Ostatnio na kilku blogach spotkałem się z pozytywnymi recenzjami nowego Pomysłu na papirus. Zaciekawiło mnie to, ale że z przyzwyczajenia w sklepach omijam alejki z zupami w proszku i innymi gotowcami, to nawet nie miałem okazji widzieć opakowania na żywo. I pewnie przez jakiś czas nie zobaczę, chyba że specjalnie pójdę obejrzeć.
Jako że nie wyglądało to na zbyt skomplikowane postanowiłem zrobić papirus domową metodą. Wyszło świetnie, przygotowanie zajmuje dosłownie chwilę, kurczak pyszny i bardzo soczysty. Koszt minimalny (chyba, że ktoś używa jakiegoś super luksusowego papieru do pieczenia), a do tego pewność tego co jemy. W składzie kupnego papirusa są utwardzane tłuszcze, które zbytnio nie zachęcają, u mnie jest oliwa z oliwek. Zapraszam na relację zdjęciową krok po kroku :)
Składniki (1 porcja):
100g filet z kurczaka
kawałek pergaminu
oliwa z oliwek
ulubione przyprawy (u mnie sól, słodka papryka, tymianek i płatki jalapeno)
150g kalafiora (1 różyczka)
ocet jabłkowy
oliwa z oliwek
sól, pieprz
Przygotowanie:
Kawałek pergaminu składamy na pół i przycinamy na wielkość fileta z 2cm marginesem z każdej strony. Rozłożony pergamin smarujemy oliwą. Świetnie sprawdzi się tutaj oliwa w sprayu, ale ja użyłem pędzelka, bo takiej nie posiadam. Natłuszczony pergamin posypujemy ulubionymi przyprawami. Na nim układamy kurczaka, zamykamy nasz 'papirus'. Smażymy na suchej rozgrzanej patelni przez kilka minut z każdej strony.
Mięso wyszło pyszne, bardzo soczyste i delikatne. Jest na pewno dużo bardziej dietetyczne niż smażone klasycznie, bo do posmarowania pergaminu wystarczy odrobina oliwy. Zjadłem na lunch z szybką sałatką z surowego kalafiora w prostym vinegrecie. Polecam spróbować, bo naprawdę efekt jest świetny, a przygotowanie jest banalnie proste.
Ja skusiłam się na kupny, ale jedząc go też już obmyślałam samodzielne wykonanie, a Twoja próba tylko mnie w nim utwierdziła :-)
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł. Uwielbiam robić domowe wersje popularnych mieszanek. Kurczak wygląda genialnie!
OdpowiedzUsuńwidziałam tą reklamę i nawet pomyślałam, żeby zrobić samej taki papirus ale obawiałam się, że coś sknocę.. Ale jak patrzę na Twoje wykonanie to na pewno spróbuję sama. :)) kurczak wygląda cudnie.
OdpowiedzUsuńSuper pomysł i bez zbędnych utwardzanych tłuszczów i innych zbędnych składników.
OdpowiedzUsuńPrędzej czy później dostaniesz kulinarnego Nobla:-)Brawo:-)
OdpowiedzUsuńTomku, wiesz, że Jesteś dla mnie Mistrzem!!! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńpierwsze słyszę o papirusie, ale prezentuje się ciekawie :)
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł!
OdpowiedzUsuńNiezły pomysł..
OdpowiedzUsuńZapraszam do zabawy. Otagowałam Cię:) czytaj pod postem
http://zufikowo.blogspot.com/2012/08/kruche-trojkaty.html
O kurcze ale żeś swietnie to wymyslił .Brawoooo za pomysł :-)
OdpowiedzUsuńno proszę, przecież to można świetnie wykorzystać i u mnie:))))) dzięki
OdpowiedzUsuńrewelacja! na pewno kiedyś przygotuję kurczaka w ten sposób
OdpowiedzUsuńPiękne mięsko,soczyste w środku:)pomysł rewelacyjny.
OdpowiedzUsuńJuż myślałam, że się skusiłeś i kupiłeś! A tu taka niespodzianka! Super, Ty to masz łeb :)
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł :D.
OdpowiedzUsuńGenialne, ale masz rację - utwardzane tłuszcze nie zachęcają...
OdpowiedzUsuńPozdr :)
Wersje domowe sprawdzają się najlepiej. Zresztą widać ;)
OdpowiedzUsuńjak zwykle zachwycasz mnie swoimi pomysłami :) wygląda mega soczyście!
OdpowiedzUsuńkurczak wygląda obłędnie pysznie i fantastycznie że nie z gotowca :)
OdpowiedzUsuńhaha przechytrzyłeś ich :-P też staram się omijać sztuczne półprodukty. gratulację pomysłu i odwagi :)
OdpowiedzUsuńEkstra przepis. Ja też na kilku blogach widziałam recenzję papirusu i prawie miałam go kupić. Ale po tym co tu zobaczyłam raczej wypróbuję Twój sposób;)
OdpowiedzUsuńTomku,
OdpowiedzUsuńbardzo dobrze, że zrobiłeś własną wersję produktu, w którym są utwardzane tłuszcze niewiadomego pochodzenia... Po raz kolejny okazuje się, że domowe jedzenie jest najzdrowsze!
Serdecznie pozdrawiam,
E.
Tomku, ale pysznie!
OdpowiedzUsuńI właśnie za te wszystkie smakołyki Cię nominuję w zabawie Versaitle Blogger Award. Zdecydowanie na to zasługujesz. Młody chłopak w kuchni, który gotuje z sercem i duszą, a wychodzą z tego niezłe rarytasy!
Pozdrawiam!
Nominowałam Cię do Versatile Blogger Award, także zapraszam do mnie na bloga po więcej informacji:) http://kuchnia-elexis.blogspot.com/2012/08/versatile-blogger-award-nominacje.html
OdpowiedzUsuńHeh ale widzę, że nie jestem pierwsza:D
Z tego, co widzę to Cię, Tomku nieźle otagowali, wyklikali i wynominowali ;)
OdpowiedzUsuńA "Pomysł na papirus". Bardzo pomysłowy :) Choć dalej nie rozumiem jak można kupować jedzenie z proszku.
Teraz namiętnie reklamowana jest ziemniaczana baza do kopytek. Ziemniaki-mumie... brrr...
Muszę się przyznać, że kiedyś spróbowałem placków ziemniaczanych z torebki i o dziwo były nawet smaczne. Ale teraz już takich rzeczy nie robię ;)
Usuńwidziałam ten przepis ostatnio u kogoś na blogu, niesamowicie mi sie spodobał:) widzę, że u ciebie dzisiaj też test papirusu, chyba sie udało, bo mięsko wyszło obłędne:)
OdpowiedzUsuńteż nie ufam takim wynalazkom! tak jak napisała Wiera-baza do kopytek jest przerażająca, zwłaszcza, że dziwnym trafem może też w leniwe sie zamienić...
OdpowiedzUsuńżycie & podróże
gotowanie
A. I jeszcze jedno. Patrząc na zdjęcie myślałam, że jesteś młodszy ode mnie. Nie zestarzejesz się szybko :)
OdpowiedzUsuńDobrze się trzymam ;) Ale już mnie nie pytają o dowód w sklepach, a jeszcze niedawno się zdarzało ;)
UsuńSuper pomysł. Ja co prawda jeszcze nie widziałam tych dań z papirusem (ale ja niewiele blogów odwiedzam). Zgapię to od Ciebie, bo mi się bardzo podoba :-) I to jeszcze dziś, bo kurczaczek się rozmroził :-)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że się nie zawiedziesz :)
UsuńZrobiłam, właśnie dochodzi na patelni, zaraz będę szamać :-)
UsuńZjedzone, pyszne było - doprawiłam po swojemu, ale pomysł z papierem zostaje u mnie na zawsze. Następnym razem spróbuję zrobić w piekarniku :-)
UsuńTo super, bardzo się cieszę :)
UsuńFajne danie musze je przyrządzić bo filet wygląda na b.soczysty a ja przepadam za drobiem:)) Bardzo inspirujący blog:))
OdpowiedzUsuńbardzo przystojny pomysł na kurczaka =) chyba wypróbuję
OdpowiedzUsuńInteresujący pomysł. Wypróbuję na pewno.
OdpowiedzUsuńBardzo dobry pomysł na samodzielnego papirusa;)! Podziwiam za twórczość i zapisuję do przetestowania;)
OdpowiedzUsuńSuper pomysł, rzeczywiście banalnie prosty, dający wiele możliwości. A domowe zawsze najlepsze.
OdpowiedzUsuńNie robiłam nigdy w papirusie mięsa, a jak ładnie wypieczone, mniam :-)
OdpowiedzUsuńDziś wykorzystałam Twój pomysł w kuchni i przyznaję, że jestem zachwycona! Mięso wyszło cudownie pachnące i soczyste! Jesteś wielki :D
OdpowiedzUsuńJa już od dłuższego czasu używam papieru do pieczenia ale Saga. Funkcja bardzo podobna z tym, że samemu komponuje się przyprawy, ilość soli czy pieprzu, ale efekt jest wspaniały
OdpowiedzUsuńZrobiłam pierś..ale w papierze Saga..rewelacja..
OdpowiedzUsuńCieszę się :) W sumie rodzaj papieru nie ma znaczenia, każdy się nada :)
OdpowiedzUsuńJa też sama robię. Używam do tego papieru Saga do gotowania i pieczenia, zdecydowanie bardziej wolę tą domową wersję którą mogę sobie przyprawić tak jak lubię ;)
OdpowiedzUsuńSzukając przepisu na pieczone piersi z kurczaka w pergaminie trafiłam na Twojego bloga...chciałam sie upewnić czy mogę zapiec kurczaka w taki domowy sposób:)...dziękuję za pomysł, pozdrawiam Basia:)
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł na domowy papirus, na pewno wypróbuję. Świetny blog :)
OdpowiedzUsuńGenialny pomysl!
OdpowiedzUsuńMożna w jednym rozdaniu każdemu z domowników przyprawić tak jak lubią, bardzo oszczędne i praktyczne, oraz bardzo zdrowo;) ,pozdrawiam ,Bożena.
OdpowiedzUsuńSprawdź numer konta w banku na dobre konto bankowe
OdpowiedzUsuńhttp://kolorowaryba.pl
OdpowiedzUsuń