Witam Was kochani!
Dzisiaj usiadłam do maszyny, żeby uszyć te dwie piękności. Ale zapał miałam ....ślimaczy. Aż tu nagle za oknem zaczęła się burza!!!!
Ja sama w domu, maluchy z dziadkami na wakacjach, mąż na wyjeździe służbowym... A tu grzmi jak trzeba i jasno jak w dzień za tym oknem. Możecie sobie wyobrazić co ja tu przeżywałam :)))
Pozamykałam okna, muzyka w radio głośniej żeby niczego nie słyszeć i szyłam.....szłam i udawałam że burzy nie ma :)))
Całe szczęście się uspokoiło, a ja stworzyłam dwie fajne gąski.
Teraz to przynajmniej będę mogła zasnąć.
A tu wersja poprawiona (Pani Ewa chciała ciemną zieleń), dlatego dodałam po serduszku.
Lecę spać, bo rano do pracy :) Pa pa.
Buziaki.