Wiem ,wiem...słonko coraz mocniej świeci, a ja króliki w sweterki ubieram :)
Pamiętam, że szycie szaraków zaczynałam w wersji siedzącej, a teraz wszystkie stoją. Muszę sobie przypomnieć starsze wykroje. A może skusze się na coś bardziej wiosennego? Widzę że u blogowych koleżanek całkiem wiosennie się zrobiło, więc i ja spróbuję coś wystrugać. Ale na razie tylko zielono i różowo.
Lecę odpoczywać, bo coś mi ostatnio brakuje czasu na naładowanie akumulatorów.
Niech ta wiosna w końcu się rozkręci :) Pozdrawiam