykać groszka lub orzecha, dopełniać resztą masy. schować do lodówki do zastygnięcia. można także dodać więcej herbatników i wtedy toczyć w dłoniach niewielki kulki, można je obtoczyć we wiórkach kokosowych, pokruszonych orzechach czy oblać czekoladą.
niedziela, 20 lutego 2011
czekanie o smaku czekolady. dobrze jest, gdy..
gruba warstwa śniegu przykryła wszystkie zmartwienia. smutki rozpłynęły się wraz z cukrem w filiżance truskawkowej herbaty. to na co się czeka - warte jest wszystkiego. nieprzespanej nocy, poniewierającego bólu głowy, każdego rozstrojonego nerwu. a w tle czekoladowe kule, każdy kto ich spróbował, sięgał po jeszcze jedną. aż w pudełku zostały same okruszki.
herbatnikowe kule czekoladowe
tabliczka mlecznej czekolady
tabliczka gorzkiej czekolady
200g masła
ok. 320g herbatników
draże śmietankowe
łyżka cukru pudru
70g wiórków kokosowych
czekolady połamać na kostki i stopić (w mikrofalówce lub na parze). herbatniki pokruszyć, ale prócz okruchów zostawić też większe kawałki. miękkie masło wrzucić do ciepłej czekolady aby się także rozpuściło. ciastka wymieszać z cukrem pudrem, wiórkami kokosowymi (można zostawić połowę do obtoczenia) i groszkami (można zamienić je np. na rodzynki czy orzeszki). wszystkie składniki wymieszać ze sobą, masę schłodzi. maczać dłonie w wodzie i formować niewielkie kulki. można je obtaczać w cukrze pudrze, w kakao, czy wiórkach kokosowych. schować do lodówki, aby dobrze zastygły.
sobota, 12 lutego 2011
słodkie kule. z urodzinowymi uśmiechami!
na wyjątkowy dzień.. ubiorę czerwoną sukienkę i przygotuję kolację z butelką wina. a to już dziś. niby tort chłodzi się w lodówce, a wśród podarków pudełko słodkich kul. z niespodzianką pod tytułem: lubię Cię, gdy..
sto (słodkich) lat dla pana M.!
słodkie kule
czyli trufle a'la białe michałki
150 g białej czekolady, 3/4 szklanki mleka, 50 g masła, 1/3 szklanki cukru, opakowanie cukru wanilinowego
3 szklanki mleka w proszku, 100 g pokruszonych herbatników, 1 szklanka zmielonych, niesolonych orzechów arachidowych
Mleko zwykłe podgrzewamy z cukrami i masłem. Czekoladę rozpuszczamy na parze. Do mleka dodajemy przesiane mleko w proszku, miksując, żeby nie było grudek. Porcjami dodajemy stopioną, ciepłą czekoladę. Wrzucamy jeszcze orzechy, mieszamy i odstawiamy do ostudzenia. Po godzince dodajemy pokruszone herbatniki i wstawiamy do lodówki do stwardnienia. Formujemy kulki, które obtaczamy w cukrze pudrze, wiórkach kokosowych, lub maczamy w białej czekoladzie. /z przepisu cukrowej wróżki
sto (słodkich) lat dla pana M.!
słodkie kule
czyli trufle a'la białe michałki
150 g białej czekolady, 3/4 szklanki mleka, 50 g masła, 1/3 szklanki cukru, opakowanie cukru wanilinowego
3 szklanki mleka w proszku, 100 g pokruszonych herbatników, 1 szklanka zmielonych, niesolonych orzechów arachidowych
Mleko zwykłe podgrzewamy z cukrami i masłem. Czekoladę rozpuszczamy na parze. Do mleka dodajemy przesiane mleko w proszku, miksując, żeby nie było grudek. Porcjami dodajemy stopioną, ciepłą czekoladę. Wrzucamy jeszcze orzechy, mieszamy i odstawiamy do ostudzenia. Po godzince dodajemy pokruszone herbatniki i wstawiamy do lodówki do stwardnienia. Formujemy kulki, które obtaczamy w cukrze pudrze, wiórkach kokosowych, lub maczamy w białej czekoladzie. /z przepisu cukrowej wróżki
piątek, 19 marca 2010
trufle. przyjemności..
niekończąca się przyjemność. bo gdy znikają jedne, mija chwil kilka i pojawiają się następne. czasem ktoś się upomina, że dawno nie było i że może coś małego, czekoladowego.. a ja ulegam tym namowom. leniwie mijające minuty.
trufle czekoladowe (z kokosem)
200g owsianych ciastek digestive
100g stopionego masła
100g wiórków kokosowych
1/3 szkl. pudru (lub mniej)
2 tabliczki gorzkiej czekolady
ciastka pokruszyć, wymieszać z 1/2 wiórków kokosowych i pudrem. masło oraz czekolady rozpuścić (można w jednej miseczce) - ja zwykle robię to w mikrofalówce, ale na malutkim gazie, stale mieszając też się uda. połączyć wszystkie składniki, (gdy masa będzie zbyt sucha, nie będzie chciała się lepić trzeba dodać odrobinę więcej czekolady lub masła, a jeśli będzie zbyt klejąca to polecam schować ją na kilka chwil do lodówki), uformować kulki i obtoczyć w pozostałych wiórkach. najlepiej przechowywać w lodówce.
piątek, 19 lutego 2010
uturlane. w pistacjach.
lubię, gdy jest słodko. gdy jest czekoladowo. lubię rozpuszczanie czekolady, kruszenie ciastek. lubię mieszanie łyżką w dużej misce. lubię turlanie małych kuleczek. ktoś kiedyś powiedział, że to działa terapeutycznie.. zgadzam się.
trufle czekoladowe w pistacjach
150 g ciastek
100 g masła
50g wiórków kokosowych
1/3 szkl. pudru (lub mniej)
2 łyżki kakao
pistacje
ciastka pokruszyć drobno, dosypać do nich puder, wiórki kokosowe oraz kakao. pistacje posiekać nożem na drobne kawałeczki. masło rozpuścić (np. w wkładając miseczkę z nim do gorącej wody, ja rozpuszczam w mikrofali) i odstawić na chwilkę, by nie było gorące. wymieszać ze sobą wszystkie składniki, jeśli masa jest zbyt rzadka - można dosypać odrobinę wiórków. masę schłodzić chwilę w lodówce, tak by dało się formować w dłoniach małe kulki. od razu po uturlaniu obtaczać je w pistacjach (można także we wiórkach lub innych cukrowych posypkach) i znów schować do lodówki aby stwardniały.
trufle czekoladowe w pistacjach
150 g ciastek
100 g masła
50g wiórków kokosowych
1/3 szkl. pudru (lub mniej)
2 łyżki kakao
pistacje
ciastka pokruszyć drobno, dosypać do nich puder, wiórki kokosowe oraz kakao. pistacje posiekać nożem na drobne kawałeczki. masło rozpuścić (np. w wkładając miseczkę z nim do gorącej wody, ja rozpuszczam w mikrofali) i odstawić na chwilkę, by nie było gorące. wymieszać ze sobą wszystkie składniki, jeśli masa jest zbyt rzadka - można dosypać odrobinę wiórków. masę schłodzić chwilę w lodówce, tak by dało się formować w dłoniach małe kulki. od razu po uturlaniu obtaczać je w pistacjach (można także we wiórkach lub innych cukrowych posypkach) i znów schować do lodówki aby stwardniały.
sobota, 5 grudnia 2009
a gdyby tak.. odrobinę chłodu
wczoraj o poranku był mróz. taki szczypiący w policzki i zdobiący na biało wszystkie krzewy. może Królowa Śniegu jest już gdzieś niedaleko. a w domu.. nigdy nie zabraknie mi kolorów. to nic, że zimą będą takie chłodne i chciałoby się powiedzieć tajemnicze. właśnie to w nich lubię najbardziej. i ta chęć zgadnięcia smaku, zanim spróbuje się pierwszy kawałeczek. a później ta myśl.. już kiedyś to jadłam, coś mi to przypomina. tylko nigdy nie wiem co.
trufelki tiramisu
150 g podłużnych biszkoptów, 250 g serka mascarpone, 2 łyżki kawy rozpuszczalnej, 1 łyżka pudru, 1 łyżki alkoholu, tabliczka gorzkiej czekolady, wiórki kokosowe
biszkopty pokruszyć, dodać kawę rozpuszczoną w odrobinie wody. wymieszać mascarpone z pudrem, stopioną ostudzoną czekoladą i alkoholem, dodać do biszkoptów. z powstałej masy uformować kuleczki i obtoczyć w kokosach lub kakao. /z przepisu Caritki
trufelki tiramisu
150 g podłużnych biszkoptów, 250 g serka mascarpone, 2 łyżki kawy rozpuszczalnej, 1 łyżka pudru, 1 łyżki alkoholu, tabliczka gorzkiej czekolady, wiórki kokosowe
biszkopty pokruszyć, dodać kawę rozpuszczoną w odrobinie wody. wymieszać mascarpone z pudrem, stopioną ostudzoną czekoladą i alkoholem, dodać do biszkoptów. z powstałej masy uformować kuleczki i obtoczyć w kokosach lub kakao. /z przepisu Caritki
czwartek, 3 grudnia 2009
trufle. i kroki stąd dotąd
liczę kroki. między jedną stara kamienicą, a drugą. między jednym nowym blokiem a ogromnym centrum handlowym. liczę trufle, które jeszcze pozostały w lodówce. 7. całe mnóstwo czekoladowości. już sobie wyobrażam jak pięknie wyglądałyby wśród świątecznych słodkości. albo schowane w pudełeczku i podarowane Komuś w prezencie. niemożliwie pyszne.
trufle czekoladowe
150 g gorzkiej czekolady 70%
50 g śmietany kremówki 30% (5 łyżek stołowych)
75 g miękkiego masła
1 łyżeczka brandy lub whisky
10 g (około 1 pełnej łyżki) miodu
2 g (około 1 czubata łyżeczka) rozpuszczalnej kawy espesso w proszku
około 4 - 5 łyżek kakao do obtoczenia
Czekoladę drobno posiekać i włożyć do większej miseczki. Śmietankę kremówkę doprowadzić do wrzenia, dodać kawę rozpuszczalną i miód. Zdjąć z ognia i dodawać stopniowo posiekaną czekoladę, mieszając do uzyskania jednolitej i gładkiej masy. Ostudzić i dodać miękkie masło oraz brandy (lub whisky), dokładnie wymieszać. Kwadratową lub prostokątną foremkę wyłożyć przeźroczystą folią spożywczą i przełożyć do niej masę na grubość 2 cm. Odstawić do lodówki na co najmniej 2 godziny. Nabierać po 1 łyżce zastygłej masy i szybko formować trufle o fantazyjnym, nieregularnym kształcie, jak na zdjęciach. Ewentualnie pociąć masę na kwadraty 2 x 2 cm i formować kuleczki. Trufle obtoczyć w kakao i ułożyć na tacce. Wstawić do lodówki i tam przechowywać. /cytuję za Asią z Kwestii Smaku
niedziela, 1 listopada 2009
trufle. czekolada
ekstremalnie czekoladowe. miękkie i rozpływające się na języku. obtoczone w gorzkim kakao. dla Taty, urodzinowe, bo gorzka czekolada jest jego ulubioną.
trufle czekoladowe
/cytuję za Asią z Kwestii Smaku
150 g gorzkiej czekolady 70%
50 g śmietany kremówki 30% (5 łyżek stołowych)
75 g miękkiego masła1 łyżeczka brandy lub whisky
10 g (około 1 pełnej łyżki) miodu
2 g (około 1 czubata łyżeczka) rozpuszczalnej kawy espesso w proszku
około 4 - 5 łyżek kakao do obtoczenia
Czekoladę drobno posiekać i włożyć do większej miseczki. Śmietankę kremówkę doprowadzić do wrzenia, dodać kawę rozpuszczalną i miód. Zdjąć z ognia i dodawać stopniowo posiekaną czekoladę, mieszając do uzyskania jednolitej i gładkiej masy. Ostudzić i dodać miękkie masło oraz brandy (lub whisky), dokładnie wymieszać. Kwadratową lub prostokątną foremkę wyłożyć przeźroczystą folią spożywczą i przełożyć do niej masę na grubość 2 cm. Odstawić do lodówki na co najmniej 2 godziny. Nabierać po 1 łyżce zastygłej masy i szybko formować trufle o fantazyjnym, nieregularnym kształcie, jak na zdjęciach. Ewentualnie pociąć masę na kwadraty 2 x 2 cm i formować kuleczki. Trufle obtoczyć w kakao i ułożyć na tacce. Wstawić do lodówki i tam przechowywać.
trufle czekoladowe
/cytuję za Asią z Kwestii Smaku
150 g gorzkiej czekolady 70%
50 g śmietany kremówki 30% (5 łyżek stołowych)
75 g miękkiego masła1 łyżeczka brandy lub whisky
10 g (około 1 pełnej łyżki) miodu
2 g (około 1 czubata łyżeczka) rozpuszczalnej kawy espesso w proszku
około 4 - 5 łyżek kakao do obtoczenia
Czekoladę drobno posiekać i włożyć do większej miseczki. Śmietankę kremówkę doprowadzić do wrzenia, dodać kawę rozpuszczalną i miód. Zdjąć z ognia i dodawać stopniowo posiekaną czekoladę, mieszając do uzyskania jednolitej i gładkiej masy. Ostudzić i dodać miękkie masło oraz brandy (lub whisky), dokładnie wymieszać. Kwadratową lub prostokątną foremkę wyłożyć przeźroczystą folią spożywczą i przełożyć do niej masę na grubość 2 cm. Odstawić do lodówki na co najmniej 2 godziny. Nabierać po 1 łyżce zastygłej masy i szybko formować trufle o fantazyjnym, nieregularnym kształcie, jak na zdjęciach. Ewentualnie pociąć masę na kwadraty 2 x 2 cm i formować kuleczki. Trufle obtoczyć w kakao i ułożyć na tacce. Wstawić do lodówki i tam przechowywać.
sobota, 5 września 2009
5 kolorów i czekolada
słodko, bardzo słodko. kolorowe kulki oblepiły czekoladę. żółty, różowy, zielony, brązowy, biały. prawie jak ta tęcza, którą ostatnio zachwycałam się przez pociągowe okno. brakuje tylko niebieskiego nieba.
trufle czekoladowe w kolorowej posypce
150 g kruchych ciastek, 100 g masła, 50 g wiórków kokosowych, 2 tabliczki czekolady, 100g czekoladowych groszków (M&Ms), kolorowa posypka
ciastka pokruszyć, wymieszać z wiórkami oraz czekoladowymi groszkami. dodać stopione masło oraz rozpuszczoną czekoladę. połączyć wszystkie składniki, uformować kwadraty lub kuleczki, obtoczyć w kolorowej posypce lub np. we wiórkach kokosowych i schować do lodówki. zjadać mocno schłodzone.
czwartek, 27 sierpnia 2009
przeciwieństwa. czekolada.
czekolada i kokos. czerń i biel. coś rozpływa się na języku, coś przyjemnie chrupie. słodko. /brakuje mi słów.
kulki czekoladowe z kokosem i migdałami
200g kruchych ciastek (mogą być herbatniki lub dowolne inne)
100g stopionego masła
100g wiórków kokosowych
50g posiekanych migdałów
1/3 szkl. pudru (lub mniej)
2 tabliczki czekolady (mleczne lub gorzkiej, jak kto lubi)
aromat migdałowy (opcjonalnie)
ciastka pokruszyć, zostawiając trochę większych kawałków, wymieszać z 1/2 wiórków kokosowych, migdałami i pudrem. masło oraz czekolady rozpuścić (można w jednej miseczce). połączyć wszystkie składniki, dodać aromat, uformować kulki (jeśli masa będzie zbyt klejąca to można ją chwilę schłodzić), obtoczyć w pozostałych wiórkach i najlepiej przechowywać w lodówce.
kulki czekoladowe z kokosem i migdałami
200g kruchych ciastek (mogą być herbatniki lub dowolne inne)
100g stopionego masła
100g wiórków kokosowych
50g posiekanych migdałów
1/3 szkl. pudru (lub mniej)
2 tabliczki czekolady (mleczne lub gorzkiej, jak kto lubi)
aromat migdałowy (opcjonalnie)
ciastka pokruszyć, zostawiając trochę większych kawałków, wymieszać z 1/2 wiórków kokosowych, migdałami i pudrem. masło oraz czekolady rozpuścić (można w jednej miseczce). połączyć wszystkie składniki, dodać aromat, uformować kulki (jeśli masa będzie zbyt klejąca to można ją chwilę schłodzić), obtoczyć w pozostałych wiórkach i najlepiej przechowywać w lodówce.
Subskrybuj:
Posty (Atom)