Pokazywanie postów oznaczonych etykietą prezent. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą prezent. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 22 grudnia 2011

Mr. Snowman & Mrs. Snowwoman...

Nie było śniegu, więc ulepiliśmy z szydełkiem kochające się bałwanki... 

Z marchewami w wersji 3D, spod których wydobywa się subtelny uśmiech, z ciepłym szalikiem i żywym spojrzeniem, które pozwoli im obserwować i rejestrować wszelkie serdeczne odruchy... 

I z długą bawełnianą zawieszką...


Bałwanki pouśmiechały się dobę i... zaczął sypać śnieżek...
Czas się więc zacząć ubierać w kalesony, rajstopy i inne ciepluchy!

W razie adopcji zostawiam namiary na bałwanki: Galeria ArtStacja.


A jak u Was przebiegają przygotowania do zimy?
Lepicie w tym roku bałwanka...? 

wtorek, 20 grudnia 2011

Miłosne drzewko z płatkami śniegu...

Wkrótce zaczniemy przybierać zielone, leśne drzewko, więc musiały się pojawić odpowiednie ozdoby. Oczywiście wykonane ręcznie... 

A skoro ręcznie i z miłości, to oczywiście SERDUSZKA! 
Śniegu u mnie jeszcze nie widać, ale w razie deficytu, wyszyłam śnieżynki po jednej stronie każdego serducha.

Sporo czasu zajęło mi haftowanko i szycie, bo ponad 3 godziny...
Jednak dokładność godna jest każdego czasu!


Pozostało mi ich nieco, więc jeśli ktoś ma ochotę, to m.in. tu się nimi dzielę...



Pozdrawiam Was serrdecznie!

wtorek, 25 października 2011

Serdecznie i lawendowo...

Kolejne dziergadełka.
Tym razem mniejsze, ale wymagające nieco większych umiejętności niż miałam dotychczas.
Przerzucając się z dużych rozmiarów - z włóczki na kordonek - byłam pewna, że będzie trudniej. W sumie przez pewien czas tak było. Do czasu, aż wpadłam w swój rytm...
Tak w niego wpadłam, że aż tekturka kordonka zaczęła być coraz bardziej widoczna. I z ponad 300 m kordonka (to akurat bawełna - Crochetta), zostało niespełna 50...
I mimo, że strasznie szybko kończą się nici, to efekty coraz bardziej mi się podobają...

Póki co...

Szydełkowy prezencik poleciał do Moniś-ki, z okazji urodzin.



Woreczek szydełkowy z lawendową saszetką plus małe drobnostki...


A więc, poza szydełkowaniem, było jeszcze i szycie i klejenie.
I będzie tego wkrótce więcej...

niedziela, 2 stycznia 2011

Witajcie w Nowym 2011 Roku.

Życzę Wam wszystkiego co najlepsze!
Duuużo zdrowia, mnóstwa sił, zawsze pozytywnej energii, radości na każdy dzień, wiary i cierpliwości, odpoczynku i skuteczności oraz Anielskiej opieki... A także mnóstwa Miłości, sprzyjających okoliczności i wszelkiej pomyślności, zarówno w życiu osobistym, jak i zawodowym!
Niech się spełniają Wasze marzenia! :)


♥  ♥  ♥  ♥  ♥  ♥  ♥

Nie powiem, że byłam krystalicznie grzeczna w ubiegłym roku, ale Anioły chyba mnie kochają z wzajemnością... ;))

Jakiś czas temu brałam udział w kiermaszu ArtStacji, organizowanym przez Monikę Madejek. Nie łatwo było przygotować paczuchę, bo spędziłam nad nią... nieco ponad pół doby (upsss), z dwiema niewielkimi przerwami na krótki obiad i kolację (o ile o poranku można w ogóle mówić o kolacji:P). Jednak jak to zwykle u mnie bywa, świetnie się bawiłam, pomimo zmęczenia i ostrej wymiany zdań ze sprzętem, zwanym biurowym. Nie wszystkie objawy były z tego zadowolone, ale ja, ze swej aktywności, owszem.

Zwieńczeniem tej pracy był powrót niemal pełnej paczki i tego oto cudownego, niesamowicie optymistycznego a jednocześnie naturalnie podnoszącego na duchu... Aniołka.
Kiedy go dostrzegłam, od razu go przytuliłam, wydając nieco dziwny dźwięk, którego, nie wiedzieć dlaczego, nie zrozumieli domownicy.
Tak to właśnie bywa, kiedy zachwyt budzi się w człowieku w sposób nieoczekiwany...

Dziękuję, Moniko!

 Relację z kiermaszu ArtStacji znajdziecie na blogu Moniki.

środa, 22 grudnia 2010

Wymianka Aniołkowa - część 2.

Anielska przesyłka dotarła do mnie od Moniki z bloga Ulotne Chwile.
Kiedy ją otworzyłam, ujrzałam istne cuda!
Do dziś nie mogę wyjść z podziwu...
Od razu widać, że Monika kocha aniołki. I, podobnie jak ja, dzieci. ;))Czekoladka nie załapała się do zdjęcia, bo ją jakiś łasuch spałaszował. :))


Zbliżenie na anielskie serduszko...


Anielska bombeczka... 


Nawet kopertka w aniołki! :))


I przecudnej urody kartka! 
Od kilku tygodni już wyzwala mój uśmiech... I za każdym razem nie chce mi się odrywać od niej wzroku. W tej chwili również! :)) 


Moniko, barrdzo dziękuję za wspaniałe anielskie prezenciki!
Wszystko jest cudowne i napełnia mnie uśmiechem za każdym razem, gdy patrzę na dzieła Twoich rąk. Wtedy też myślę o Tobie ciepło... 


Dziękuję również Agnieszce za zorganizowanie Wymianki Aniołkowej, dzięki której mogę podziwiać te wszystkie cuda!

Ściskam Was ciepło!

czwartek, 23 września 2010

Wymianka lawendowa - część I...

Wiem, że nikt nawet w to nie uwierzy, ale siedziałam nad tym tematem od czasu kiedy się zapisałam, czyli prawie miesiąc... 
Marysia, która organizowała wymiankę tak profesjonalnie podeszła do organizacji jej, że wiedziałam, że, tym bardziej, nie mogę zawieść ani jej ani osoby obdarowanej. 

W ciągu ostatniego tygodnia, po skompletowaniu materiałów,  spędzałam godziny na zastanawianiu się co może się spodobać Kuchareczce. Jeden prezencik już czekał, ale stwierdziłam, że jeden to za mało dla tak sympatycznej osóbki. Zaplanowałam więc sobie uszycie woreczków na lawendę, ale nie dość, że żelazko spadło i się rozwaliło to jeszcze i materiały po drodze się skończyły. :( Próbowałam sobie jakoś z tym poradzić, zarywając kolejną noc, ale nic z tego. I tak nie wyszło, bo woreczek nie uprasowany byłby kompletną porażką, więc dałam sobie spokój z dokańczaniem go. I zabrałam się za wykonanie następnego prezenciku. 
W końcu nadszedł termin wymianki i uznałam, że nie mogę tego dłużej przedłużać i wyślę co wykonałam. Paczka więc wyszła uboższa o woreczki i w dodatku nie doszła na czas, mimo, że była wysłana priorytetem. :( I nawet nie mam kompletnej fotki, bo zdążyłam tylko obfocić część paczki.Do Kuchareczki poleciały, m.in.: słodycze, kartka, kawki, bukiet lawendy i ten przystojny młodzieniec.
 
Tak się przejęłam tym, że mogę zawieść, że chyba faktycznie zawiodłam... 
Jest mi wstyd... Kuchareczko, przepraszam, że tak długo czekasz. :(


Edit (24.09.2010r.): 
Otrzymałam już info od Kuchareczki. Na szczęście prezencik dotarł. Ufff...! Jaka to radość, że wszystko w porządku... Dziękuję, Kuchareczko! 


Zajrzyjcie koniecznie do Asi! Od progu już czuć ten wyjątkowy klimat - pieczonych ciasteczek, wysmakowanych cytatów i wyjątkowej kreatywności... 

poniedziałek, 9 sierpnia 2010

Czesio dla Czesia...

Kolejny mężczyzna o żywym spojrzeniu...

Tym razem prezent - dla Ani, którą często przezywam od "Czesia". 
Fakt, że to bardzo niekobiece, ale tak już się utarło. I chyba Ani to nie przeszkadza, bo Zawodowca nazwała właśnie tym imieniem. ;) 

A tak prezentuje się Czesio...


Do fotki nawet załapała się mucha... :))


Ściskam Was! 

sobota, 13 marca 2010

WYZWANIE - Monochromatycznie #7 Kobensa- FIOLETOWY.

Wyzwanie fioletowe w ArtPiaskownicy pozwoliło przypomnieć sobie o karteczkach - z konikiem i księżniczką, o których nieco zapomniałam. Odłożyłam je w osobne miejsce na gotowe prace, zanim znajdą właściciela. Teraz karteczki wpisują się w temat idealnie. Jednak nie tylko one są w tym kolorze...
Postanowiłam więc zebrać część fioletowych prac w jednym miejscu. Tym bardziej, że kolor ten nawet polubiłam podczas projektowania. Chociaż szarego na jego rzecz nie zdradzę! :))

Kartka z konikiem.



Kartka z księżniczką i nieśmiało zakradającym się motylkiem.



No i oczywiście najnowszy model niezależnego faceta - Gienek, który otrzyma wkrótce swój osobny wpis, bo zapoczątkowuje pewną kolekcję... ;) 



Nad wszystkimi pracami spędziłam strasznie dużo czasu. To jedne z moich najbardziej czasochłonnych projektów. Zanim pojawia się koncepcja i cała reszta, wiele opcji się zmieniało na bieżąco. Choć i tak dobór materiałów i ich zakupy wymagały największej cierpliwości. Nie powinnam się przyznawać, bo być może to też wina perfekcjonizmu, ale nie potrafię robić czegoś byle jak, byle tylko zrobić. Dla mnie projektowanie jest po prostu procesem, który wymaga nie tylko czasu, ale i zaangażowania dla każdego detalu, które jakoś emocjonalnie z tymi pracami łączy... Za to właśnie najbardziej kocham autorskie projekty. I za tę wolność, która razem z myślą o nich napędza skutecznie do działania.
Przyznam, że marzę po cichu o sklepie, w którym znajdą się wszystkie elementy a wysyłka nastąpi w ciągu jednego dnia po przelewie... Czy to jest w ogóle możliwe? 


I jeszcze jedna karteczka, która powstała 2 godziny przed końcem wyzwania.
Foto nienajlepszej jakości, jednak nie udało się załatwić aparatu...




Jeśli chcecie wziąć udział w fioletowym wyzwaniu w ArtPiaskownicy, spieszcie się, bowiem kończy się właśnie dziś o północy! :)) 


POWODZENIA!

środa, 9 grudnia 2009

Cukiereczki dotarły!

Ufff... mogę odetchnąć z ulgą! Prezencik CANDY dotarł do właścicielki. 
I wygląda na to, że się spodobał... :)) 



Stwierdziłam, że Nataliyi będą pasowały perełki. Wykonałam więc dla niej komplecik - kolczyki, bransoletkę i naszyjnik. Oczywiście musiało być w srebrze.


Podstępnie zajrzałam na bloga, w którym po raz pierwszy wygrała CANDY. Wyczytałam, że lubi róż i... powstała jeszcze broszka z kryształkiem Swarovskiego, aby pasowała do kompletu.


Nataliyo, DZIĘKUJĘ! 
To była dla mnie niesamowita przyjemność. 

Uwielbiam obdarowywanie! To jest znaaacznie przyjemniejsze niż otrzymywanie prezentów.

Nie wspomnę jakie Nataliya tworzy hafty... Same zobaczcie - o tu.

Ściskam Was ciepło! 

Kochany Święty Mikołaj...

Tak, był również u mnie i dla mnie coś zostawił!  
Tego dnia dostałam cynk, żeby przetrzepać poduszki. Ani chwili się nie zawahałam... ;)
Sięgnęłam pod jedną i... pusto. Pomyślałam, że ktoś tu sobie ze mnie żarty robi. :)) Podniosłam drugą, a tam...


Ileż się ich nawąchałam... Tak, dobrze czytacie! Ten zapach przypomnia mi te same farby z dzieciństwa. :))

Lubię zabawki Astry...



A mówiłam (pisałam), że Mikołaj wie... :))



Kochany Mikołaju, wiedziałeś, że marzyły mi się akrylowe...
I tak Cię KOCHAM!
Wiesz, że w projektowaniu staram się być elastyczna, dlatego...

BARRRDZO DZIĘKUJĘ! :* :* :* :D 


P.S. A wy jesteście zadowolone ze swoich prezentów? :))

czwartek, 26 listopada 2009

Losowanie CANDY - kto wygrał ?

Na początku wybaczcie, że tak późno wrzucam wyniki.
SERDECZNIE DZIĘKUJĘ
za udział w zabawie! Nie spodziewałam się takiej frekwencji. To dla mnie bardzo miłe zaskoczenie. Na pewno zorganizuję jeszcze podobną zabawę z losowaniem.
Nie sprawdzałam poprawności jeśli chodzi o foto Stacza. Nie o to przecież w całej zabawie chodziło a o podzielenie się z kimś tym co stworzę i tym czym mogę się podzielić. Dlatego wszystkie zgłoszenia z góry zostały uznane za poprawne. :))
Bardzo się cieszę, że poznałam też was i wasze blogi, które na pewno z przyjemnością nieraz jeszcze odwiedzę.

Ok, przejdźmy teraz do tego najważniejszego momentu, na który czekacie... :)
Losy zostały wydrukowane, powycinane, odpowiednio ponacinane serdecznym dziurkaczem i... no właśnie - nie mogłam się nacieszyć i zaczęłam się nimi bawić. :D Z tej zabawy wyszedł taki oto motyw. ;)


Gdy już stwierdziłam, że nie mogę dłużej trzymać Was w niepewności, wrzuciłam losy do serdecznego pudełeczka...
W CANDY wzięły udział tylko kobiety! Wiadomo kto najbardziej lubi prezenty. ;))
Stwierdziłam, że skoro bawiły się same kobietki, wylosować powinien jednak mężczyzna! I tak się też stało. Męska dłoń długo gmerała w pudełeczku, mężczyzna uśmiechał się wyjątkowo radośnie (wiedział jak ważna to chwila) i w końcu wyciągnął TEN los...


MÓJ ŚWIAT I HAFTY - SERDECZNIE GRATULUJĘ!


Bardzo ciekawie się złożyło.... Laureatka pochodzi z Ukrainy a mężczyzna spod tamtej granicy do mnie przyjechał. Właściwie wedle Prawa Przyciągania... To jest niesamowite!


Gratuluję raz jeszcze i proszę laureatkę o e-mail w celu uzgodnienia wysyłki nagrody i wymiarów niezbędnych do wykonania kompletu. 

środa, 28 października 2009

Dziękuję! :D

Dziękuję wam za wszystkie życzenia!
Strasznie miło się obudzić i od razu uśmiechnąć. Mogłabym mieć takie urodziny co dzień...

Dziękuję za kwiatuszka z żywą biedronką!
Odstawiłam go i chciałam pozamiatać... Na podłodze znalazłam biedronkę. Jak się okazuje, wyszła właśnie z tej papryczki... :))



Dla was też mam niespodziankę! Od dwóch miesięcy już o tym myślałam... Obiecałam sobie, że dziś... zorganizuję CANDY!
Po więcej info zapraszam jeszcze przed północą. ;) 



Póki co pozdrawiam was moją biedronką z ręczniczka z Biedronki! :D 

No tak... I najważniejsze! Dziękuję również Rodzicom! :D

sobota, 12 września 2009

Prezencik - dla mnie?!

Tydzień temu dostałam wspaaniaały prezent.  Zestaw do projektowania karteczek i scrapków.
Przyznam, że chciałam jedynie pożyczyć gilotynkę do papieru, ale... dostałam ją w prezencie! :D
Dzień wcześniej Brat z Bratową zdecydowali, że mi ją podarują. Jakie było moje zdziwienie kiedy ją odebrałam... Oprócz gilotynki w zestawie był jeszcze glitterek złoty, ukochany Magic i dziurkacz narożny! Nie mogłam się oprzeć i wypróbowałam cały sprzęcik od razu. I nagle czas jakoś tak szybko zleciał... (ups) do czwartej.



Teraz myślę w jaki sposób im podziękuję... Macie jakiś pomysł? ;)