Położyłam dziecko spać, troszeczkę popracowałam, a później postanowiłam wypróbować moje nowe mulinki. Oczywiście te w odcieniach różu powstały głównie z myślą o różyczkach. Jestem bardzo zadowolona z efektu:)
Te różyczki powstały jako pierwsze - właściwie tylko do wypróbowania muliny. Ale się nie zmarnują, o nie! Coś z nich powstanie. Może jeszcze coś dodam i będzie zawieszka do nożyczek?
Ponieważ bardzo mi się spodobał efekt mojej pracy postanowiłam odwzorować je w nieco mniejszym rozmiarze. I mam teraz piękny wisiorek:) Na zdjęciach nie widać w zasadzie żadnej różnicy, ale te pierwsze są trochę większe i nie zmieściłyby mi się na bazę.
Tworzenie tej biżuterii chyba nigdy mi się nie znudzi. Tylko kto to wszystko będzie nosił?
Pozdrawiam,
Ania
Śliczne!!!
OdpowiedzUsuńNosić mogę ja :-)
OdpowiedzUsuńCudowny wisiorek!!!!
O, ja też! Chętnie przygarnę taki piękny wisior!:)
OdpowiedzUsuńWow, perfekcyjne wykonanie :) Piękne kolorki mulin posiadasz :)
OdpowiedzUsuńnaprawdę piękne:)
OdpowiedzUsuńpiękny wisior :)
OdpowiedzUsuńJuż pisałam ,że te wisiory mnie zachwycaja , ja poproszę w czerwieni hi hi.
OdpowiedzUsuńAleż to jest przepiękne!!! Az mi się oczy zaświeciły, hihihi...
OdpowiedzUsuńPięknota! zielonomi24.pl
OdpowiedzUsuń