Jak widać, nawet coś zaczęłam dziergać - a konkretnie bawełniane stopki z milusiej, melanżowej bawełny z Lidla.
Sweterek, o którym pisałam wczesniej, sprułam. Po pierwsze jakość włóczki nie ta jednak, po drugie - przerosły mnie nieskończenie długie dżersejowe rzędy. Za to mam w planach jakąś chustę, może z Regii Silk? No i muszę nabyć zpagetti, przyjaciółka zachęciła mnie swoim entuzjazmem :) W planach koszyczki do łazienki i podkładki pod kubki - na początek.
Pozdrawiam też tych, którzy korzystali z moich wskazówek i kursów bloggerowych - będzie ich więcej :)