Miałam zapał, miałam skończyć kilka zwierzów, miałam fotografować i zacząć kolejne niecierpiące zwłoki sprawy....
I cicho myślałam o spacerze z mamą do lasu... wszak jeszcze tyle grzybków na nas czeka...
Rano wstałam i po raz pierwszy śnieg mnie przygnębił...
Koniec listopada rozumiem ale 27 października?
Musiałam pomarudzić... bo mi źle jak rzadko.
Zobaczcie czy nie mam prawa czuć się przygnębiona...
A kysz... jeszcze nie czas....
Z reguły nie marudzę i nie mam tendencji do narzekania... ale dzisiaj...
Mimo zimnych stóp
pozdrawiam serdecznie
Szwaczka
sobota, 27 października 2012
czwartek, 25 października 2012
Jaki odgłos wydaje koń?
..... tak, ale nam chodzi i odgłos wydawany paszczą....
A mój paszczą nie wydaje odgłosów. Cichy jest i miękki.
I wraz z torebką powstał dla pewnej młodej damy jako urodzinowy prezent.
Czy się podobał? Jeszcze nie wiem, ale może komuś jeszcze się spodoba. Córci mojej spodobał się na pewno. Bo w trakcie szycia przychodziła i pytała: - Mogę pogłaskać?
No pewnie, w końcu on do głaskania jest.
Ilość zdjęć wynika z tego, że... robiłam na bateriach wynalezionych i zaklasyfikowanych już wcześniej jako zużyte... bo zapomniałam akumulatorki naładować.
I tylko tyle zdjęć udało mi się zrobić.
Lepszych nie będzie, chyba że mama obdarowanej coś mi podeśle.
To tyle na dzisiaj.
W związku z nietypową porą zastanawiam się czy iść spać czy szyć.
hmmmm...
Chyba jednak jutro będę zombiakiem... (bo zombie mam nadzieję jeszcze nie być)
Pozdrawiam serdecznie ciemną nocą
Szwaczka
A mój paszczą nie wydaje odgłosów. Cichy jest i miękki.
I wraz z torebką powstał dla pewnej młodej damy jako urodzinowy prezent.
Czy się podobał? Jeszcze nie wiem, ale może komuś jeszcze się spodoba. Córci mojej spodobał się na pewno. Bo w trakcie szycia przychodziła i pytała: - Mogę pogłaskać?
No pewnie, w końcu on do głaskania jest.
Ilość zdjęć wynika z tego, że... robiłam na bateriach wynalezionych i zaklasyfikowanych już wcześniej jako zużyte... bo zapomniałam akumulatorki naładować.
I tylko tyle zdjęć udało mi się zrobić.
Lepszych nie będzie, chyba że mama obdarowanej coś mi podeśle.
To tyle na dzisiaj.
W związku z nietypową porą zastanawiam się czy iść spać czy szyć.
hmmmm...
Chyba jednak jutro będę zombiakiem... (bo zombie mam nadzieję jeszcze nie być)
Pozdrawiam serdecznie ciemną nocą
Szwaczka
Etykiety:
bag for little Girl,
Handmade,
Horse,
kleine Maedchen,
konik,
Pferd,
Pluschtier,
pony,
szyte zabawki,
Tasche,
torba dla małej dziewczynki,
toys
czwartek, 11 października 2012
Big Mama
Dawno, dawno temu, za górami, za lasami stały ruiny zamku.
Mieszkała smoczyca co wieczorami na rekonesans latała.
Pod wszystkie krzaczki zaglądała...
Ostrożna była, bo o kogoś się troszczyła.
Dziecię może i małe ale pazurki ostre odziedziczyło
Jeszcze trochę a samo zacznie eksplorować zakamarki ruin.
Z furkotem skrzydeł
Pozdrawiam
Szwaczka
Mieszkała smoczyca co wieczorami na rekonesans latała.
Pod wszystkie krzaczki zaglądała...
Ostrożna była, bo o kogoś się troszczyła.
Dziecię może i małe ale pazurki ostre odziedziczyło
Jeszcze trochę a samo zacznie eksplorować zakamarki ruin.
Z furkotem skrzydeł
Pozdrawiam
Szwaczka
Etykiety:
Dragon,
Handmade,
Jak wytresować smoka,
maskotka,
Night Fury,
Nocna Furia,
Szczerbatek,
szycie,
szyte zabawki,
Toothless,
toy
wtorek, 9 października 2012
Metr Nocnej Furii poproszę
Już od dawna za mną chodziła. Większa Nocna Furia.
Chodziła i mruczała.
Wreszcie zrobiłam nowy wykrój no i jest.
Dzisiaj polarowy. Ale jak tylko się pochwalę to idę kroić kolejnego z aksamitu czy jak mu tam temu materiału.
Ma całe 112cm a rozpiętość największych skrzydeł to 85cm.
Marzył mi się taki Szczerbatek, którego będzie można tulić i czuć kawał smoka, którego będzie można dosiąść i poszybować w przestworza wokół stołu w jadalni i nie tylko.
A oto i on. Szczerbatek większy:
I troszkę szczegółów
I troszkę zabawy... w końcu nie można ciągle poważnym smokiem być. Turlanie w trawie dobrze robi każdemu a smokowi szczególnie.
Nu.. Kawał smoka jest. Idę pracować dalej.
Choć spać mi się chce. Kot leży obok mnie i mruczy co chęć spania potęguje.
Chyba czas ruszyć sprzed komputera.
Pozdrawiam z głośnym mruczeniem
Szwaczka z Portugalii
Chodziła i mruczała.
Wreszcie zrobiłam nowy wykrój no i jest.
Dzisiaj polarowy. Ale jak tylko się pochwalę to idę kroić kolejnego z aksamitu czy jak mu tam temu materiału.
Ma całe 112cm a rozpiętość największych skrzydeł to 85cm.
Marzył mi się taki Szczerbatek, którego będzie można tulić i czuć kawał smoka, którego będzie można dosiąść i poszybować w przestworza wokół stołu w jadalni i nie tylko.
A oto i on. Szczerbatek większy:
I troszkę szczegółów
I troszkę zabawy... w końcu nie można ciągle poważnym smokiem być. Turlanie w trawie dobrze robi każdemu a smokowi szczególnie.
Nu.. Kawał smoka jest. Idę pracować dalej.
Choć spać mi się chce. Kot leży obok mnie i mruczy co chęć spania potęguje.
Chyba czas ruszyć sprzed komputera.
Pozdrawiam z głośnym mruczeniem
Szwaczka z Portugalii
Etykiety:
big,
Dragon,
duża,
Handmade,
Jak wytresować smoka,
Night Fury,
Nocna Furia,
sew,
smok,
Szczerbatek,
Toothless,
toy,
zabawka
Subskrybuj:
Posty (Atom)