Nareszcie w domu. Wprawdzie jeszcze bałagan po gruntownym remoncie, ale pokazać co nieco mogę, tym bardziej, że nareszcie dokopałam się do swojego laptopa.
Jedną z wakacyjnych wycieczek odbyliśmy do Łodzi, specjalnie po to, by odwiedzić Tuwima w Manufakturze i zobaczyć obszydełkowaną lokomotywę.
Pociąg robi wrażenie :) Moim dziewczynom się spodobał, chociaż hitem dla najmłodszej była fontanna :)
A ja odkryłam, że w czasie jazdy świetnie się szydełkuje bransoletki, więc zrobiłam ich trochę. Pokażę w następnym poście, jak już dokopię się do kleju i je wykończę. Na szczęście wiem, gdzie leżą końcówki :D